Reportaż: Żona jest dla mnie tylko kucharką i sprzątaczką

„Nigdy nie powiedziałem Weronice, że ją kocham, a ona nigdy nie pytała. To taki typ kobiety-ofiary".
Reportaż: Żona jest dla mnie tylko kucharką i sprzątaczką
Fot. iStock
17.01.2017

Przedmiotowe traktowanie człowieka wszystkim z nas wydaje się działaniem karygodnym, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak często do niego dochodzi. Tak naprawdę bardzo łatwo jest paść ofiarą i zostać wykorzystaną w różnych celach. Najgorsze jest to, że podobnych występków dopuszczają się zazwyczaj najbliżsi nam ludzie. Rodzice, rodzeństwo, małżonek... Łatwo wtedy o próby usprawiedliwiania i udawanie, że wszystko jest w porządku.

Wykorzystywanie drugiego człowieka często kojarzy nam się ze sferą seksualną, ale bywa też o wiele bardziej prozaiczne. Przykładem mogą być kobiety szukające bogatych mężów. Łapią faceta na dziecko i wykorzystują je do osobistych rozgrywek, których celem są pieniądze. Innym przejawem podobnego zachowania jest wyzyskiwanie żon przez mężczyzn do zajmowania się domem. Nie wierzycie? Przeczytajcie te historie.

Jürgen jest Niemcem mieszkającym od kilku lat w Polsce. To właśnie tutaj poznał swoją żonę – Magdę. Na jednym z zagranicznych forów internetowych dotarłyśmy do jego wpisu, w którym radzi mężczyznom szukającym żon, że najbardziej nadają się na nie Polki.

Zobacz także: Jestem służącą męża

kura domowa

Fot. Thinkstock

- Magdę poznałem w Polsce. Byłem wtedy podczas jednej z podróży służbowych i zatrzymałem się w hotelu, w którym pracowała. 10 lat młodsza, niebrzydka. Zaprosiłem ją na kolację. Niewiele było trzeba, żeby ją oczarować. Miałem pieniądze, a ona pochodziła z biednej rodziny.

Mężczyzna zdradza też inne szczegóły.

- Pozwoliłem jej pracować zawodowo pod warunkiem, że nie zaniedba domu. Chciała mieć dziecko, ale zdecydowanie wykluczyłem ten wariant. Jasno wyraziłem się, czego oczekuję od żony: przede wszystkim czystego domu i ciepłego obiadu z trzech dań każdego dnia. Pociągała mnie, ale nic do niej nie czułem. Wybrałem ją na żonę, bo nadaje się do tej roli. Polki to najlepsze gospodynie.

kura domowa

Fot. Thinkstock

Podobnym tokiem myślenia kieruje się Sebastian – dyrektor jednego z działów funkcjonalnych w warszawskiej korporacji.

- Nie wierzę w miłość. Kilka razy byłem zakochany, ale po kilku latach zawsze przechodziło. Nawet wtedy, gdy myślałem, że mam złamane serce. W końcu stwierdziłem, że nie ma sensu kierować się uczuciami przy wyborze życiowej partnerki. Poznałem Oliwię, która spełniała moje wymagania. Jest wysoka i szczupła, z porządnej rodziny, trochę nieśmiała i zakochana we mnie po uszy. Chociaż sam nie miałem zamiaru angażować się uczuciowo, kładłem duży nacisk na uczucia kobiety względem swojej osoby.

Czego Sebastian oczekuje od swojej żony?

- Ciężko pracuję i głównie zależało mi na stworzeniu i dbaniu o ciepłe ognisko domowe. Oprócz tego liczy się dla mnie umiejętność gotowania. Pieniądze nie są dla mnie żadnym ograniczeniem. Zdaję się na Oliwię i pozwalam jej kupować sprzęty, które najbardziej jej się podobają. Kobietę cieszą zakupy.

Zobacz także: REPORTAŻ: Zostawił mnie mąż...

kura domowa

Fot. Thinkstock

Mężczyzna podkreśla, że nie jest bez serca.

- Wynagradzam swoją żonę za jej pracę. Bez mrugnięcia okiem wykładam duże sumy na jej ubrania, wizyty w salonach kosmetycznych oraz hobby. Rzecz jasna jestem hojniejszy, kiedy bardzo się stara i gdy czuję zadowolenie z roli, którą spełnia. W jej przypadku motywowanie pieniędzmi bardzo się sprawdza.

A co ze sferą intymną? Sebastian wyjaśnia.

