Byłaś samotna. Krótko albo długo – nieważne. W końcu poznałaś kogoś i wszystko się zmieniło. Opuściłaś szeregi singielek, by stać się czyjąś ukochaną. Skończyło się osamotnienie, flirtowanie i imprezowanie na potęgę, spełnianie wyłącznie swoich zachcianek i życie pod własne dyktando. Jest inaczej, wiele spraw się zmieniło. Ale czy zdajesz sobie sprawę, że gdy w twoim życiu pojawia się miłość, przeobrażasz się również... ty? Duże zmiany zachodzą zarówno w twojej psychice, jak i zachowaniu. Takie są prawa biologii, na które nie mamy wpływu.
Zmiana nr 1. Zaczynasz mieć obsesję swojego ciała
Oczywiście, po pewnym czasie jest zupełnie inaczej – kiedy spotykamy się z mężczyzną dostatecznie długo, potrafimy nie golić nóg przez kilka dni, zaniedbujemy wizyty na siłowni, a w domu wciskamy się w ulubiony wyciągnięty dres... Tak jest jednak później. A na początku większość kobiet zaczyna obsesyjnie wręcz myśleć o swoim wyglądzie. Zastanawiamy się, czy spodobamy się nowemu mężczyźnie, czy przypadnie mu do gustu nasz zapach i smak... Myślimy tylko o naszym cellulicie, słabej opaleniźnie, nadprogramowych kilogramach. Obsesja na punkcie ciała dotyka 90 proc. wkraczających w nowy związek kobiet – nawet tych, które do tej pory nie przywiązywały dużej uwagi do wyglądu. Mało tego: pojawia się również obsesja na punkcie ubioru. Dr Anna Chotecka, psycholog i socjolog, zaznacza jednak, że to naturalne zachowanie. – Kobieta chce się podobać, a nie zna jeszcze upodobań nowo poznanego mężczyzny. Stąd jej obawy i pragnienie bycia idealną. - wyjaśnia.
Zmiana nr 2. Myślisz za dwoje
Jako singielka planowałaś kilkumiesięczną wyprawę po świecie? A może zamierzałaś zaangażować się w wolontariat albo napisać książkę? Miałaś przecież więcej wolnego czasu, którego nie musiałaś z nikim dzielić. I za nikogo – prócz siebie – nie byłaś odpowiedzialna. Jednak teraz w twoim życiu pojawił się ktoś. Musisz liczyć się z jego zdaniem, podciągać swoje zamierzenia pod jego plany. Czy zdajesz sobie sprawę, że wkraczając w stały związek, nie zrealizujesz wiele założeń, które miałaś jako singielka? Nie, nie straszymy cię. Potwierdza to psychologia. – Po prostu jako czyjeś partnerki przestajemy myśleć wyłącznie o sobie. Zresztą, przecież właśnie po to wchodzimy w związki; żeby mieć z kim dążyć do celu, spędzać czas i snuć plany na przyszłość. Można nawet powiedzieć, że zwyczajnie tego chcemy – uważa dr Chotecka. Dlatego być może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale będąc w związku, modyfikujesz swoje zamierzenia i cele – dla drugiej osoby. I dla waszej miłości.
Zmiana nr 5. Łamiesz swoje zasady
Jako singielka z przerażeniem obserwowałaś sceny zazdrości, które twoja przyjaciółka urządzała swojemu chłopakowi – i obiecałaś sobie, że gdy zaczniesz się z kimś spotykać, nie będziesz taka sama. Jako singielka dałaś sobie również słowo, że nie będziesz namawiała faceta do ślubu. I że będziesz tolerowała jego częste spotkania z kolegami. Tak bardzo nie podobało ci się zachowanie twoich koleżanek, a popełniane przez nie błędy raziły cię do tego stopnia, że miałaś zamiar być zupełnie inną partnerką. Jednak tak to zazwyczaj jest, że powielamy te same, utarte schematy. Nawet jeśli nie na początku, to i tak po pewnym czasie zaczynamy być bardzo zazdrosne, czepiać się ukochanego o drobnostki, kręcić nosem na jego wyjścia z domu i częste picie, sprawdzamy go, wypytujemy, chcemy wiedzieć, co robił, gdzie i z kim był itp. Ma na to wpływ duża swoboda, jaką czujemy przy ukochanym, a także rutyna, która sprawia, że przestajemy się starać. Hola! Uważaj, bo są zachowania, których żaden facet ci nigdy nie wybaczy!
Życie w związku to trudna sztuka. Wbrew pozorom, wcale nie jest łatwo zmienić stan cywilny i jednocześnie nie zmienić się wcale. A skoro już wiesz, na co zwrócić uwagę, po prostu się pilnuj.
Julia Wysocka
Zobacz także:
Jak podtrzymać namiętność w związku?
Oto najskuteczniejsze sposoby na to, żeby w waszym związku zawsze było gorąco.
Zakochani jak dwie krople wody
Gdy wkraczamy w związek, stajemy się z ukochanym bliźniaczo podobni.
Zmiana nr 3. Odsuwasz się do reszty świata
Która z nas nie miała pretensji do przyjaciółki, która po rozpoczęciu nowego związku odsunęła się od nas? Cóż, wtedy być może wtedy miałaś do niej żal, ale kiedy zaczynasz randkować, robisz dokładnie to samo. Zakochane osoby chcą spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, nie widzą poza sobą świata. Dlatego właśnie koleżanki, rodzina i obowiązki schodzą na dalszy plan, a w twoim życiu najważniejsze miejsce zajmuje nowy ukochany. Pamiętaj jednak, że każdemu związkowi potrzebna jest przestrzeń, a czas spędzony osobno – nawet gdyby miała to być zaledwie godzina – bardzo dobrze robi obydwu stronom i pozwala utrzymać stałą, wysoką temperaturę w związku. Tęsknota też jest potrzebna! Jeśli zastanawiasz się, jak zachować swobodę w związku, zajrzyj do osobnego tekstu. Poza tym masz przyjaciół i rodzinę, która potrzebuje twojej obecności, być może nawet wsparcia. I pamiętaj, że jeśli twój związek się zakończy, wrócisz właśnie do bliskich.
Zmiana nr 4. Robisz się zarozumiała
Dotyczy to szczególnie kobiet, które rozpoczynają związek z atrakcyjnym mężczyzną, kimś znanym, poważanym albo z facetem, do którego wzdychały od dłuższego czasu. Usidlenie wyjątkowego mężczyznę bardzo często kończy się tym, że dziewczyna pęka z dumy. Zresztą, trudno się dziwić, że jest zadowolona i chodzi z wysoko podniesioną głową, gdy u jej boku kroczy niewiarygodnie przystojny, dojrzały, ustatkowany mężczyzna. Albo gdy ma przy sobie faceta, na którego polowała całe miesiące i w końcu go zdobyła. Jednak ta duma niepokojąco często przemienia się w zarozumialstwo. Pojawiają się przechwałki, monotonne gadanie o partnerze, argumentowanie typu: „Marek to, a Marek tamto, bo Marek to...”. Dlatego następnym razem, gdy znowu będziesz zamierzała wychwalać pod niebiosa swojego partnera – i robić to z nieskrywaną dumą oraz pewnością siebie w głosie – opanuj się i bądź osobą, z którą po prostu miło się rozmawia.