Początki każdego związku są romantyczne i namiętne. Kochankowie chcą spędzać każdą wolną chwilę razem i najchętniej w ogóle nie wychodziliby z łóżka, decydując się na różne eksperymenty i doświadczając różnych wrażeń. Co więcej, wydaje im się, że tak będzie już zawsze, a miłosne igraszki nigdy im się nie znudzą.
Zobacz również: Pary pokochały pozycję na „Wiedźmę”. Daje maksymalną rozkosz i... nie potrzeba do niej łóżka
Jak to jednak bywa, z czasem życie weryfikuje te ambitne plany. Prędzej czy później okazuje się, że partnerzy nie zawsze są w nastroju do zbliżenia albo zwyczajnie brakuje im na to siły. Są też wieczory, kiedy kochankowie chętnie spędziliby romantyczne chwile, ale... niespecjalnie chce im się wysilać. Co w takiej sytuacji? Na szczęście kamasutra przewiduje i takie scenariusze.
W takim wypadku z pomocą wszystkim zmęczonym (albo po prostu leniwym) kochankom przychodzi pozycja zwana kwiatem lotosu. Na pewno kojarzycie ją przede wszystkim w kontekście jogi, ale ma ona swoje zastosowanie (i to jakie!) także w sypialni. Na czym polega ta miłosna choreografia?
Fot. iStock
Mężczyzna siada za skrzyżowanymi nogami, podczas gdy jego partnerka, w pozycji leżącej, po prostu oplata nogi wokół jego pasa. To wszystko! Dodatkowo kobieta, mając wolne dłonie, może swobodnie pieścić ciało swojego kochanka. Co więcej, ta banalnie prosta pozycja jest w stanie zapewnić obu stronom naprawdę głębokie doznania.
Wypróbujecie miłosną wersję kwiatu lotosu?
Zobacz również: Przeliteruj słowo „kokos”... biodrami. Ten trik robi furorę wśród kochanków