Przeprowadzone niedawno badania na temat ślubnych wydatków nowożeńców udowodniły, że wejście na nową drogę życia to bardzo kosztowna sprawa. Wymarzone wesele dla większości Polaków wiąże się z wydatkiem rzędu 20-40 tysięcy złotych. Co czwarta impreza tego typu kosztuje jeszcze więcej. Najczęściej finansowana jest z własnych oszczędności lub dzięki pomocy finansowej rodziny, ale coraz częściej z tej okazji zadłużamy się w bankach. Długi spłacamy później przez lata.
Najnowszy sondaż z Wielkiej Brytanii udowadnia, że nie jest to najmądrzejsze rozwiązanie. Ponad połowa ankietowanych mówi wprost: nasze wesele było za drogie. Jednak nieuzasadnione wydatki i rozrzutność są czym innym dla mężczyzn, a nieco inaczej postrzegają to kobiety. Jeśli chcemy oszczędzać, to raczej nie na sobie.
Co nie zmienia faktu, że warto posłuchać bardziej doświadczonych osób i organizując własny ślub - wyciągnąć wnioski z popełnionych przez nich błędów. Za co na pewno nie warto przepłacać?
Zobacz również: Cała prawda o polskich weselach: Kiedy pobieramy się najczęściej i ILE TO KOSZTUJE?
fot. Thinkstock
Wydaje nam się to bardzo istotne, ale później okazuje się, że nikt z gości nie zwrócił na to uwagi. Według mężatek to najgorzej zainwestowane pieniądze.
Podobnie jak w przypadku kwiatów - przejmujemy się szczegółami, których później nikt nie docenia. W tej kwestii sprawdzają się proste i skromne rozwiązania.
Niemal co piąta panna młoda chciałaby oszczędzić na swoim wybranku. Ich zdaniem drogi garnitur wcale nie musi wyglądać lepiej od tańszego zamiennika.
Typowo polskie „zastaw się, a postaw się” w praktyce. Jemy oczami i zazwyczaj przesadzamy z ilością pożywienia i trunków. To dosłownie wyrzucone pieniądze.
Zobacz również: Kontrowersyjny plan Magdy: „Moi goście weselni dali w kopertach ZA MAŁO. Wymyśliłam, jak się zemszczę!”
fot. Thinkstock
Może nie jest to największy wydatek, ale według ankietowanych pań na transporcie warto jednak oszczędzić. To nie on gwarantuje udane wesele.
Faceci oszczędzanie najchętniej zaczęliby od nas. Ich zdaniem kreacja za grube tysiące złotych to już przesada. I chyba trudno się z nimi nie zgodzić.
W Polsce nie jest to znany zwyczaj i chyba powinniśmy się z tego cieszyć. Co piąty żonaty Brytyjczyk nie kryje rozgoryczenia na myśl o rachunku za tę przyjemność.
Zobacz również: O tym zapomnij, kiedy idziesz na wesele!
fot. Thinkstock
Panowie także nie mają wątpliwości, że majątek wydany w kwiaciarni raczej mija się z celem. Te pieniądze lepiej zainwestować w coś innego.
W przeciwieństwie do nas, mężczyźni chcą oszczędzać także na sobie. Co dziesiąty z nich żałuje, że dał się namówić na zakup zbyt drogiego stroju.
Ankietowani wychodzą z założenia, że udane wesele to kwestia towarzystwa i atmosfery, a nie miejsca. Może więc warto zamienić ekskluzywną restaurację na swojską i znacznie tańszą remizę?