W myśl zasady „zastaw się, a postaw się”, wiele młodych par decyduje się na spektakularny ślub i jeszcze bardziej wystawne wesele. Kobiety marzą o tym, by choć jednego dnia poczuć się jak księżniczka, mężczyźni nie chcą ich zawieść, a rodziny zazwyczaj kibicują takiemu rozumowaniu. Współczesne uroczystości to już nie skromne przyjęcia dla garstki znajomych i rodziny, ale raczej wielkie bale na kilkaset osób. Koniecznie w zamku lub najwyższej klasy hotelu. Z czego to wynika? Z próżności.
Okazja jest wyjątkowa, więc przymykamy oko na zdrowy rozsądek. Zapraszamy znajomych i nieznajomych, by później ugościć ich na najlepszym poziomie. Bardzo często kończy się to długami. Na nową drogę życia wkraczamy z pokaźnym debetem, przy okazji rujnując sytuację materialną rodziców. Czy ma to jakikolwiek sens? Do tej pory wydawało się, że to zbędna poza, ale najnowsze badania udowadniają, że ma to sens.
Z raportu opracowanego przez naukowców z Uniwersytetu Wirginia wynika, że im bardziej pokaźne wesele, tym lepsze małżeństwo! To więc nie tylko inwestycja w zadowolenie gości, ale także polisa na przyszłość.
Autorzy badania przyjrzeli się ponad 400 małżeństwom. Od dnia ich ślubu minęło przynajmniej 5 lat. Na podstawie anonimowej ankiety okazało się, że pary, które zainwestowały w wielkie wesele uważają się po tym czasie za zdecydowanie szczęśliwsze od tych, którzy przy tej okazji oszczędzali. Z czego to wynika? Interpretacja wcale nie jest taka oczywista. Pod uwagę wzięto kilka możliwości.
Jeśli para organizuje wystawne wesele, to znaczy, że ją na to stać. Młodzi sami są bogaci lub pochodzą z majętnych domów. Wbrew pozorom, pieniądze jednak dają szczęście. Pary, które nie muszą się martwić o finanse, z oczywistych względów lepiej się ze sobą dogadują.
Zdarzają się także małżeństwa, które nie są specjalnie zamożne, ani nie pochodzą z bogatych rodzin, a jednak decydują się na spektakularne wesele dla kilkuset gości. Długo oszczędzają, by spełnić swoje marzenie, a to kosztuje ich wiele wyrzeczeń. Jeśli są w stanie to przetrwać, to znaczy, że bardzo się kochają.
Jeśli na wielkie wesele za jeszcze większe pieniądze naciskają rodzice, a na dodatek finansują całą imprezę, to młodzi w przyszłości także będą mogli na nich liczyć. W razie jakichkolwiek kłopotów, zawsze wkraczają do akcji i uspokajają sytuację. W końcu impreza za dziesiątki tysięcy złotych to inwestycja. Małżeństwo zawarte w ten sposób nie może się tak po prostu rozpaść.
Bywa i tak, że para młoda sama zaciąga długi, by zorganizować wesele marzeń. Przyjemność tę trzeba później spłacić, a nic tak nie cementuje związku jak wspólne zobowiązania. Niektórzy ankietowani mogą tylko udawać, że są szczęśliwi. W końcu nie mają innego wyjścia, bo nad ich głowami wisi kolejna rata za imprezę sprzed lat...
Myślicie, że wystawne wesele to rzeczywiście dobra inwestycja?