Każda zakochana dziewczyna zastanawia się nad dwoma rzeczami - jak będzie wyglądać jej wymarzone wesele, i jak będzie brzmiało jej nazwisko po ślubie. Nie byłam wyjątkiem od tej reguły. Gdy poznałam mojego przyszłego męża wciąż wyobrażałam sobie nasz wielki dzień, moją suknię ślubną i zastanawiałam się, jak rozwiązać kwestię nazwiska. Zostawić moje nazwisko panieńskie, przyjąć nazwisko męża, a może połączyć je oba?
Zobacz również: Nie podoba mi się nazwisko narzeczonego. Wstydziłabym się je nosić po ślubie... K., 26 l.
Gdy wychodziłam za mąż miałam 25 lat i byłam w ciąży. Dziś wiem, że decyzja o ślubie była nieprzemyślana - byłam po prostu za młoda i wielu rzeczy nie wiedziałam. Na przykład tego, że mój ojciec umrze 5 lat później, o wiele za wcześnie. Jego strata sprawiła, że zaczęłam odczuwać bolesną tęsknotę za nazwiskiem, które mi podarował, które razem dzieliliśmy przez tyle lat. Nie wiedziałam także, że niedługo potem rozwiodę się z mężem, oraz jak skomplikowany i długotrwały jest proces zmiany nazwiska po rozwodzie. Cała ta przedłużająca się w nieskończoność “papierkologia” miesiącami wywoływała u mnie stres i frustrację.
Gdy wychodziłam za mąż, zdecydowałam się przyjąć nazwiska męża głównie ze względu na dzieci - chciałam, żebyśmy wszyscy nazywali się tak samo. Gdy byłam mała moi rodzice rozwiedli się, a mama ponownie wyszła za mąż, po raz kolejny zmieniając nazwisko. Ludzie nieustannie - i błędnie - zakładali, że także noszę nazwisko mojego ojczyma, a ja miałam dosyć tego, że musiałam ciągle wyprowadzać ich z błędu. Nie chciałam, żeby moje dzieci musiały się z tym zmagać.
Fot. Unsplash
Kiedy byłam młodsza myślałam, że sam fakt przyjęcia nazwiska po mężu sprawia, że przyjmuję nową tożsamość. Teraz wiem, że to nieprawda. Nie podzielałam tradycji kultywowanych w rodzinie mojego męża ani jej zwyczajów. Przed ślubem znaliśmy się tylko 2 lata. Zaszłam z nim w ciążę, podpisaliśmy razem jakiś papierek i co, od tej pory w magiczny sposób należałam do jego rodziny?
Zobacz również: Czy zgodzić się, żeby mąż przyjął moje nazwisko? Kasia, 28 l.
Inna rzecz to obsesja naszego społeczeństwa na punkcie nazwiska panieńskiego. Jesteśmy o nie proszone na każdym kroku - gdy otwieramy konto w banku, gdy wyrabiamy dowód osobisty, gdy wypełniamy różne formularze. A przecież mamy XXI wiek! Dlaczego więc to kobieta ma zmieniać nazwisko po ślubie, a nie mężczyzna? Albo dlaczego oboje nie mogą połączyć swoich nazwisk w jedno? Przyjmowanie nazwiska męża to przeżytek pochodzący z czasów, gdy kobieta po ślubie stawała się własnością mężczyzny. I wcale nie mówię tego jako “wojująca feministka”. Na dowód mogę przytoczyć parę męskich wypowiedzi z forum internetowego, na którym mężczyźni dyskutowali na temat zmiany nazwiska po ślubie: “Wiem, że to archaiczne, ale jestem w stanie zgodzić się tylko na to, żeby moja narzeczona przyjęła moje nazwisko”, “Mam znajomych, którzy dali swoim dzieciom oba nazwiska, co wydaje się dobrym kompromisem. Ale przyjmować nazwisko żony? To nie fair. Nie, dzięki”, “Jest coś bardzo niemęskiego w rezygnowaniu ze swojego nazwiska. Ta myśl sprawia, że robię się zły”.
Fot. Unsplash
DOKŁADNIE! Mam takie samo odczucie! Ale mam wrażenie, że jestem jedną z nielicznych kobiet, które tak się czują. Zdecydowana większość moich koleżanek przyjmuje po ślubie nazwisko męża. Dlaczego tak się dzieje?Jeszcze bardziej dziwi mnie fakt, że tak wiele kobiet decyduje się pozostać przy nazwisku męża po rozwodzie! Większość tłumaczy to faktem, że chcą mieć na nazwisko tak samo, jak ich dzieci. Powiem wam jedno - zachowajcie trochę godności. Czy naprawdę nie macie żadnej tożsamości poza byciem matką? Nie chcecie zostawić nieudanego małżeństwa za sobą? Życie pod nazwiskiem byłego męża wam w tym nie pomoże.
Na koniec parę słów nazwisku dwuczłonowym. Moim zdaniem to okropne rozwiązanie. To biurokratyczny koszmar, nazwiska są długie, brzmią dziwaczne, i łatwo o pomyłkę w ich zapisywaniu. Lata 80. już dawno przeminęły. W związku z moimi doświadczeniami wszystkim kobietom mogę doradzić jedno - pozostańcie przy swoich nazwiskach. Sama radzę tak moim córkom. Twoje nazwisko to twoja tożsamość - nie rezygnujcie z niej dla nikogo!
Dorota
Zobacz również: Nie chcę przyjąć nazwiska męża. Utrudni mi karierę... Anonim