Pierwsza randka to jeden z kluczowych momentów każdej potencjalnej znajomości o romantycznym charakterze. Nieważne, jak dobrze może nam się rozmawiać przez Internet, że wysyłamy sobie śmieszne memy i wirtualne buziaki na dobranoc, ani że przez telefon ta druga osoba wydaje się niesamowicie elokwentna. Dopiero spotkanie twarzą w twarz weryfikuje, czy między dwojgiem ludzi jest prawdziwa chemia i czy ich relacja ma szansę na to, by się rozwijać.
Zobacz również: „Byłem z nią na jednej randce. Kolejnej nie będzie, bo...”
Boleśnie przekonała się o tym pewna kobieta, która napisała anonimowy list do redakcji portalu Bolde.com. Umówiła się na pierwszą randkę z mężczyzną, który wydawał jej się świetnym kandydatem do poważnego związku. Jednak już po paru minutach okazało się, że bardzo się myliła.
Początkowo wszystko zapowiadało się idealnie. Spotkaliśmy się w restauracji, zaczęliśmy rozmawiać i żartować. Wydawało się, że jest między nami świetna chemia. Niestety nie trwało to długo. Zamówiliśmy jedzenie i drinki, po czym on nagle zmienił temat na o wiele bardziej poważny. Zaczął mówić o tym, czego oczekuje od przyszłej dziewczyny. Dosłownie wręczył mi kartkę z listą wymagań, które musi spełniać! Roześmiałam się. Byłam przekonana, że on żartuje. Ale był śmiertelnie poważny.
Fot. Pinterest.com (https://pl.pinterest.com/pin/353251164513490714/)
Zaczęłam czytać tę listę. Miałam nadzieję, że jego wymagania są chociaż romantyczne albo urocze. Spodziewałam się, że wypunktuje po prostu takie cechy jak szczerość, skromność, lojalność, pragnienie partnerki, która będzie chciała być obdarzona jego uwagą i miłością. Niestety – nic z tych rzeczy. Na liście znalazł się zapis mówiący m.in. o tym, że to on ma podejmować wszystkie decyzje w związku, oraz że jego partnerka ma codzienne wysyłać mu wiadomości, ale jednocześnie nie być namolna, oraz chodzić na siłownię przynajmniej 5 razy w tygodniu. Wyjaśnił, że po prostu ma wysokie standardy. To nie są wysokie standardy. To niedorzeczne, aroganckie i uwłaczające wymagania, które nie powinny być stawiane przed kimkolwiek. Ten facet chyba oczekiwał, że przyjdzie na naszą pierwszą randkę z taką listą, a ja od razu im przyklasnę. Miałam dopasować się do wizji kolesia, który ewidentnie nie zasługuje na dobrą partnerkę.
Nie zamierzałam tracić ani minuty dłużej na tego faceta. Powiedziałam mu, że nie spełniam jego kryteriów i nie chcę marnować jego czasu. Podziękował mi za szczerość i wyraził nadzieję, że nie poczułam się urażona. Miałam przemilczeć swoje prawdziwe uczucia, ale po tym tekście wybuchłam. Powiedziałam mu, że jego lista jest uwłaczająca i żałosna, oraz że żadna kobieta nie powinna być zmuszana do tego, by spełniać te niedorzeczne wymagania. Zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć, wstałam i wyszłam.
Fot. Pinterest.com (https://pl.pinterest.com/pin/82824080630975931/)
Nie wiem, czy z takim podejściem ten facet kiedykolwiek znajdzie jakąkolwiek dziewczynę, która będzie chciała z nim być. Ale to absurdalne doświadczenie dało mi wiele do myślenia. Zaczęłam zastanawiać się nad własnymi wymaganiami co do potencjalnego partnera. Zawsze marzyłam o mężczyźnie, który będzie prawdziwym dżentelmenem i będzie wyższy ode mnie. Gdybym faktycznie zapisała te kryteria na kartce, czy mój potencjalny partner uznałby je za uwłaczające? Dzięki tej nieudanej randce zrozumiałam, że ani wymarzony wzrost faceta, ani jego rycerskie maniery nie są najważniejsze. Tak samo jest z jego wyglądem. Zrozumiałam, że najbardziej zależy mi na poznaniu faceta, z którym stworzę poważny, długotrwały związek. Być może rzeczywiście każdy z nas ma absurdalne wymagania co do wymarzonej osoby, a ja po prostu trafiłam na faceta, który nie miał oporów przed tym, aby mówić o nich wprost? Kto wie, może to właśnie dzięki tej otwartości trafi na kobietę swojego życia?
A co wy sądzicie o takich wymaganiach? Powinno się mówić o nich wprost czy lepiej zachować je dla siebie?
Zobacz również: Kobiece zachowania, które odstraszają facetów na początku znajomości