Dla wielu kobiet wstąpienie w związek małżeński to spełnienie marzeń. Fakt, miło jest żyć ze świadomością, że ukochany mężczyzna ślubował nam miłość, wierność i uczciwość. Proza życia często jednak weryfikuje słowa, które wypowiadamy przed ołtarzem – nieprzypadkowo, jak wynika ze statystyk, najczęściej rozwodzą się młode małżeństwa do 24. roku życia. Co zrobić, żeby związek był udany? Nie popełniać niektórych błędów. W artykule przeczytasz o tych, które kobiety mają najczęściej na sumieniu.
Przekonanie, że nie trzeba się już starać
Olbrzymi błąd, który w dłuższej perspektywie może okazać się dla małżeństwa zabójczy. Wiele kobiet, gdy wyjdą już za mąż, żyje w przekonaniu, że skoro mysz złapała się w pułapkę, nie trzeba się wysilać. Tyle że o związek trzeba dbać nieustannie! Pielęgnowanie małżeństwa to wspólne spędzanie czasu, szczere rozmowy, dbanie o potrzeby partnera. Jeśli nie będziecie tego robić, łącząca was więź osłabnie, a z czasem łączyć będzie was jedynie przyzwyczajenie.
Poświęcanie się związkowi
Gdy młoda dziewczyna wychodzi za mąż, bardzo często zaczyna żyć jedynie małżeństwem. Rezygnuje z własnych marzeń, planów, aspiracji. Całkowicie dostosowuje się do partnera, ale jednocześnie nie wymaga, by on dostosował się do niej. Początkowo może się to wydawać słuszną drogą, jednak przyjdzie dzień, gdy będziesz żałowała niespełnionych marzeń i niezrealizowanych celów. Związek, który oznacza, że musisz wyrzec się samej siebie, nie jest dobry. Postaraj się znaleźć czas dla swoich pasji i nie rezygnuj z marzeń!
Zaniedbanie
Oto błąd, który wiele młodych mężatek ma na sumieniu. Gdy stają się żonami, już się nie starają, nie dbają o swój wygląd. Wystarczy przejrzeć fora dyskusyjne, by zauważyć, w jak wielu związkach pojawia się ten problem. Częstym grzechem kobiet jest wtedy rezygnowanie z makijażu, ćwiczeń fizycznych, zdrowej diety. Jeden z internautów pisze: „Po roku małżeństwa jestem z inną kobietą. K. przytyła chyba z 10 kg, cały czas chodzi w dresie, przestała się malować. Jak namawiam ją, żeby poszła ze mną na siłownię, zmieniła dietę, to się obraża”. Pamiętaj, że gdy dbasz o wygląd, robisz to przede wszystkim dla siebie. I to jest najważniejsze.
Deprecjonowanie seksu
Bardzo ważna sprawa. Z badań wynika, że wiele młodych małżeństw spycha życie intymne na dalszy plan. Seks jest jednak niezwykle istotny – buduje i umacnia łączącą was więź, korzystnie wpływa na waszą relację. Gdy jednak odsuwacie się od siebie, wasz związek zaczyna chorować. Unikanie seksu to pierwszy krok w stronę poważnych problemów. Niedocenianie roli zbliżeń w małżeństwie może ściągnąć na was kłopoty. Jest wiele sposób, by seks był udany, nawet w długoletnim związku.
Układanie partnerowi życia
Fakt, że on jest twoim mężem, jeszcze nie oznacza, że jest twoją własnością. Rozmowy i wymienianie się radami są bardzo ważne, ale nie możesz mówić mu, jak ma żyć. Nie podoba ci się jego nowe hobby? Wytłumacz mu dlaczego, ale nie rób scen. Nie lubisz jego znajomych? Jeśli zabronisz mu z nim spotkań, postąpisz nie fair. Może spróbuj ich lepiej poznać? Wasze małżeństwo powinno być partnerskie. Ty też byś nie chciała, by ktoś ci mówił, jak masz żyć, prawda?
Matkowanie
Oto kolejny z najczęstszych błędów młodych żon – traktowanie mężczyzny jak dziecka. Opowiada o tym Agnieszka. „Zawsze mnie denerwowało, jak moja siostra matkowała swojemu mężowi. Dosłownie kroiła mu kotleta na talerzu i mu nadskakiwała. Obiecałam sobie, że nigdy taka nie będę. A oni nie są już małżeństwem”. Matkowanie mężowi to olbrzymi błąd. Powinnaś być jego partnerką i przede wszystkim kobietą, a nie kopią jego matki. Spasuj. Takie zachowanie do niczego nie prowadzi, a może bardzo zaszkodzić waszemu małżeństwu.
Ciągłe narzekanie
Myślałaś, że po ślubie twoje życie zmieni się na lepsze… A jest coraz gorzej – nadmiar obowiązków, sprzeczki, kiepska praca. Robisz się zgorzkniała, zwłaszcza że partner nie spełnia twoich oczekiwań. Liczyłaś, że będzie się bardziej starał. W ogóle liczyłaś na więcej. Uważaj! Ciągłe narzekanie do niczego nie prowadzi. Jeśli coś ci w małżeństwie nie pasuje, zróbcie burzę mózgów i zastanówcie się, co dalej. Mąż nie jest twoim wybawicielem.
Zapominanie o czułościach
Znacie się na wylot, tyle lat jesteście razem. Kiedyś przejmowałaś się tym, jaką bieliznę założysz na randkę, a teraz głowisz się, dlaczego rachunek za telefon przyszedł taki wysoki. Oto proza życia. Trudno jednak usprawiedliwić zapominanie o czułościach względem partnera. Kiedy ostatnio go komplementowałaś? Kiedy pochwaliłaś? A kiedy spontanicznie przytuliłaś? Pamiętaj, że takie gesty są niezmiernie ważne. Gdy zacznie ich brakować, będziecie w tarapatach.
Ewa Podsiadły-Natorska
Wymaganie niemożliwego
To naturalne, że mężowi powiesz więcej niż chłopakowi. Również w kłótni. Ponieważ jesteście małżeństwem, więcej od niego wymagasz. Zwróć tylko uwagę, czy poprzeczka nie jest zawieszona zbyt wysoko. Opowiada o tym Magda. „Na początku ciągle mówiłam mojemu mężowi, żeby zrobił to i tamto. Tak jakby mi się wydawało, że ma obowiązek, że wszystko musi umieć zrobić. W końcu mi to wygarnął. Dopiero wtedy przejrzałam na oczy”. Uważaj, żeby w swoich wymaganiach wobec partnera nie przesadzić.
Branie na siebie wszystkich obowiązków
W związku małżeńskim przybywa nam obowiązków. Pranie, sprzątanie, gotowanie, prasowanie, robienie zakupów należy teraz wyłącznie do nas. Ale czy masz kogoś do pomocy? Powinnaś angażować męża do domowych obowiązków. Niech wie, że nie powinien robić bałaganu, a pozmywanie po sobie jest dobrym nawykiem. W przeciwnym wypadki przyjdzie moment, a którym zdasz sobie sprawę, że nie masz już sił. Tylko pomyśl, co będzie, gdy pojawią się dzieci!