- Oczywiście dbam o odpowiednią atmosferę w sypialni. Lubię seks i pod tym względem również Oliwię sprawdziłem. Jest nam ze sobą dobrze. Staram się być dla niej dobrym mężem. Traktuję nasze małżeństwo jak układ partnerski na zasadzie, że ona realizuje moje potrzeby, a ja w zamian oferuję dobrobyt, uwagę i czułość.

kura domowa

Fot. Thinkstock

Nie wszyscy mężczyźni są tak hojni jak Sebastian. Damian wykorzystuje swoją żonę i otwarcie mówi: „Ona jest tylko moją kucharką i sprzątaczką”.

- Weronika zawsze trochę mi się narzucała. Ona sama nie była w moim typie. Długo za mną ganiała, a ja jej nie chciałem. W końcu zacząłem zbliżać się do trzydziestki i myśleć o małżeństwie. Nie znalazłem odpowiedniej partnerki i gdy zwierzyłem się kumplowi, on wskazał na Weronikę. Powiedział, że na pewno na mnie poleci, a jego zdaniem żoną będzie wzorową. To taki typ szarej myszki bez większych ambicji. Zaśmiałem się i powiedziałem, że małżeństwo to także namiętność, a ona nie wygląda na śmiałą kochankę, no i nie podoba mi się. Odparł mi wtedy, że mogę mieć kogoś na boku, jeśli zechcę. Weronika nie zostawi mnie nawet gdy się o wszystkim dowie, taka jest we mnie zapatrzona. Miałem wyrzuty sumienia, ale potem pomyślałem, że w końcu robię jej przysługę, bo ona o mnie marzy.

Damian ożenił się z Weroniką. Ocenia ją jako wzorową żonę i dobry materiał na matkę dziecka. Nie unika oczywiście kontaktów z innymi kobietami. Wyrzuty sumienia? Damian usprawiedliwia się i mówi, że dziewczyna wiedziała, kogo brała i nie narzeka.

kura domowa

Fot. iStock

- Żona nie wygląda na niezadowoloną. Nigdy się nie skarżyła, a sprawianie mi przyjemności cieszy ją. Sama tak mówi. Nie jestem dla niej zły. Nigdy nie krzyczę ani nie mówię jej wprost, że jest dla mnie tylko kucharką i sprzątaczką. Zobaczymy, kiedyś może zostanie matką moich dzieci. Zdradzam ją co prawda, ale ukrywam się z tym związkiem, więc nie sprawiam jej przykrości. Ona jest w swoim żywiole, spełnia się jako żona i pani domu, a ja mam ugotowane i posprzątane. W sypialni spełniam swój obowiązek, chociaż seks z nią jest raczej słaby. Nigdy nie powiedziałem Weronice, że ją kocham, a ona nigdy nie pytała. To taki typ kobiety-ofiary. Zadowala ją sprawianie przyjemności ukochanemu, a sama nie oczekuje nic w zamian.

A co będzie, gdy Damian zakocha się na poważnie w innej? Mężczyzna odpowiada krótko.

- Nie wiem...

Co Waszym zdaniem czuje kobieta, która dowiaduje się, kim tak naprawdę jest dla swojego mężczyzny?

Zobacz także: Zobacz, jak ubiera się żona jednego z najbogatszych ludzi świata

 

Polecane wideo

Komentarze (24)
Ocena: 4.54 / 5
gość (Ocena: 5) 15.01.2023 20:19
Dlatego wole być singielką
odpowiedz
Lelka (Ocena: 5) 28.12.2021 16:34
Tego się nie da czytać. Przecież ci mężczyźni to jakieś...potwory:/
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.10.2020 12:59
To jest wina matek które wychowują facetów na wygodnego królewicza. Wszystko ma mieć wysprzatane ugotowane. A co to rączki leniwe. Nie chcę takiego kogoś.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.10.2020 12:58
Chyba padnę. Ten facet o imieniu Damian to dupek. Jak można wykorzystywać kobiety do seksu do sprzątania i gotowania. Co to kobieta tylko do tego jest stworzona??? Za wygodny jest facet nie liczy się z uczuciem tylko jest wyrachowany.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 15.03.2017 19:25
Az mnie krew zalewa jak cos takiego czytam. Glupia jestem, bo weszlam na to...:) nie wierze, ze ktos moze po prostu wprost powiedziec cos takiego i jeszcze sie nie wstydzic. Mezczyzni to szuje, a te kretynki jeszcze im pomagaja w rozbuchaniu ego..
odpowiedz

Polecane dla Ciebie