To nie musi być trzęsienie ziemi. W sumie rzadko jest. Znacznie częściej to coś jak choroba – zaczynają się pojawiać pewne sygnały alarmowe, zazwyczaj przez parę lekceważone. Z czasem problemy i wzajemne antagonizmy zaczynają narastać. I gdy orientujemy się, że nie jest dobrze, często bywa za późno na uratowanie związku. Oszczędźcie sobie tego. Oto najczęstsze sygnały, które powinny zwrócić waszą uwagę.
Przestaliście się dotykać
Ludzie, którzy się kochają, chcą dotykać się nieustannie. Dlatego momenty rozłąki są dla nich okropne. Tęsknią za drugim człowiekiem, za jego skórą, dotykiem, zapachem. Fakt, że w stałym związku zaczynacie dotykać się rzadziej, jest normalny. Nie da się bez przerwy utrzymywać wysokiego napięcia w relacji. Ale gdy całkowicie przestajecie dotykać się – to znak, że nie jest dobrze.
„Byłam zaręczona 7 razy” (Historia Kaliny)
Wieczory spędzacie w swoim świecie
Można być razem, a jednak osobno. Nawet jeśli wieczorem przebywacie w jednym pokoju, a nawet obok siebie, nie jesteście razem, jeżeli każde sobie rzepkę skrobie. Oboje wpatrzeni w swoje smartfony albo laptopy? Praktycznie ze sobą nie rozmawiacie? Uważaj, bo może się okazać, że macie głębszy związek ze swoimi telefonami.
Zapominacie sobie o czymś powiedzieć
Kiedyś było dla was całkowicie naturalne, że dzielicie się ze sobą każdą nowiną, informacją, nawet nieważnym bzdetem. A teraz? Dobrze się zastanów. Czy przypadkiem nie jest tak, że o wielu rzeczach przestaliście sobie mówić? Nawet nie z premedytacją – po prostu jakoś tak wychodzi, że dużo dzieje się w twoim życiu, ale zapominasz opowiedzieć o tym partnerowi.
Podobają ci się inni
W dostrzeganiu atrakcyjnych mężczyzn nie ma nic złego. Każdy lubi od czasu do czasu zawiesić oko na kimś o przyjemnej aparycji. Uwierz, że twój partner też widzi piękne kobiety. Chyba że mieszkacie w dżungli ;-). Ale pewna granica nie zostaje przekroczona. Problem pojawia się w momencie, gdy zaczynasz wodzić wzrokiem za innymi, a nawet szukać okazji do nawiązania kontaktu. O flirtach i zauroczeniach nie wspominając.
Fot. iStock
Jest wam wszystko jedno
Kiedyś nie mieściło ci się w głowie, żeby twój partner wyjechał na weekend bez ciebie albo spotkał się z dawno niewidzianą przyjaciółką. Teraz zgadzasz się na wszystko. On zresztą też. Chce iść na imprezę? Niech idzie. Ty wychodzisz z domu ubrana w kuse stroje? On nic nie mówi, choć kiedyś pękłby z zazdrości. Zobojętnienie to jeden z wyraźniejszych sygnałów świadczących o dużych związkowych problemach.
Egoizm wkroczył do waszej sypialni
Partnerzy, którym na sobie zależy, w łóżku bardziej niż o swoją przyjemność dbają o przyjemność ukochanej osoby. Kiedy to się zmienia, staje się jasne, że dzieje się coś niedobrego. Dlatego weź pod lupę wasze życie intymne. Jakie jest? Czy wciąż dbasz o to, by partner czerpał ze zbliżenia sto procent satysfakcji? A on, czy dba o ciebie?
Nie wiesz, dokąd zmierzacie
Kiedyś na każde pytanie o wasz związek miałaś gotową odpowiedź. Tak, to miłość po grób. Tak, na pewno się pobierzemy, ale jeszcze mamy na to czas. Jest super, nigdy się nie rozstaniemy. Planujemy ze sobą zamieszkać. A teraz? Teraz, gdy jesteś pytana o wasze plany i przyszłość, nie wiesz, co powiedzieć. Bo nie wiesz, jaka właściwie jest prawda.
Fot. iStock
Dogryzacie sobie
Tu uwaga rzucona o tym, że wyhodował sobie mięsień piwny. Tam niby niewinny tekścik o tym, że faceci twoich przyjaciółek zarabiają więcej od niego. On zresztą nie jest ci dłużny. A to pozwoli sobie na drobną uszczypliwość dotyczącą twojej figury, a to skrytykuje twoich rodziców. Być może przyzwyczailiście się do takich „żarcików”, ale uważaj, bo jeśli kryją się w nich jad i złośliwość, mogą ściągnąć na was poważne kłopoty.
„Facet rzucił mnie po 7 latach dla innej. Teraz prosi o przebaczenie i chce wrócić” (Historia Ewy)
Winicie siebie o wszystko
Że macie ciasne mieszkanie, że nigdzie razem nie wychodzicie, że coś wam nie wyszło, a nawet że pada deszcz i jest poniedziałek. W związkach, które stają nad przepaścią, normą jest wzajemne obwinianie się partnerów dosłownie o wszystko. Do tego dochodzą pretensje – że skarpetki leżą na podłodze, on nie zadzwonił, gdy obiecał, a ty nie zrobiłaś obiadu. Tylko tyle i aż tyle wystarczy, by w związku zrobiło się nieciekawie.
Każda poważna rozmowa kończy się sprzeczką
Nie jest dobrze, jeśli nie potraficie ze sobą spokojnie rozmawiać – albo zapomnieliście, jak to się robi, bo przecież kiedyś nie mieliście z tym najmniejszego problemu. Teraz trudno wam ze sobą rozmawiać, żeby zaraz się nie posprzeczać albo nie pokłócić. Masz wrażenie, że nie potraficie się dogadać. Nawet rozmowy o banałach czy codziennych sprawach potrafią skończyć się nieprzyjemnie. Pora na ratunek!
EPN