Kiedy na naszej drodze pojawia się ktoś fascynujący i zadurzamy się w nim po uszy, często mamy wrażenie, że to musi być ten jedyny. Wspólna szczęśliwa przyszłość wydaje się pewnikiem. Im dalej w las, tym więcej mamy zazwyczaj wątpliwości. Mija pierwsze zauroczenie i zauważamy, że nasz wyśniony ideał ma jednak niemało wad. Rzeczywistość bezlitośnie zaczyna weryfikować nasze wyobrażenia. Jeśli chcemy uniknąć podobnych przykrości i miłosnego rozczarowania, zacznijmy bacznie przyglądać się zachowaniu naszego nowego partnera. Oto szalenie ważny znak, który świadczy, że relacja nie rokuje niestety za dobrze.
Zobacz także: Gdy w końcu chcesz wyleczyć się z miłości... Najlepsze sposoby, dzięki którym rozpoczniesz nowe życie
Często już na samym początku związku można stwierdzić, czy to relacja, która ma szanse powodzenia i faktycznie może przerodzić się w coś poważnego. Nie jest to oczywiście łatwą rzeczą. Ot, mamy przysłowiowe motyle w brzuchu. Wielka ekscytacja sprawia, że czujemy się, jakbyśmy dosłownie unosiły się nad ziemią. Nie myślimy wówczas zbyt racjonalnie. Warto jednak zmusić się do tego, aby ocenić swój obiekt westchnień nieco chłodniejszym okiem. Na co zwrócić szczególną uwagę?
Jednym ze znaków, które można zakwalifikować do tak zwanych czerwonych związkowych lampek jest brak wspólnych wartości, czy celów. Odmienne życiowe cele nie są czymś, co scala ludzi, nawet jeśli pałają do siebie wielką sympatią. Jeśli poznałyśmy mężczyznę, którego można uznać za typ kochającego adrenalinę i nowe wyzwania podróżnika, którego marzeniem nie jest dom za miastem i spokojne życie w jednym miejscu jak w naszym przypadku, nie oszukujmy się, że nasza miłość zmieni jego charakter. Widmo rozstania prędzej, czy później zacznie wisieć w powietrzu, bo poczujecie, że blokujecie się nawzajem. Na podobnym gruncie pojawiają się zazwyczaj liczne wzajemne pretensje i nieporozumienia. Podobne marzenia i sposób na życie to po prostu istotny budulec szczęśliwych długoterminowych relacji.
Zobacz także: „Wieje od niego chłodem, a i tak ciągle o nim myślę”. O relacji z mężczyzną niedostępnym emocjonalnie