Planowanie wesela to temat fascynujący i bardzo zajmujący. Do tego stopnia, że statystyczna panna młoda na wiele miesięcy przed uroczystością nie myśli o niczym innym. Analizuje każdy jej szczegół i chętnie opowiada o kolejnych etapach przygotowań. Trudno porozmawiać z nią o czymś innym. Powoli staje się to bardzo męczące dla wszystkich wokół.
Zobacz również: Para młoda stworzyła absurdalny regulamin wesela. 10 zakazów dla gości
Ale nie tym razem. Poznajcie przyszłą mężatkę, która nie ma zamiaru zadręczać innych swoimi weselnymi fantazjami. Lepiej nawet jej o to nie pytać, bo na każdą wzmiankę o sukni, zaproszeniach i menu dostaje białej gorączki. Według niej nikogo nie powinno to interesować. Życzliwą ciekawość postrzega jako wścibstwo.
I ma do tego pełne prawo, ale to jeszcze nie powód, by wypisywać takie rzeczy. Jakie? Ujawniła to jedna z jej znajomych.
Czy mam prawo myśleć, że to szczyt bezczelności? Wiem, że odpowiadanie na ciągle te same pytania dotyczące zaręczyn i wesela może być wkurzające. Ale ich autorzy nie mają przecież niczego złego na myśli
- czytamy we wpisie opublikowanym na łamach brytyjskiego forum dyskusyjnego Mumsnet.
Pytanie dotyczy wpisu, jaki pojawił się na Facebooku planującej ślub koleżanki. Dzięki uprzejmości znajomej możemy go przeczytać i wyrobić sobie własną opinię w tej kwestii.
Zobacz również: Poprosiła swoich gości o zrzutkę na zagraniczne wesele. Teraz wytyka im skąpstwo i GROZI
Liczba pytań, jakie codziennie są mi zadawane, przekracza granice absurdu. Robią to nawet ludzie, którzy nie zostali przez nas zaproszenie. Tak więc, żeby uniknąć kolejnych, zdradzę wam, że na ślub założę moje okulary i nikomu nie muszę się tłumaczyć dlaczego.
Aby nie było następnych wątpliwości… Tak, zmieniam moje nazwisko. Tak, wybrałam już druhny (i one wiedzą, że nimi zostały). Tak, narzeczony samodzielnie wybrał pierścionek zaręczynowy. Tak, to było dla mnie zupełne zaskoczenie.
Nie, nie pobieramy się w Szkocji. Dzieci zostaną zaproszone, ale tylko te wybrane. Tylko prawdziwi Szkoci będą mogli wystąpić w kilcie. Tak, planujemy wykonać układ taneczny.
Jeśli kiedykolwiek zadałeś to pytanie i nie jesteś członkiem rodziny, ani bliskim znajomym, to weź spadaj.
Ja i mój narzeczony jesteśmy ostatnimi osobami, które potrzebują porad, jak zaplanować i zorganizować wesele. Tak więc wszystkie „pomocne rady” wsadź sobie w tyłek
- wyrzuciła z siebie przyszła mężatka.
„Ktoś tu ma poważne problemy emocjonalne. Założę się, że byłaby jeszcze bardziej wściekła, gdyby nikt jej nie wypytywał o wesele”. „Czy ona nie rozumie, że ludzie zadają takie pytania z grzeczności i tak naprawdę nic ich to nie obchodzi?”. „Ja też poruszam tego typu tematy w rozmowie, ale nawet nie słucham odpowiedzi. Robię to, bo jestem dobrze wychowana”. „To wszystko ściema. Wymyśliła sobie, że jest zmęczona pytaniami, żeby teraz zdradzić wszystkie szczegóły” - czytamy w komentarzach.
Niektórzy internauci idą o krok dalej i są za tym, by goście zbojkotowali uroczystość. To miałoby nauczyć pannę młodą pokory.
Zobacz również: Młoda mężatka zdradza, ile pieniędzy znalazła w kopertach od gości. Do niektórych ma żal