Spędzacie fantastyczny wieczór. Smakowita kolacja, wpadająca w ucho muzyka, czułe gesty, wspaniała atmosfera - nie mogłoby być lepiej. Ze śmiechem relacjonujecie, co też działo się w trakcie tego ciekawego dnia. Nagle uśmiech nam rzednie, a humor nieoczekiwanie przestaje dopisywać.
Po raz kolejny w ostatnim czasie w jego opowieściach nie zgadzają się pewne fakty. Znów nagina rzeczywistość do swoich potrzeb, chociaż praktycznie nic dzięki temu nie zyskuje. To na dobrą sprawę nic nie znaczące drobnostki, ale mimo wszystko zaczynają wprawiać w niepokój. Dlaczego nasz partner ma aż tak wielką słabość do mijania się z prawdą?
Zobacz także: Przemoc finansowa w związku. Jak się z niej wyzwolić?
Nawet, jeśli wspomniane kłamstewka niczego nie zmieniają w życiu, nagle obraz partnera staje się w naszych oczach zupełnie inny. Zdecydowanie gorszy... Najbardziej niepokojące jest, że patrząc nam w oczy, z niewinnym uśmiechem potrafi mówić nieprawdę. Gdyby nie nasza wielka czujność, w ogóle można by na to nie zwrócić uwagi.
Wtedy w umyśle zaczyna zapalać się czerwone światło. Jeśli kłamie w przypadku drobnostek, to przecież równie dobrze może zacząć snuć kłamliwe opowieści w kwestiach fundamentalnych. To zawsze gorzkie przemyślenia. Może nie znamy osoby, którą darzymy wielkim uczuciem aż tak dobrze, jak myślałyśmy?
Wszelkie nieprawdy zawsze powinny być sygnałem alarmowym. Od niewinnych kłamstewek bardzo blisko jest bowiem do krzywdzących kłamstw. To dlatego nigdy nie należy ich ignorować. Świadczą najczęściej o braku dojrzałości emocjonalnej i irytują jak mało co. Na nieszczerym gruncie, gdzie nie jest się stuprocentowo pewną szczerych intencji partnera, nie da się po prostu tworzyć udanego związku.
Zobacz także: Ta wstrętna nowa dziewczyna... Jak radzić sobie z partnerem, który jest synkiem mamusi?
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej