Kobiety i mężczyźni mają zupełnie inne zapatrywania na związek. Ona pragnie przede wszystkim romantycznej relacji, czułości i silnego, męskiego ramienia u boku. On, nawet jeśli ma poważne zamiary, chciałby jak najszybciej wylądować z nią w łóżku. Chociaż występują odstępstwa od tej reguły, tak to przeważnie wygląda.
„Nie potrafię żyć w monogamicznym związku. Miałam WIELU facetów” (Historia Izy)
Są kobiety, które ku uciesze mężczyzn nie czekają z pójściem z nimi do łóżka, ale większość pragnie najpierw poznać faceta oraz jego zamiary. Jak długo według nich trzeba zwlekać ze skonsumowaniem relacji? U niektórych trwa to dwa tygodnie, u innych miesiąc, trzy lub sześć. Nie brakuje też osób czekających do dnia ślubu.
Klaudia zaplanowała, że odczeka pół roku. Jej zdaniem to minimum, aby mogła dobrze poznać swojego wybranka i ocenić, czy ich relacja rokuje na przeszłość. Niestety dziewczyna napotkała się z jego oporem. Grzegorz nalega, aby już teraz skonsumowali związek. Grozi jej, że inaczej nie ma on sensu. Klaudia jest załamana i zastanawia się, czy ulec jego żądaniu.
- To dopiero półmetek czasu, jaki sobie wyznaczyłam. Nigdy jeszcze nie byłam z żadnym facetem, dlatego jest dla mnie bardzo ważne, aby nie zrobić tego z byle kim. Pragnę mieć pewność, że ja się w nim zakochałam i on we mnie też. Poza tym przyglądam się cechom charakteru Grzesia i staram się ocenić, czy nasza relacja ma szanse przetrwać dłużej. Chodzi mi o to, czy wyznajemy podobne wartości, mamy zbliżone poglądy i lubimy spędzać czas w taki sam sposób.
Dla mnie związek powinien opierać się głównie na przyjaźni. Wiem, że seks jest ważny, ale namiętność z czasem przygasa, a ciało starzeje się, więc jedynym trwałym budulcem związku wydaje mi się przyjacielska zażyłość. Staram się ją wypracować z Grzegorzem, ale idzie mi opornie przez jego naciski.
12 typów kobiet, które NIGDY nie znajdą faceta
Ostatnio mężczyzna postawił Klaudii ultimatum. Powiedział, że się z nią rozstanie, jeżeli nie zdecyduje się skonsumować z nim związku w ciągu następnych dwóch tygodni. Ma dość czekania. Uważa, że cztery miesiące to maksimum.
- Ja nie jestem jeszcze gotowa psychicznie. Myślę, że każdy wyznacza swój indywidualny czas, po którym czuje się zdolny do oddania się drugiemu człowiekowi. Mam na myśli oczywiście kobiety. Dla jednych jest to jeden wieczór, a dla innych nawet kilka lat. Nie można zatem ustalać jedynego właściwego czasu oczekiwania.
Jeżeli chodzi o mój przypadek, nie mam też przekonania, czy to na pewno ten właściwy facet. Nie wiem na pewno, czy jest dla mnie stworzony, czy jesteśmy dwoma połówkami tej samej pomarańczy. Niewątpliwie Grzegorz jest wspaniałym człowiekiem. Długo o mnie zabiegał i robił to w bardzo romantyczny sposób. Nie mogłabym sobie wyobrazić wspanialszego. Dostawałam kwiaty, byłam zapraszana do restauracji, a nawet otrzymywałam listy miłosne.
Klaudia podkreśla inne zalety Grzegorza.
- Jest dobrym chłopakiem. Dba o mnie i widzę, że mu na mnie zależy. Nie uciekł, gdy zobaczył mnie po raz pierwszy bez makijażu, widział, jak wymiotuję i sprzątał odchody mojego kota. To już coś.
Moja rodzina już zdążyła go poznać i zaakceptować. Ja również poznałam jego rodziców oraz kilkoro najbliższych przyjaciół. Wszyscy wydają się w porządku. Właściwie nie mam się do czego przyczepić. Nasza relacja nabiera tempa i układa się pomiędzy nami dobrze. Nie mam tu na myśli wspólnych zainteresowań i tym podobnych bzdur. Po prostu nadajemy na podobnych falach. Myślę, że jest to człowiek, z którym mogłabym związać swoją przyszłość, ale chciałabym się jeszcze bardziej upewnić w tym przekonaniu zanim skoczę z nim na głęboką wodę.
Jak dobrze znasz swojego faceta? (TEST)
Dziewczyna twierdzi, że nie jest osobą, która traktuje seks jako zaspokojenie naturalnej potrzeby.
- Wiem, że są dziewczyny, które myślą inaczej i nie potępiam ich za to, ale dla mnie musi wystąpić prawdziwa więź i zaufanie, aby seks miał ręce i nogi. Inaczej nie potrafię.
Zresztą, jak już wcześniej wspomniałam, nie jestem jeszcze gotowa. To dla mnie zbyt wcześnie, aby odsłonić się przed mężczyzną. Nie chodzi tylko o nagość fizyczną, ale także emocjonalną. W seksie ludzie pokazują się sobie od najbardziej intymnej strony. Nie wiem, czy chcę, aby Grzegorz ją oglądał. Na razie wydaje mi się jeszcze zbyt obcy.
Z drugiej strony postawił mi ultimatum. Albo seks albo koniec między nami. Właściwie to również budzi we mnie wątpliwości, czy jest odpowiednim kandydatem na życiowego partnera. Czy zakochany mężczyzna zachowuje się tak wobec kobiety, którą uwielbia? Przecież miłość to przede wszystkim wyzbycie się własnych pragnień i wpatrywanie bardziej w drugiego człowieka oraz chęć zadowolenia jego kosztem własnych potrzeb.
Niestety mam też świadomość, że trudno będzie mi poznać kogoś tak wspaniałego, jak on. Tacy faceci to rzadkość. I co ja mam zrobić? Ulec takiemu żądaniu, aby go nie stracić? Nie wiem tylko, czy nie stracę wówczas szacunku do samej siebie...
Ludzie robią coś obrzydliwego, by zaoszczędzić na prezerwatywach