Po trzydziestce często weryfikujemy swoje marzenia i plany. To, co kiedyś sprawdzało się w naszym życiu i dawało szczęście, często zaczyna odchodzić do lamusa. Zmienia się nasze postrzeganie świata, tempo życia i priorytety. Dotyczy to sfery zarówno zawodowej, jak też prywatnej. Inne spojrzenie na świat warunkuje często postrzeganie miłości w zupełnie nowym świetle.
Zobacz więcej: LIST: „Przyjaciółki uważają mnie za gorszą, bo nie mam dzieci”
Chemia, namiętność i romantyczne uniesienia, które były dla nas wyznacznikiem prawdziwej miłości w okresie nastoletnim, zostają zastąpione potrzebą bezpieczeństwa w związku, wzajemnego szacunku i partnerstwa, a także autentycznej bliskości.
Odkrywamy życiową prawdę, o której kiedyś nie mieliśmy pojęcia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że idealna, romantyczna miłość jak z bajki to często mit. Szukając miłości po 30-tce zwracamy uwagę na partnera, z którym nie tylko będziemy dzielić pasje i zainteresowania, ale będziemy w stanie przezwyciężyć wszelkie problemy i kryzysy.
W młodości często zakochujemy się w wyobrażeniu o danej osobie, idealizując miłość. Wkraczając natomiast w trzecią dekadę życia, zaczynamy twardo stąpać po ziemi i patrzeć na związek w bardziej realistyczny sposób. Dostrzegając w partnerze niedoskonałości, doceniamy również więcej jego cech pozytywnych. Stabilność, szczerość i wzajemne wsparcie to coś, co zaczyna liczyć się bardziej niż romantyczna, szalona miłość.
W związku dwojga dojrzałych ludzi dominować zaczyna dojrzała bliskość. Pod tym pojęciem kryje się odpowiedzialność, dzielenie się obowiązkami, szczere rozmowy czy po prostu zwykła obecność partnera.
Zobacz więcej: Sąd wydał zakaz w sprawie Dody. Chodzi o Emila Stępnia i jego wywiady
Dojrzała miłość to często związek oparty na własnych zasadach. Z wiekiem jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, co tak naprawdę chcemy od życia. Dla innych priorytetem może być ślub i rodzina, jeszcze inni świetnie odnajdą się w relacji partnerskiej bez zobowiązań lub w życiu w pojedynkę.