W randkowych trendach nieustannie pojawiają się te, których nie można określić inaczej niż toksyczne i bardzo krzywdzące. Jednym z nich jest wszechobecny ghosting. Randkowicze alarmują, że na sile przybiera jego jeszcze bardziej szkodliwa odmiana. To ghostlightning.
Zobacz także: Mało oczywisty sygnał, że jesteś w toksycznym związku. Lepiej pomyśl o rozstaniu...
Czym jest ghostlightning? Warto wiedzieć, że to połączenie dwóch bardzo toksycznych zachowań - ghostingu oraz gaslightingu. Ghosting polega na nieoczekiwanym zrywaniu kontaktu bez żadnego wyjaśnienia. Gaslighting to zaś forma przemocy psychicznej, w której manipulujący przejmuje całkowitą kontrolę nad oglądem rzeczywistości swojej ofiary. Wmawia jej wciąż przewrażliwienie, neguje jej osąd i deprecjonuje jej odczucia. Jak rozpoznać to zjawisko?
Ghostlighter na początku nagle zapada się pod ziemię, choć wszystko wskazywało na to, że bardzo się zaangażował. Nie odpisuje na wiadomości, nie oddzwania. Całkowicie ignoruje osobę, z którą wcześniej randkował i której dawał do zrozumienia, że jest mu biska. Po czasie jednak wraca i zachowuje się, jakby nic się nie stało. Znów jest serdeczny, romantyczny, czuły, niezwykle oddany. Udaje, że nie ma zielonego pojęcia, dlaczego ktoś jest na niego wściekły. Krótko mówiąc, obraca przysłowiowego kota ogonem. Ot, wmawia partnerce, że źle odbiera jego intencje i stawia się w roli ofiary.
Zobacz także: Do czego NIGDY nie namawiać swojego faceta? Zazwyczaj obraca się to przeciwko nam...