Smutne wnioski płyną z badań TNS Polska (OBOP). Wynika z nich, że zdaniem blisko połowy Polaków ślub wcale nie daje szczęścia… ale i tak się pobieramy, bo za najważniejsze uważamy wesele. Aż 40 proc. respondentów odpowiedziało, że ślub bez wesela nie ma sensu. Powinno być ono huczne. Polacy przebadani przez TNS stwierdzili wręcz, że lepiej przełożyć datę ślubu, jeśli nie można znaleźć… idealnej sali weselnej.
Jeszcze niedawno mówiło się o tym, że choć instytucja małżeństwa przeżywa kryzys i coraz więcej osób żyje na kocią łapę, to zdaniem psychologów wesela są coraz wystawniejsze. Kilkadziesiąt tysięcy złotych wyłożonych na zorganizowanie zabawy to norma. Dość dodać, że polski rynek ślubny jest wart kilka miliardów złotych. Rośnie również popyt na konsultantów ślubnych. Są osoby, które swoje własne wesele planują w najdrobniejszych szczegółach, nie pomijając koloru serwetek, piosenek granych przez kapelę czy szlifując układ choreograficzny prezentowany w czasie pierwszego tańca.
„Dziewczyny, jak czytam o waszych weselach i ślubach, to nie mogę uwierzyć, jak można zrobić wesele np. tylko za 50 tys. albo na 30 osób” – pisze internautka Anna. I opowiada o swoim weselu: 390 osób, 600 butelek wódki, ciasto i tort – 4. tys. zł, suknia i dodatki – 8 tys. zł, garnitur i dodatki – 4 tys. zł, obrączki – 3,5 tys. zł, dekoracja samochodu – 800 zł, dekoracja kościoła – 600 zł, dekoracja sali, pokrowce i kwiaty – 5 tys. zł, zaproszenia – 850 zł, makijaż i fryzura – 500 zł, biżuteria – 1 tys. zł, bukiet mój i dla starszej – 350 zł, butonierki – 60 zł, fotograf – 6,5 tys. zł (3 osoby), kamerzysta – 4,5 tys. zł (2 osoby), zespół – 12 tys. zł (8 osób).
Dla wielu za drogo
Takie liczby mogą przerażać. Trudno się więc dziwić, że coraz więcej par z wesela rezygnuje. – Koszt nawet niewielkiego przyjęcia dla kilkudziesięciu gości, z zachowaniem wszystkich wymaganych obrządków, to niemały wydatek. O komfortowej sytuacji mogą mówić te pary, których rodzice założyli wcześniej odpowiednie „lokaty posagowe” albo są dostatecznie zamożni, by pokryć niezbędne wydatki. Wiele rodzin jednak nie ma takiej możliwości, co dla tradycjonalistów może stanowić kolejny czynnik opóźniający czas zawierania małżeństw – mówi Halina Kochalska, analityk Open Finance.
Ekspertka nie kryje, że za samą sukienkę możemy zapłacić nawet kilka tysięcy złotych. Niewiele mniej będzie kosztował garnitur. Żeby związek został przypieczętowany, konieczne są oczywiście obrączki. – Tu też jest to inwestycja na lata, więc warto, żeby była to biżuteria piękna i trwała. To kolejny wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Urasta to do ceny dobrego samochodu, na który trzeba nagle niemalże z tygodnia na tydzień znaleźć pieniądze – dodaje Halina Kochalska.
Młodzi, który rezygnują z wesela, biorą ślub kościelny albo cywilny, a potem zapraszają gości (lub tylko najbliższą rodzinę) do restauracji bądź do domu na skromną uroczystość. Nie da się ukryć, że lwia część tych przypadków to względy ekonomiczne. Rodziców nie stać na zorganizowanie wesela, a młodzi nie chcą się zadłużać. Wolą te pieniądze odłożyć na mieszkanie albo wybrać się w podróż marzeń.
