W większości kawałów dotyczących relacji damsko-męskich to głównie kobietom przypisuje się zrzędzenie. To one wiecznie szukają dziury w całym, wciąż są niezadowolone i w wyjątkowo uciążliwy sposób uprzykrzają mężczyznom życie rozmaitymi pretensjami. Każda z nas wie, że w rzeczywistości sprawy wyglądają jednak nieco inaczej. Marudni faceci nie są wcale rzadkością. Przeciwnie, nie brakuje wśród nich malkontentów, którzy największe optymistki potrafią wpędzić w przykre czarnowidztwo. Jak żyć z partnerem marudą i nie pójść przypadkiem w jego ślady?
Zobacz także: Sleep divorce. Czy spanie osobno naprawdę może poprawić relację z partnerem?
Stało się. Zakochałyśmy się w malkontencie. Na początku relacji raczej nie brałyśmy sobie do serca jego narzekań i nieustannego niezadowolenia. Miał mnóstwo zalet, które nierzadko przysłaniały marudny charakter. Niestety im dalej w las, tym ciężej znosimy jego negatywne nastawienia do życia. Coraz częściej psuje nam to nastrój. Wiadomo, w jaki sposób wpływa to na relację... Jak więc żyć z facetem, który ma skłonności do bycia zrzędą?
Gdy malkontent wpada w jeden ze swoich słynnych zrzędliwych nastrojów i raczy nas opowieściami o złym losie i tragicznej beznadziejnej przyszłości, postarajmy się od niego odciąć. Nie włączajmy się w dyskusje. Nie zaczynajmy jak zwykle przekonywać go, że myli się w swoich osądach i wyobrażeniach. W niczym to nie pomoże, a negatywna energia się nie ulotni. Najlepsze wyjście to zademonstrowanie znużenia i zajęcie się swoimi sprawami. Gdy malkontent na dobre straci oponenta w dyskusji, zapewne zacznie orientować się, że coś jest nie tak.
Ponadto nie pozwólmy malkontentowi sobą manipulować. Nie zgadzajmy się na rzeczy, na jakie nie mamy ochoty dla świętego spokoju. Postawmy swoje granice w związku.
Podobne napady zrzędzenia mogą być czasem bardzo przykre dla otoczenia, zwłaszcza jeśli nasz kondycja psychiczna pozostawia w tym czasie wiele do życzenia. Pamiętajmy jednak o tym, aby absolutnie nie brać słów malkontenta do siebie. Osoby o podobnym charakterze mają skłonności do wyolbrzymiania. Robią z igły widły, więc w kryzysowych momentach puszczajmy ich monologi mimo uszu.
Zobacz także: Urojona zdrada, prawdziwa zazdrość. Czym jest zespół Otella?