Ta historia to najlepszy dowód na to, jak ważna dla zdrowego i trwałego związku jest rozmowa. Planując ślub musimy być pewni, że spoglądamy mniej więcej w tym samym kierunku i mamy podobne plany na przyszłość. Wątpliwości lepiej rozwiać na długo przed zaręczynami i złożeniem małżeńskiej przysięgi. Jeśli nie potrafimy się dogadać w najważniejszych kwestiach - czasami warto podjąć radykalną decyzję i za wczasu się rozstać.
Zobacz również: „Odrzuciłam oświadczyny, bo dostałam brzydki i tani pierścionek zaręczynowy” (Opowieść Kasi)
Przed podobnym dylematem stanęła pewna internautka, która o swoich wątpliwościach postanowiła napisać na forum publicznym. Użytkowniczka serwisu Mumsnet za 3 miesiące ma wyjść za mąż. Kocha swojego wybranka i wydaje się być z nim szczęśliwa, ale sporo ich też dzieli. Chodzi o wizję dalszego życia. W tej kwestii nie potrafią dojść do porozumienia. Do tego stopnia, że większość komentatorek doradza jej zerwanie zaręczyn i odwołanie ślubu.
Czy w tym przypadku rzeczywiście mamy do czynienia z różnicami, których nie da się ze sobą pogodzić? Przeczytaj jej wpis i spróbuj doradzić.
fot. Unsplash
„Za 3 miesiące mamy się pobrać. Na wesele ma przybyć rodzina praktycznie z całego świata. Problem jest jednak taki, że w jednej kwestii nie potrafimy się dogadać. Oboje bardzo chcemy dzieci, ale zupełnie inaczej to sobie wyobrażamy. Dodam, że powoli dobiegamy czterdziestki.
Niedawno otrzymałam awans i wszystko wskazuje na to, że za kilka miesięcy czeka mnie kolejny. Z tego powodu chcę mieć tylko jedno dziecko chodzące do prywatnej szkoły. W razie czego zawsze będziemy mogli się przeprowadzić, a ja będę mogła kontynuować karierę.
On planuje coś zupełnie innego. Chce, żebym została w domu i urodziła mu przynajmniej dwoje albo troje pociech” - wyznaje kobieta.
Zobacz również: Wysłała swojemu chłopakowi zdjęcie w sukni ślubnej. Takiej odpowiedzi się nie spodziewała
fot. Unsplash
„On zarzuca mi, że stawiam pracę i karierę przed wszystkim innym. Szczerze mówiąc, w tej kwestii może mieć sporo racji. Ale dobrze wiedział, na co się pisze, bo wspomniałam o moich priorytetach już na pierwszej randce.
Wymarzył sobie proste życie, w którym to on pracuje i zarabia na rodzinę. Po wszystkim wraca do domu, siada na sofie i ogląda telewizję. Tak to teraz wygląda. Często go za to krytykuję, ale wychodzi na to, że niczego więcej nie oczekuje. Nie ma w nim żadnej pasji do życia. Spędziliśmy ze sobą 5 wspaniałych lat, ale mam poczucie, że wychodzę za dobrego kumpla, a nie najlepszego kochanka.
Czy przesadzam, kiedy myślę o odwołaniu ślubu? A może powinnam poślubić kumpla i razem z nim osiąść na laurach” - pyta zdezorientowana narzeczona.
Zobacz również: „Lepiej wyjść za mąż bez miłości niż być starą panną” (Historia Agaty)
fot. Unsplash
Tym razem komentatorki nie miały większych wątpliwości. Niemal zgodnie stwierdziły, że ten związek nie ma przed sobą przyszłości. Chyba, że ona postanowi spełniać oczekiwania męża i pozbędzie się własnych ambicji. Powinna zerwać zaręczyny albo dać sobie więcej czasu na zastanowienie.
„Odwołaj. Jesteście zupełnie innymi ludźmi i dziwi mnie, że ta znajomość zaszła tak daleko”.
„Małżeństwo jest ciężkie nawet wtedy, kiedy łączą was poglądy. Was zupełnie różnią, więc tym bardziej nie może się to udać”.
„Na twoim miejscu dałabym sobie spokój. Nie wychodź za kogoś, kogo uważasz tylko za dobrego kolegę. To powinien być ktoś więcej”
„Przełóż ślub na później i daj sobie jeszcze rok na przemyślenie sprawy. Zobaczysz, czy coś się zmieni”.
„Na pewno nie możecie się pobrać, kiedy tak wiele was różni. Zmiana terminu wydaje się rozsądnym pomysłem”.
A Ty co byś jej doradziła?