Często słyszymy o historiach miłosnych, które zaczęły się w barze, na randkowej aplikacji czy podczas wakacji. Jeszcze do niedawna nikt by nie przypuszczał, że miłość można odnaleźć też na platformie społecznościowej, skupiającej osoby, pragnące rozwijać swoją zawodową ścieżkę.
Zobacz więcej: Najpopularniejsze na świecie umiejętności wpisywane do CV
Miłość w środowisku profesjonalnym nie jest nowością. Od lat firmy zakładają regulaminy, dotyczące relacji romantycznych między pracownikami. Jednak teraz to nie firmowa kuchnia ani sala konferencyjna stają się miejscem pierwszych flirtów, tylko LinkedIn. Tak, ten LinkedIn, gdzie dotąd zakochiwaliśmy się co najwyżej w sukcesie innych.
Nowa forma zalotności to często komentarz pod postem, który brzmi zbyt ciepło jak na czysto networkingową intencję. Wiadomość prywatna zaczynająca się od „Przeczytałem Twój artykuł i muszę przyznać…” i kończąca się spotkaniem na kawę. Tak właśnie wygląda randkowanie profesjonalistów. Bo przecież co łączy ludzi bardziej niż wspólne wartości zawodowe, ambicje i rozumienie czym jest KPI?
Profesjonaliści też kochają. Choć LinkedIn nie został stworzony z myślą o randkach, to właśnie autentyczność, zaangażowanie i kompetencje bywają tym, co przyciąga uwagę znacznie bardziej niż filtry z Instagrama.
Miłość na LinkedIn nie jest zwykłym flirtem, tylko relacją, która zaczyna się od uznania intelektualnego i szacunku do pracy drugiej osoby. Potem może zdarzyć się wszystko: wspólny projekt, wspólne życie, a może nawet własna firma.
Zobacz więcej: Torby na laptopa – jak wybrać najlepszy model?
Czasem wystarczy dobrze napisane bio, inspirujący post i odwaga, by wysłać wiadomość, nawet na platformie, która miała być tylko zawodowa.