Planując wesele robimy wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony i zadowolić naszych gości. Chcemy, by zapamiętali to wydarzenie na długo. Niestety, czasami dobre chęci nie wystarczą i uroczystość okazuje się towarzyską i organizacyjną porażką. Trudno dogodzić wszystkim, więc pomimo starań musimy liczyć się z krytyką. Ludzie będą komentować i krytykować.
Zobacz również: Wiemy, jak państwo młodzi oszczędzają na organizacji wesela. Skandal?
Nie da się tego uniknąć - wynika z badania przeprowadzonego przez brytyjską firmę jubilerską Goldsmiths. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na gościach weselnych stworzono listę 10 najbardziej irytujących rzeczy, z którymi spotykamy się w czasie ślubu i okolicznościowego przyjęcia. Większość komentatorów przyznaje, że trudno nie zgodzić się z tym rankingiem.
Wyniki badania warto wziąć sobie do serca, jeśli wielki dzień wciąż przed tobą. Być może uda się wyeliminować przynajmniej kilka z tych niedogodności. Wszystkich raczej nie sposób.
fot. Unsplash
Coraz więcej młodych par marzy o złożeniu przysięgi małżeńskiej w odległym zakątku świata. I mają do tego pełne prawo, ale muszą też zrozumieć, jak wielki jest to problem dla gości. Koszty podróży są w tym przypadku o wiele wyższe, niż wtedy, kiedy ceremonia odbywa się w kraju. Nie każdego na to stać.
Ślub to uroczystość o rodzinnym charakterze, ale wielu nowożeńców decyduje się na organizację wesela tylko dla dorosłych. I bardzo dobrze - twierdzi większość ankietowanych, którzy mają serdecznie dosyć głośnych i niepotrafiących się zachować maluchów.
Abstynenckie wesela stają się coraz modniejsze, ale większość nie wyobraża sobie wesela bez alkoholu. Problem nie leży jednak w dostępności napojów wyskokowych, ale braku umiaru niektórych gości. Niemal na każdej tego typu imprezie przynajmniej kilka osób upija się do nieprzytomności.
Zobacz również: Czarna lista piosenek ślubnych. Mają być zakazane w kościołach
fot. Unsplash
Kłopotliwe okazuje się nie tylko wesele za granicą. Niektórzy narzekają na uroczystości organizowane w kraju. Zwłaszcza wtedy, kiedy jest to słabo skomunikowane miejsce, do którego nie można dotrzeć transportem publicznym, a nawet własnym samochodem.
Żadne wystawne przyjęcie nie może się bez tego obyć, ale warto znać umiar. Zamęczanie wszystkich zgromadzonych nudnymi opowieściami, a tym bardziej żenującymi dowcipami, nie jest najlepiej odbierane. Według gości toast ma być krótki, treściwy i nikogo nie krępować.
Narzekamy nie tylko na wesele. Problemy zaczynają się już na ślubie, a zwłaszcza wtedy, kiedy ten trwa godzinami i nie może się skończyć. Dodatkowe przemówienia, występy artystyczne i inne atrakcje okazują się dla większości męczące.
Kiedy dotrzemy już do lokalu, gdzie organizowane jest wesele, chcemy by uroczystość miała swoje tempo. Bezczynne siedzenie przy stole i wpatrywanie się w pusty talerz większość z nas doprowadza do szału. Zwłaszcza, jeśli przyjechaliśmy z daleka, a ślub się przedłużył.
fot. Unsplash
Dobry zwyczaj nakazuje, by dorosłym gościom (a może już nawet nastoletnim) umożliwić zabranie ze sobą partnera. Zaproszona osoba nie musi być w związku i nie musisz wiedzieć, z kim przyjdzie. Skazywanie kogokolwiek na samotność jest po prostu w złym tonie.
W dzisiejszych czasach to już standard. Niektórzy młodzi sugerują to wprost, inni na końcu zaproszenia umieszczają „zabawny” wierszyk. Według większości gości to zwyczajne bezczelne. Koperta z gotówką to i tak najbardziej praktyczne rozwiązanie, więc tego typu apele można sobie darować.
Nie jest to jeszcze norma, ale zdarza się coraz częściej. Z prostej przyczyny - wesele organizowane w środku tygodnia jest zwyczajnie tańsze od weekendowego. Łatwiej także zarezerwować interesujący nas lokal. Jednak coś za coś. Wielu gości może nie przyjąć zaproszenia.
Zobacz również: Kasia dostała tak bezczelne zaproszenie na ślub, że dziś mówią o nim wszyscy