Jarosław Sadowski nie kryje, że wtedy konieczne będą wyrzeczenia. – Jednak im więcej czasu poświęcimy na dokładne przygotowania, tym większe prawdopodobieństwo uniknięcia zbędnych wydatków. Dokonując wyboru miejsca i atrakcji towarzyszących, a także odpowiedniego menu czy transportu, nie można się śpieszyć. Skrupulatnie porównując oferty, można znaleźć nie tylko tańsze rozwiązanie, lecz także zyskać argumenty do negocjacji cenowych – zauważa ekspert.
Halina Kochalska, analityk Open Finance, sumuje: – Dobrze jest mocno się zdyscyplinować i trzymać pierwotnie założonych planów. Nie można ulegać presji otoczenia i rozbudowywać wesela do granic możliwości. Tak, aby skutki tej imprezy później dawały nam się we znaki przez następne miesiące czy lata. Jeżeli musimy się zapożyczać, trzeba to robić z głową. Nie sugerować się reklamami mówiącymi, że ważna jest szybkość i łatwość pożyczania, bo zazwyczaj przekłada się to na większe problemy ze spłatą i wyższe koszty tak łatwo pożyczonych pieniędzy.
Ewa Podsiadły-Natorska
Wolą skromniej, ciszej, taniej
Ale są też kobiety, których ambicją nie jest zorganizowanie wielkiego wesela na kilkaset osób. Nie podobają im się zwyczaje weselne i picie na umór. „Wszystkie gry i zabawy na polskich weselach to straszna wieś. Jakieś przebijanie baloników z wróżbami, latanie wokół krzesełek to dla mnie mega porażka. Ja rozumiem, że kiedyś dawno temu w Polsce była tradycja oczepin, czyli panna młoda po zaślubinach miała obcinane włosy, a wianek zamieniało się na czepek, w którym owa pani śmigała resztę życia, ale jest XXI wiek. Czas już z tym skończyć” – pisze jedna z uczestniczek internetowej dyskusji.
„W 100 proc. popieram autorkę! – dorzuca inna internautka. Mam dokładnie takie samo zdanie na temat wesel i kreacji panien młodych i za żadne skarby świata nie chcę zamieniać najpiękniejszego dnia mojego życia w farsę. Moim marzeniem jest prosta sukienka w kolorze kości słoniowej, uroczysty ślub kościelny oraz obiad z najbliższą rodziną, po zakończeniu którego wsiądę z moim mężem do spakowanego wcześniej samochodu i wyjedziemy sobie na kilka dni w podróż poślubną”.
Podobnego zdania jest Tamara. „Popieram, sama wolałabym zrobić skromniejsze przyjęcie, gdzie faktycznie zaprosiłabym tylko najbliższych, a nie jakieś ciotki, których w ogóle na oczy nie widziałam i bawić się w te całe durne zabawy. Co do sukienki to też patrzeć nie mogę na te gorsety z rozkloszowanymi kiecami i do tego wieśniackie szpilki. Wolę skromniejsze kreacje”.
Małe wesele z głową
Czasem jednak może się zdarzyć, że narzeczony bądź rodzina naciskają na wesele. Albo sama chciałabyś zorganizować przyjęcie, ale budżet macie ograniczony. Co wtedy? Dobrym pomysłem jest weselny biznesplan, który pomoże unaocznić ogrom wydatków. – Pierwsza koncepcja powinna uwzględnić wszystkie oczekiwania oraz związane z nimi koszty. W dalszej kolejności należy przeanalizować plan pod kątem ograniczenia kosztów do przyjętego limitu. Warto wtedy poszukać wydatków, z których można zrezygnować lub zastąpić tańszym rozwiązaniem. Rozważania dobrze jest przeprowadzić w spokoju i skupieniu – sugeruje Jarosław Sadowski, ekspert Expandera i Związku Firm Doradztwa Finansowego.