Jak powinna wyglądać idealna panna młoda? Każda z nas ma własną wizję, ale pewne charakterystyczne elementy powielają się w wyobrażeniach: zarówno samych panien młodych, ich narzeczonych, jak i innych ludzi. Starszych i młodszych. Wierzących i ateistów. Biednych i bogatych.
Jednym z tych elementów jest biała albo kremowa suknia.
Kolejny to wianek albo welon. Większość panien młodych decyduje się na jedną z tych ozdób, chociaż są też takie, które zupełnie z nich rezygnują. Nie można też zapomnieć o bukiecie. Całość musi uzupełniać uśmiech, skromne zachowanie oraz gościnność w stosunku do zaproszonych osób.
Nigdy nie zakładaj tego na wesele. To ogromna wpadka, o której mało kto pamięta
Moment, w którym panna młoda pojawia się na oczach zebranych, jest wyczekiwany przez nich wszystkich. Zastnawiają się, jaką suknię wybierze, jak uczesze włosy i jak ogólnie będzie się prezentować.
Kamila przeżyła ostatnio bardzo duże rozczarowanie związane z wyglądem jej rodzonej siostry w dniu własnego ślubu. Dziewczyna żali się, że Zuza przyniosła wstyd całej rodzinie. Podobno wyglądała jak prostytutka. Kamila zgodziła się opisać to doświadczenie ze szczegółami.
- Zuzka podobnie jak wiele panien młodych była bardzo podekscytowana swoim ślubem. To oczywiście normalne. Praktycznie od dnia zaręczyn chodziła na różne targi, czytała magazyny i przeglądała Internet. Chciała, aby jej jej ślub był niezapomniany. Rad mamy, moich czy naszych krewnych w ogóle nie brała pod uwagę. Bała się, że jej wesele będzie „przaśne i typowo wiejskie”. Dlatego nie zdradzała nam nawet niektórych szczegółów. „Bo będziemy się wtrącać i wszystko zepsujemy”. W efekcie moja siostra ośmieszyła siebie samą oraz całą naszą rodzinę. Nie chodzi o samo wesele, ale wygląd, z którym przesadziła. Tak to jest, kiedy chce się na siłę być światową i modną. Od wesela minęło juz kilka tygodni, a ona wciąż rozpacza. Nie dziwię się jej. To moja siostra, ale sama przyznaję, że wyglądała jak kobieta lekkich obyczajów.
Kamila opowiada o przygotowaniach Zuzy do ślubu.
- Ona zawsze narzekała na swoją bladą cerę i piegi. Moim zdaniem właśnie na tym polega jej urok, ale trudno jej to wybić z głowy. W związku z tym zaczęła chodzić na solarium. Na tydzień przed weselem była już mocno spieczona. Nawet ona stwierdziła, że trochę przesadziła. Rozpaczała, ale moja mama powiedziała, że to nie jest najważniejsze. Poza tym od czego jest makijaż? Zuzka jakoś się pocieszyła.
Za nic w świecie nie chciała pokazać nam sukni ślubnej. Nie kupiła jej w salonie, ale zleciła uczycie zespołowi projektantów. Suknię zapowiadała jako nowoczesną, elegancką kreację. Ja uważam, że określenie „elegancka” to w tym przypadku wytwór wyobraźni.
Siostra wymusiła na nas wszystkich, że zobaczymy ją dopiero wtedy, gdy będzie miała na sobie suknię, pełen makijaż i gotową fryzurę. Tak też się stało. Wcześniej widziała ją tylko świadkowa.
Dla Kamili i jej bliskich wygląd Zuzy był ogromnym zaskoczeniem.
Nowożeńcy wybrali najgorsze piosenki weselne. 15 utworów, których wyjątkowo nie znoszą
- Pamiętam słowa mojej mamy. Zapytała Zuzkę, czy to żart z jej strony i zaraz się przebierze. Gdy zdziwiona Zuza odparła, że nie i tak ma zamiar wziąć ślub, myślałam, że mama zemdleje. „Ksiądz nie może cię zobaczyć w takim stanie ani Krzysiek (pan młody red.)”. No i się zaczęło. Mama i Zuza niemalże się pokłóciły. W końcu nasza rodzicielka skapitulowała. Zresztą nie miała wielkiego wyboru. Krzysiek zaraz miał przyjechać. Do ślubu zostały niecałe dwie godziny.
Powiem wam, jak wyglądała Zuza. Jej sukienka była okropna. Mówię to nawet ja, nowoczesna, wyzwolona nastolatka. Zuza miała prawie całe plecy nagie, a do tego dekolt do pasa. Widać jej było część piersi. Do tego suknia miała rozcięcie prawie do krocza. Jakby tego było mało, suknia została uszyta z bardzo cienkiego, lejącego sie materiału. Zuza nie założyła bielizny. Prześwitywały jej wzgórki piersi. Moja mama wymogła na Zuzie, aby założyła szal do kościoła i zakryła biust. Na szczęście posłuchała się.
Zuza kupiła też buty na wysokich obcasach. Musiały mieć ponad 10 cm. W trakcie wesela zamieniła je na baleriny. Zuza nie zdecydowała się na welon. Zamiast niego przypięła do włosów ogromny, biały kwiat. Włosy spięła nisko nad karkiem.
Makijaż Zuzy również był wulgarny. Częściowo to pewnie przez opaleniznę. Użyła za dużo rozświetlacza, doczepiła sztuczne rzęsy i zrobiła smoky eye. Do tego pomalowała usta pomadką o wyrazistej, różowej barwie.
„Obraziłabym się na miejscu panny młodej!”. Awantura o sukienkę na wesele
Faktycznie Zuza wyglądała nowocześnie. Zbyt nowocześnie. Jak dzi***. Moja mama z babcią płakały przez to na weselu. Krzysiek robił dobrą minę do złej gry, ale też nie był zachwycony. Ja usłyszałam mnóstwo przykrych komentarzy dotyczących wyglądu Zuzy. Wypowiadali je zwłaszcza krewni Krzyśka.
Ogólnie pozostał pewien niesmak po tym weselu związany z Zuzą. Stwierdzam to przykrością, bo to moja siostra, ale faktycznie przesadziła. Mam tylko nadzieję, że sobie nie zaszkodziła i rodzina jej męża będzie miała o niej dobre zdanie. Mimo wszystko.