Czujemy się szczęśliwe i spełnione. Ba, mamy wrażenie, że właśnie przeżywamy chyba najpiękniejszy czas życia. Wiedziemy je obok wspaniałego atrakcyjnego partnera, który posiada masę zalet i jakiego darzymy wielkim uczuciem. Nagle jednak doznajemy czegoś w stylu wyładowania elektrycznego - nieoczekiwanie szalenie zaczyna intrygować nas współpracownik, czy kolega. Jego głos i obecność wywołuje na skórze dreszcze i przedziwne przyjemne napięcie. Nie możemy przestać o nim myśleć, zwłaszcza że najwyraźniej on odczuwa to samo. Trudno nie mieć w podobnej sytuacji mętliku w głowie...
Zobacz także: Ta wstrętna nowa dziewczyna... Jak radzić sobie z partnerem, który jest synkiem mamusi?
To sytuacja stara jak świat i która przydarza się w ludzkim życiu nieustannie. Pokusa zdrady pojawia się bowiem nie tylko w nieszczęśliwych relacjach, w których brakuje bliskości. Często to po prostu erotyczny impuls, feromony i bodziec, który kojarzy się nam z jakimiś szczególnymi czasami, czy osobą, do której czułyśmy kiedyś coś szczególnego. To rzecz naturalna i niestety niezależna od nas. Ważne, aby mieć ją pod kontrolą.
Jeśli czujemy, że owa fascynacja zaraz zupełnie nas pochłonie i niestety negatywnie wpłynie na wspaniały związek, wyłóżmy wszystkie nasze emocje na szali. W takich momentach warto przewartościować swoje życie, zejść na ziemię i ponownie nawiązać kontakt z rzeczywistością.
Rozmyślanie o zdradzie wcale nie musi przecież przeistoczyć się w faktyczne czyny. Zadajmy sobie najprostsze pytanie z możliwych - czy warto? Pomyślmy o owej sytuacji, jak o emocjonalnej trampolinie - odbijmy się od wielkiej pokusy, intensyfikując zażyłość z partnerem. Nowy pakiet uskrzydlających uczuć, jakich doznałyśmy, zainwestujmy w relację, na której najbardziej nam zależy.
Zobacz także: Nasz związek przechodzi poważny kryzys...