Czasami dochodzimy do wniosku, że związek, w którym tkwimy, nie ma szans na powodzenie. Pierwsze zauroczenie minęło, a partner nie jest już dla nas miłością życia, ale staje się przykrym przyzwyczajeniem. W takiej sytuacji rozstanie wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem. Nie ma sensu się męczyć i oszukiwać drugiej osoby.
Zobacz również: Faceci narzekają na młode Polki: „Dziewczyny same wskakują nam do łóżek”
Problem w tym, że nie zawsze potrafimy zrobić to z klasą. Zamiast spokojnej rozmowy, podziękowań za wspólnie spędzony czas i życzeń powodzenia - kończy się to awanturą. Albo zniknięciem bez śladu, jak w przypadku Rosie Waterland. Ta australijska artystka kabaretowa, pisarka i osobowość telewizyjna została porzucona w najgorszy możliwy sposób.
32-latka opowiedziała o tym w podcaście „Failing Fabulously”. I natychmiast trafiła na czołówki mediów z całego świata.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Uśmiechnięta blondynka zdawała sobie sprawę, że jej relacja z partnerem nie jest idealna. Być może zmierza nawet w złym kierunku i prędzej czy później trzeba będzie podziękować sobie za znajomość. Fakt, że wreszcie to nastąpiło nie był dla niej wielkim zaskoczeniem. Jest zszokowana formą rozstania.
Para była ze sobą od 7 miesięcy, więc był to już poważny związek. Po takim czasie młoda kobieta oczekiwała równie poważnego traktowania i choć odrobiny szacunku. Bardzo się przeliczyła.
Sprawy nie szły po mojej myśli. Atmosfera między nami stawała się coraz bardziej napięta. I pewnego dnia otrzymałam od niego SMS-a
- wyznaje.
Zobacz również: 10 podłych kłamstw, które mężczyźni mówią kobietom
Wyświetl ten post na Instagramie.
Już sam fakt, że eks zerwał z nią przez telefon wydaje się wyjątkową niegodziwością. To jednak w tej sytuacji najmniejszy problem. Rosie byłaby w stanie przełknąć treść wiadomości, gdyby nie to, co stało się później.
Napisał: „Nie jestem szczęśliwy w tym związku. To nie działa. Spakuję wszystkie twoje rzeczy, które u mnie zostawiłaś i wyślę je do ciebie. Żegnaj”. Chciałam do niego oddzwonić, ale zdążył już zablokować mój numer. Próbowałam napisać - znowu to samo. Wysłać wiadomość na Facebooku - usunął mnie ze znajomych. Na Twitterze - blokada. Na Instagramie - tam też mnie zablokował
- wspomina 32-latka. Mężczyzna nie działał spontanicznie. Musiał wcześniej przygotować się do tego rozstania. Zerwał z nią i zniknął.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Nie tylko on postanowił zakończyć znajomość w ten sposób. Zjawisko to znane jest jako „ghosting” i cieszy się coraz większą popularnością. Oznacza zerwanie kontaktu z dnia na dzień bez wytłumaczenia. Zazwyczaj jednak dotyczy nowych relacji, czyli par, które spotkały się na maksymalnie kilku randkach. Związek Rosie trwał ponad 7 miesięcy, więc miała prawo oczekiwać poważniejszego traktowania.
Innym niepokojącym trendem w randkowaniu jest „mosting”. To sytuacja, w której nowo poznany partner/partnerka wręcz bombarduje drugą osobę komplementami i zapewnieniami o szczerości uczuć, po czym... przestaje odpowiadać na telefony, SMS-y i znika bez słowa wyjaśnienia.
Polecamy jednak szczerą rozmowę i bak niedomówień.
Zobacz również: Właśnie mieli złożyć sobie przysięgę małżeńską. Jednak panna młoda zrobiła coś, co zszokowało wszystkich!