Od kilku lat zauważyć można tendencję młodych ludzi do odkładania decyzji o ślubie na wiele lat. Z roku na rok granica zamążpójcia przesuwa się coraz dalej. Patrząc na przeciętny wiek młodej pary kiedyś i dziś, można mówić o swoistej rewolucji.
Każdego roku zawieranych jest coraz mniej małżeństw. Przeciętna wychodząca za mąż kobieta ma dziś około osiem lat więcej niż gdy ślub brało pokolenie jej matki. I tak w latach 70. przeciętny wiek kobiety stającej przed ołtarzem wynosił 22 lata, w 1991 już 25 lat, a w roku 2000 wzrósł do 28 lat. Co ciekawe, przeciętny wiek panny młodej nadal rośnie. Przewiduje się, że już niedługo będzie ona miała około 30 lat!
Podnoszenie się wieku idących do ślubu dotyczy także panów młodych, którzy również już tacy młodzi nie są. 40 lat temu miał on średnio 24 lata, 20 lata temu już 27, a w roku 2000 aż 30 lat.
Dlaczego więc odkładamy decyzję o ślubie? Wydaje się, że dużo osób nie chce wiązać się z kimś na stałe po prostu dla wygody. Młode osoby obawiają się utraty wolności i niezależności, które według nich są nieuniknionym następstwem legalizacji związku. Powodem może być także panująca aktualnie moda na istnienie wolnych związków, bez zbędnych formalności. Młode pary dodatkowo zniechęcają się do instytucji małżeństwa wzrastającą liczbą rozwodów. Uważają, że małżeństwo w dzisiejszych czasach jest z góry skazane na porażkę i formalizowanie znajomości nie ma najmniejszego sensu.
Czy Waszym zdaniem małżeństwo to rzeczywiście utrata wolności i przerost obowiązków nad przyjemnościami?
Karina Hefner
Zobacz także:
Szukasz oryginalnych pomysłów na swoje wesele? Oto największe hity sezonu!
Porwanie młodej pary, szczudlarze pod kościołem, pokazy barmańskie czy gorąca samba, to tylko kilka z atrakcji, czekających na weselnych gości.
Ślubne katastrofy: 5 prawdziwych historii z piekła rodem
Rozdarta sukienka, zgubione obrączki, pijany Pan Młody – zobacz, co może się zdarzyć podczas ślubu!