Nie każdemu, kto myśli o urlopie, od razu pojawia się przed oczami ochocze pakowanie walizki, czy plecaka. Niektórzy, zamiast ekscytującego snucia wizji o pełnym błogości i wypełnionym samymi niesamowitymi wrażeniami wyjeździe, wyobrażają sobie, jak... do woli mogą przesiadywać na własnej wygodnej kanapie z pilotem w dłoni. Ot, skakanie po telewizyjnych kanałach daje im znacznie więcej odprężenia aniżeli przeskakiwanie pomiędzy międzynarodowymi lotniskami.
Zobacz także: Słodki drań. Dlaczego kobiety mają taką słabość do niegrzecznych chłopców?
W każdym związku zdarzają się większe, czy mniejsze kości niezgody. Choć partnerzy mają często ze sobą bardzo dużo wspólnego, to zawsze różnią się od siebie jakimś upodobaniem, czy awersją do pewnych aktywności.
Zdarzają się związki, w których jednego z partnerów można uznać za typowego domatora, jaki dostaje niemalże palpitacji serca na myśl, że miałby letnią porą opuścić błogie pielesze aż na dwa tygodnie i drugiego, którego niezmiernie pociąga daleki świat. Co robić w sytuacji, kiedy właśnie zamierzamy zaplanować wakacyjną podróż, a nasz partner znów blednie i zaczyna robić wszystko, by tylko zniechęcić nas do podróży? Czy jak co roku na siłę przekonywać go, że będzie wspaniale, a potem na miejscu irytować się jego marudzeniem, czy może tym razem wybrać wojaż solo?
Najlepiej ponownie odbyć z partnerem poważną rozmowę. Związek to przecież kompromis. Zamiast uparcie i kurczowo trzymać się swoich przyzwyczajeń, warto czasem pomyśleć o satysfakcji partnera. Urlop można przecież podzielić na dwie części - jedną spędzić aktywnie i wyjazdowo, a drugą domowo i relaksacyjnie. Trzeba tylko uzgodnić, że w żadnej z urlopowych części nie będzie mowy o negatywnych emocjach.
Jeśli jednak czujemy po kościach, że taki układ nie zda egzaminu, nie pozwólmy, by wymarzony urlop upłynął nam z niekończącej się i wzmagające z dnia na dzień irytacji. Jeżeli mamy pewność, że partner raczej nie przysłuży się nam w letnim wyjazdowym kojeniu ciała, jak i ducha, wyjedźmy gdzieś bez niego.
Zobacz także: Związkowe niepokoje. Kocham partnera, ale intryguje mnie kolega z pracy...