Udany seks = obowiązkowy orgazm? Niekoniecznie, choć nie da się zaprzeczyć, że jest swoistą wisienką na torcie. Czasem jednak z różnych względów trudno go osiągnąć, a niektórzy wręcz udają, że właśnie szczytowali, i nie jest to wyłącznie kobieca domena. Szanse na obopólne spełnienie są tym większe, im partnerzy lepiej i otwarciej komunikują się ze sobą w łóżku. Tutaj nie ma miejsca na wstyd i tabu.
Zobacz również: Dlaczego kobiety udają orgazmy?
Jednym z największych tematów tabu związanych z seksualnością od zawsze był kobiecy orgazm. Ma to swoje konsekwencje po dziś dzień i dlatego niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że orgazm pochwowy i łechtaczkowy to wcale nie koniec potencjalnych doznań dla kobiet. Można wyróżnić aż 8 rodzajów kobiecego orgazmu i zdecydowanie warto próbować dążyć do osiągnięcia każdego z nich. Jak to zrobić? Podpowiadamy poniżej.
To jeszcze jeden powód, dla którego zdecydowanie dbać o regularną aktywność fizyczną. Coregasm to orgazm osiągany podczas ćwiczeń, zwłaszcza takich, które angażują wewnętrzne partie ud i dolną część brzucha. Ten termin powstał w 1953 roku, a zaproponował go seksuolog Alfred Kinsley w książce "Seksualne zachowania u kobiet". Szacuje się, że tego rodzaju przyjemności doświadcza nawet co 10 kobieta! Ćwiczenia, które mają największą szansę doprowadzić do tego wyjątkowego zjawiska to przede wszystkim pilates i joga.
Orgazm bez jakiejkolwiek stymulacji fizycznej? To możliwe! Właśnie tym jest mindgasm, czyli uczucie spełnienia uzyskane przede wszystkim dzięki potędze własnego umysłu. Aby wprowadzić się w taki stan wystarczy puścić wodze intymnych fantazji oraz napinać przy tym mięśnie dna miednicy. Uczucie przyjemności stopniowo rośnie, by zakończyć się satysfakcjonującym finałem. Niektóre kobiety są w stanie przeżyć orgazm nawet we śnie!
Nie, to nie żadna literówka i wcale nie mieliśmy na myśli słynnego punktu G. Kobiece ciało skrywa w sobie jeszcze inną strefę wyjątkowej przyjemności, czyli właśnie punkt A, zwany też strefą AFE. To obszar za punktem G, na przedniej ścianie pochwy, tuż przy szyjce macicy. Pobudzany podczas głębokiej penetracji może doprowadzić do uzyskania nieziemskiego orgazmu, a nawet kobiecego wytrysku. Pomóc może tutaj zwłaszcza odpowiednio duża zabawka erotyczna albo... hojnie obdarzony partner.
Fot. Unsplash.com
Jest to rodzaj orgazmu, który kobiety wyjątkowo sobie cenią. Dochodzi do niego podczas stymulacji co najmniej dwóch stref erogennych jednocześnie. Często jest to łechtaczka oraz punkt G. Stymulacja wielu miejsc naraz daje kobiecie uczucie dopieszczenia i seksualnego spełnienia, więc zdecydowanie warto pozwolić sobie na eksperymenty.
Słynny punkt G znajduje się na przedniej ścianie pochwy (około 5 cm od wejścia) i najłatwiej znaleźć go przy pomocy palców. Właściwie stymulowany zapewnia niesamowite doznania. Punkt G można też namierzyć podczas pewnych pozycji seksualnych. Zaliczają się do nich m.in. pozycja na łyżeczkę, na jeźdźca czy misjonarska z nogami w górze.
To kolejny fenomen związany z kobiecą anatomią. Szczytowanie tylko i wyłącznie dzięki stymulacji sutków? Niewiele kobiet tego doświadcza, ale kiedy już się uda, doznania nie mają sobie równych. To dlatego, że kobiece sutki mają w sobie mnóstwo wrażliwych zakończeń nerwowych. Doznania podczas stymulacji piersi “wędrują” do tych samych obszarów mózgu, co doznania przeżywane podczas stymulacji pochwy oraz łechtaczki.
Fot. iStock
Ten rodzaj orgazmu zapewnia prawdziwą rozkosz, ale pod jednym warunkiem – kluczem jest cierpliwość i podejście do tematu z odpowiednim przygotowaniem, zwłaszcza za pierwszym razem. Kobiety, które przeżyły ten rodzaj spełnienia mówią, że nie można go porównać z niczym innym. To dlatego, że odbyt jest niezwykle unerwiony – nawet bardziej, niż pochwa! W orgazmie analnym dużą rolę odgrywa także zwieracz, który jest nie bez znaczenia także przy innych rodzajach szczytowania, ponieważ kurczy się rytmicznie także m.in. podczas orgazmu łechtaczkowego.
To zdecydowanie najpowszechniejszy rodzaj orgazmu. Aż 70-80 proc. kobiet nie jest w stanie szczytować bez stymulacji clitoris, a można ją stymulować na wiele różnych sposobów. Zdaniem większości kobiet jednym z najprzyjemniejszych jest stymulacja oralna lub dotykowa. Warto jednak mieć na uwadze, że łechtaczka to wyjątkowo wrażliwy narząd i czasami zbyt intensywny dotyk zamiast przyjemności może wywołać ból. Najważniejsze to nakierować partnera na właściwe tory.
Zobacz również: Kochankowie zwariowali na punkcie pozycji „haka”. Zapewnia naprawdę NIEZIEMSKIE doznania