Inne oblicze miłości. Życie w otwartym związku

Czy taka relacja może być udana?
Inne oblicze miłości. Życie w otwartym związku
Fot. Unsplash (Chase Yi)
24.03.2022

Istnieją różne rodzaje miłości i relacji. Jedni uważają, że monogamia to najlepszy sposób na szczęście i stworzenie niezwykłej więzi. Jeszcze inni są zdania, że monogamiczny związek po prostu nie może się udać i marzą o tak zwanej relacji otwartej. 

Co myśleć o idei otwartego związku? Czy zgodzić się na nią, jeśli partner bardzo nalega, a my nie chcemy go stracić?

Zobacz także: Partner choleryk: Gdy on ciągle wybucha...

Otwarty związek

Nic wbrew sobie

Otwarty związek może być szczęśliwą i udaną relacją, ale jedynie wtedy, jeśli obie strony faktycznie idealnie się w nim czują. Jeśli jedna z nich robi coś na siłę i jej główną motywacją jest to, aby nie stracić partnera, nie ma on najmniejszych szans powodzenia.

Można będzie w nim funkcjonować przez jakiś czas, ale i tak prędzej, czy późnej pojawią się pretensje, żal i gorycz. Wszystkie skrzętnie ukrywane negatywne uczucia, jakim nie dawało się dojść do głosu przez długie miesiące, mogą nagle eksplodować. 

Pamiętajmy, aby nie robić nigdy nic na siłę. Gdy partner bardzo nalega, by rozpocząć nowy otwarty etap związku, a my wpadając w popłoch, zagłuszamy chęć protestu na rzecz strachu odrzucenia, ocknijmy się jak najszybciej. Walczmy o nasze szczęście, będąc sobą i nie podporządkowując się czyjejś woli.

Priorytety

Jeśli jesteśmy zdania, że otwarty związek doskonale sprawdzi się w naszym życiu, pamiętajmy że wchodząc w niego, musimy ustalić z partnerem listę priorytetów. Pomimo nawiązywania różnego rodzaju relacji z innymi osobami, to ten związek i właśnie ta więź powinna pozostać najsilniejszą. To ta relacja ma być miłością długotrwałą. Ustalając to, na pewno poczujemy się bezpieczniej i pewniej. 

Zobacz także: Złośliwa koleżanka z pracy. Co zrobić, by nie utrudniała nam życia?

Szczerość

Związek otwarty musi opierać się na wielkim zaufaniu i równie dużej szczerości. Zatajanie czegokolwiek przed partnerem nie może mieć miejsca. Pozwoli Wam to zachować emocjonalną bliskość i nie ranić swoich uczuć. Wszelkie niedopowiedzenia, maskowanie emocji, czy prowadzenie gierek może doprowadzić do wielu niepotrzebnych konfliktów. 

- Żyję ze swoim TŻ (on 26 ja 21) w związku otwartym (...) Jeśli jednego z nas długo nie ma i drugie sobie na ten czas kogoś znajdzie, albo jak któremuś zdarzy się jakiś wybryk na imprezie, to żadne nie będzie o to miało pretensji. Poza tym jesteśmy normalna parą. Chcemy kiedyś razem zamieszkać (na razie tylko pomieszkuję sobie w mieszkaniu wynajmowanym przez niego i jednego jeszcze kolegę). Rozumiemy się, jest na ze sobą cudownie, mamy podobne poglądy i pełny szacunek dla siebie i swoich potrzeb. Jedyne, co nas odróżnia od innych, to fakt, że zdrada fizyczna nie jest dla nas zdradą (co innego emocjonalna, poświęcanie komu innemu czasu, ignorowanie siebie, brak zaufania czy przyjaźni między nami). Czy bardzo taki związek zostanie tu zlinczowany? - pyta na forum dyskusyjnym jedna z anonimowych internautek. Komentarze do jej wypowiedzi nie pozostawiają jednak złudzeń co do tego, jak postrzegane są tego typu związki w naszym społeczeństwie:

Dla mnie to jest chory układ i tyle.

Uważam, że się nie kochacie.

Masz niską samoocenę!! tak naprawdę ty nie jesteś wyzwolona. Ty boisz się być sama!

A Ty mogłabyś żyć w otwartym związku? Zagłosuj w naszej sondzie:

 

SONDA
Czy mogłabyś żyć w otwartym związku?

Polecane wideo

Modowe inspiracje. Najpiękniejsze wiosenne dodatki
Modowe inspiracje. Najpiękniejsze wiosenne dodatki - zdjęcie 1
Komentarze (11)
Ocena: 4.55 / 5
gość (Ocena: 5) 26.03.2022 19:24
Nie umiałabym się zachować w łóżku, gdyż partnera traktowałabym przedmiotowo, jak urządzenie do erotyki
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 26.03.2022 07:15
Dziewczyny z Dubaju.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.03.2022 11:21
Ja bym nie mogla na pewno, trzeba sie wyzbyc wszelkiej zazdrosci by byc w takim zwiazku
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.03.2022 20:03
Spotykałam się z chłopakiem, który chciał takiego związku. Długo się nad tym zastanawiałam i w końcu go pożegnałam zanim naprawdę zaczęło mi na nim zależeć. O ile sama mogę oddzielić swój seks od miłości, to nie mogłabym pogodzić się z tym, że mój ukochany sypia z innymi.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 24.03.2022 08:59
Ja bym się nie odnalazła w czymś takim, ale jeżeli komuś to pasuje to niech sobie żyje według własnych zasad :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie