Zdania, które powoli, ale skutecznie zabijają Twój związek. Lepiej wyrzuć je ze słownika

To właśnie one tworzą między Wami przepaść.
Zdania, które powoli, ale skutecznie zabijają Twój związek. Lepiej wyrzuć je ze słownika
Fot. Unsplash
16.03.2020

Zdarza się, że mówimy pewne rzeczy bez zastanowienia i nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak nasze słowa mogą zostać odebrane przez naszych rozmówców. Bywa też, że mówiąc pewne rzeczy zamiast pogłębiać więź w związku z partnerem, nieświadomie tworzymy dystans i z czasem tylko go pogłębiamy. A dystans między partnerami to najkrótsza droga to rozpadu związku.

Zobacz również: Jeśli Twój facet powtarza któreś z tych zdań to... czas się rozstać

Jak możesz poprawić komunikację w swoim związku i upewnić się, że będzie się on umacniał, a nie tracił na bliskości? Przede wszystkim wyrzuć ze swojego słownika wszystkie poniższe słowa i frazy. Wprawdzie wydają się niewinne, ale w rzeczywistości są one bardzo toksyczne.  

“Dlaczego...?” 

To krótkie słowo potrafi być wyjątkowo destrukcyjne. To nienajlepszy sposób na to, aby rozpoczynać tak pytanie wobec bliskiej osoby, ponieważ może wywołać w rozmówcy postawę defensywną. “Dlaczego” kojarzy się przede wszystkim z oskarżeniem: 

“Dlaczego to zrobiłeś?” 

“Dlaczego tak się czujesz?” 

Nawet mimo niewinnych intencji to jedno słowo może sprawić, że twój partner zacznie szukać sposobów, aby się przed tobą bronić. 

“Musisz...” 

Zdania, które zaczynają się od tego słowa wywołują w rozmówcy wrażenie, że masz mu coś do zarzucenia albo oczekujesz od niego, że powinien się zmienić, ponieważ obecnie nie jest wystarczająco dobry. To coś, czego zdecydowanie warto unikać w związku. Jeśli do tej pory mówiłaś partnerowi np. “Musisz być bardziej asertywny”, bo zależało ci na tym, aby w trudnych sytuacjach był w stanie postawić na swoim, możesz spróbować przekazać tę troskę w bardziej widoczny sposób. Powiedz np.: “Zastanawiam się, w jaki sposób mógłbyś popracować nad tym, by być bardziej asertywny i pewny siebie”. Od razu brzmi lepiej. 

Fot. iStock

“Przepraszam, jeśli...” 

To jedna z najgorszych form przeprosin, czyli tzw. przeprosiny warunkowe. Nie spełniają one warunków prawdziwych przeprosin, ponieważ sugerują, że sytuacja lub zachowanie, które sprawiło komuś przykrość tylko “mogło” się zdarzyć (a niekoniecznie zdarzyło się naprawdę), np.:  

“Przepraszam, jeśli zrobiłam coś złego”. 

“Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony”. 

Ponadto takie przeprosiny sugerują, że problem leży po stronie partnera, a ty sama nie masz sobie nic do zarzucenia. Jeśli zależy ci na szczerych przeprosinach, po prostu wyrzuć z nich słowo “jeśli” - i to na dobre. 

“Nie teraz” 

Na co dzień każdy z nas jest zapracowany i zabiegany, a nasze myśli nieustannie krążą wokół tego, co jeszcze musi być zrobione w pracy czy w domu. W związku z tym trudno nam znaleźć czas dla siebie nawzajem, przeprowadzić szczerą rozmowę i naprawdę się słuchać. O wiele łatwiej jest nam machnąć rękę i powiedzieć zniecierpliwionym głosem: “Nie teraz”, albo: “Nie mam teraz czasu”. Jednak takie zachowanie tworzy dystans między partnerami, zwłaszcza jeśli taki tekst notorycznie pada z ust jednego z was. Jak można temu zapobiec? Jeżeli akurat jesteś czymś wyjątkowo zajęta, a twój partner próbuje wciągnąć cię w rozmowę, zamiast powiedzieć “Nie teraz”, podaj przybliżony czas, w którym będziesz mogła poświęcić mu chwilę, np.: “Potrzebuję jeszcze 20 minut, a potem chętnie cię wysłucham”. Dzięki temu, zamiast tworzyć dystans, zaczniesz pogłębiać bliskość między wami. 

Zobacz również: Gdy ktoś zaczyna przeprosiny od tych słów, uważaj - wcale nie jest szczery...

Polecane wideo

Śpi w kołysce i wydaje fortunę na pieluchy. 25-latka wierzy, że jest niemowlakiem
Śpi w kołysce i wydaje fortunę na pieluchy. 25-latka wierzy, że jest niemowlakiem - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5

Polecane dla Ciebie