Niektórzy twierdzą, że prawdziwa miłość wymaga spontaniczności. Tam, gdzie pojawiają się uczucia, zdrowy rozsądek nie ma racji bytu. Przydaje się także sporo konsekwencji, żeby drobne nieporozumienia nie zniszczyły łączącej nas więzi. Jeśli przyjmujesz pierścionek zaręczynowy albo masz już zaplanowany ślub - nie masz prawa się wycofać. Będzie to o Tobie źle świadczyło, zranisz bliskiemu sercu mężczyznę i wywołasz skandal, którego nigdy już nie przykryjesz.
Nieco innego zdania jest Elizabeth Stone, publicystka portalu Your Tango, która przekonuje, że czasami warto zaufać swoim obawom i nawet uciec sprzed ołtarza. Sama była już po zaręczynach i planowała ceremonię, ale w ostatniej chwili zrezygnowała. Przez kolejne lata miała do siebie pretensje, że zaprzepaściła jedyną w życiu szansę na wspaniały związek.
Dziś już tak nie myśli i wątpiące namawia do tego samego.
Zobacz również: 7 sytuacji, kiedy powinnaś odwołać ślub
fot. Thinkstock
Jej związek wydawał się idealny. Fajny i zaradny facet, do tego przystojny, mnóstwo planów na przyszłość. Gdyby za niego wyszła, na pewno niczego by jej nie brakowało. Poza jednym - mężem, którego akceptowałaby w 100 procentach. Szybko bowiem okazało się, że tak naprawdę nadają na zupełnie różnych falach, ich seks wcale nie jest taki dobry, a coraz częściej na jego widok odczuwała nie ekscytację, ale znudzenie. Z perspektywy czasu zdaje sobie sprawę, że i tak nic by z tego nie wyszło. Nie każda para jest w stanie się „dotrzeć”, więc nie ma sensu trzymać się kurczowo pierwszego wyboru.
fot. Thinkstock
Wątpliwości było coraz więcej, a ona wciąż żyła z myślą, że przecież się zaręczyli i planują ślub. Sytuacja beznadziejna, bo nie da się jej odwrócić. Zgodziłaś się - musisz ponieść konsekwencje. Ale pewnego pięknego dnia pozwoliła sobie na nieco inne spostrzeżenia. Przyznała szczerze sama przed sobą, że to chyba nie ten, miłość zastąpiło przyzwyczajenie, a jedyne co ją teraz skłania do powiedzenia sakramentalnego „tak” to strach przed rozczarowaniem innych. I wtedy zrozumiała, że z takim nastawieniem po prostu nie może tego zrobić.
fot. Thinkstock
Z perspektywy czasu autorka tego wyznania dopuszcza do myśli, że być może sama nigdy nie chciała wyjść za niego za mąż. Całkiem możliwe, że swoje zrobiło otoczenie. Ciągłe pytania, czy to ten jedyny, kiedy wezmą ślub, czy planują dzieci. Twierdzenie, że w tym wieku powinna się już ustatkować. Kiedy on wreszcie padł na kolana i poprosił o rękę - pojawiła się szansa, by wszystkich zadowolić. Problem w tym, że raczej nie siebie, na co wskazuje jej ostateczna decyzja o zerwaniu zaręczyn i odwołaniu ceremonii.
Zobacz również: REPORTAŻ: Czy powinnam odwołać ślub?
fot. Thinkstock
Według niej bardzo wiele kobiet ulega złudzeniu, że skoro jest dobrze, to lepiej już być nie może. Partner ją kochał, szanował, nie bił, nie miał nałogów, dobrze zarabiał, spełniał zachcianki, troszczył się, był materiałem na wspaniałego ojca. Wiele z nas mogłoby pomarzyć o takiej partii. Ale czy to wystarczy? Na chwilę przed ślubem zrozumiała, że nie. Bo tak naprawdę jej przyszły mąż był nudziarzem, który nie potrafił jej nawet zadowolić w sypialni. Na dłuższą metę taki układ nie zadziała.
fot. Thinkstock
Kiedy wiedziała już, że do ślubu nie może dojść, wciąż robiła wszystko... by się odbył. Nie z potrzeby, ale strachu. Przez chwilę była nawet gotowa za niego wyjść, byle nie robić sensacji. Może wszystko się ułoży albo kiedyś wezmą cichy rozwód. W końcu już wszystko jest zaplanowane i nie ma możliwości się z tego wyplątać. Na szczęście wkrótce zrozumiała, że nie może tego zrobić dla innych. Nawet dla faceta, którego wciąż szanowała. Wolała go zawieść, niż ranić własną dumę i zdrowy rozsądek.
fot. Thinkstock
Kobieta dopięła swego - nie miała już narzeczonego, ślub odwołany, najbliżsi byli pełni pretensji. Wydaje się, że to sytuacja beznadziejna. Zwłaszcza w pewnym wieku. Przez kilka lat miała wyrzuty sumienia i żal do samej siebie. Bała się, że zaprzepaściła jedyną szansę i teraz już na pewno umrze w samotności. Na szczęście to nie jest prawda. Nawet po takich przeżyciach można zbudować swoje życie całkiem od nowa i jej się to udało.
Zobacz również: DROGIE WESELE OZNACZA SZYBKI ROZWÓD?