Małżeństwo to bardzo ważna sprawa dla kobiety. Przychodzi taki moment w jej życiu, że samo bycie w związku już nie wystarcza. Zaczyna pragnąć stabilizacji i rodziny. Presja pojawia się także, gdy koleżanki wychodzą za mąż i rodzą kolejne dzieci. Mnóstwo kobiet zadaje sobie wtedy pytanie: A co ze mną? Czy ja nigdy nie wyjdę za mąż?
Niektóre `subtelnie` próbują dać partnerowi do zrozumienia, że chciałyby już być żoną i dumnie nosić na palcu złoty krążek. W przekonaniu kobiet małżeństwo wiąże się z pewnego rodzaju awansem społecznym. Są ludzie inaczej patrzący i traktujący kobiety, które mają mężów i te, które ich nie mają. XXI wiek nie przyniósł pod tym względem żadanej zmiany. W Polsce, zwłaszcza w małych miejscowościach, niezamężne dziewczyny posądza się o nieudacznictwo życiowe, pecha lub jakiegoś rodzaju wybrakowanie. W przekonaniu wielu osób małżeństwo to jedyna właściwa droga dla kobiety...
Problem w tym, że to nie zawsze wina kobiet. Ich mężczyźni zwlekają z oświadczynami, a niektórzy, pomimo wieloletniego stażu związku, w ogóle nie planują się oświadczyć. Jednym z nich jest Adam. Czy faktycznie ma ku temu powody?
Zobacz także: Usłyszała od chłopaka, że MUSI schudnąć, jeśli chce z nim być! Posłuchała i...
Fot. iStock
- Jak chyba każdy facet marzę o rodzinie i dzieciach. Kobiety sądzą, że mężczyźni unikają odpowiedzialności, boją się związków, ale to nieprawda. Tak jak wy pragniemy rodziny, domowego ogniska i gromadki dzieci. Problem pojawia się, gdy nie widzimy w roli żony swojej dziewczyny, a na horyzoncie nie pojawia się żadna inna. Lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu, ale nie w przypadku żony, zwłaszcza, gdy facet nie uznaje rozwodów. Ja właśnie jestem takim typem. Żona i rodzina to dla mnie rzecz święta i muszę poważnie rozważyć małżeństwo. Jednego jestem pewien – nie poproszę o rękę mojej aktualnej partnerki. Na pewno wiele z Was oburzy się, dlaczego jeszcze z nią jestem. Cóż, przyzwyczaiłem się do kobiety u swojego boku, poza tym na początku byłem w niej zakochany. Jeżeli jednak poznam kogoś wyjątkowego, zostawię ją. Nie uważam, żebym był okrutny, bo już kilka razy wspomniałem jej, że nie mam zamiaru się żenić. Oczywiście nie powiedziałem, że chodzi o nią, bo to byłoby zbyt brutalne. Mimo to ona ciągle próbuje mnie przekonać do tego małżeństwa.
Fot. iStock
Adam wyznaje, że dostaje na Facebooku linki ze zdjęciami pierścionków zaręczynowych, które podobają się jego dziewczynie albo z jakimiś stronami/blogami z wyznaniami mężczyzn, jak zmieniło się ich życie po ślubie. Partnerka próbowała także wzbudzić jego zazdrość i wychodziła wieczorami ze znajomymi, którymi najczęściej byli faceci. Jej próby okazały się bezskuteczne.
- Czy kobiety naprawdę nie zdają sobie sprawy, że facet widzi, kiedy partnerka próbuje sztucznie wzbudzić w nim zazdrość? To naprawdę łatwo rozpoznać... Jak tylko temat małżeństwa zaczyna wychodzić na pierwszy plan, od razu mówię, że się z nią nie ożenię. Daję do zrozumienia, że w ogóle nie chcę, ale tak naprawdę chodzi o nią...
Zdaniem mężczyzny cechy jego dziewczyny dyskwalifikują ją jako materiał na żonę.
Zobacz także: 7 znaków świadczących o tym, że jesteście dla siebie stworzeni (a on uważa Cię za miłość swojego życia!)
Fot. iStock
- Najgorsze jest dla mnie chyba jej zrzędzenie, ciągłe czepianie się i przesłuchania. Kiedy wrócę? Na którą przygotować obiad? Może wreszcie wybralibyśmy się do jej rodziców? Dlaczego spędzam tyle czasu poza domem? Jak tylko pomyślę, że tak ma wyglądać moja przyszłość, po prostu oblewa mnie zimny pot. Czuję, jakby ona była moją matką i wszędzie wścibiała nos. Jesteśmy ze sobą trzy lata, od sześciu miesięcy mieszkamy razem, a ja powoli już mam dość... Między innymi dlatego uważam, że ta relacja nie przetrwa w małżeństwie.
Kolejna sprawa to gotowanie...
- Wspomniałem coś o obiadach, ale w przypadku Agnieszki największym kulinarnym wyczynem jest ugotowanie makaronu, usmażenie piersi z kurczaka i podgrzanie sosu ze słoika. Prosiłem ją nieraz o ugotowanie zupy albo czegoś bardziej konkretnego. Lubię dobrze zjeść. Ona obiecywała, że się postara, ale jakoś nigdy nic z tego nie wychodziło. Kilka razy przyłapałem ją, jak kupiła w sklepie gotowe pierogi, a dzień wcześniej obiecywała, że przygotuje je samodzielnie. I to już nie była moja prośba, ale jej inicjatywa...
Fot. iStock
Adam zarzuca dziewczynie także zbyt dużą dominację i robienie wszystkiego po swojemu.
- Pamiętam, jak kupowaliśmy kanapę do naszego salonu. Podobały nam się inne modele. W domu mieliśmy to przemyśleć, a następnego dnia po pracy iść i zamówić mebel. Okazało się, że Agnieszka urwała się trochę wcześniej z pracy, pojechała do sklepu i zamówiła kanapę, która jej się podobała, nie uzgodniwszy tego ze mną. Przemilczałem to, bo w końcu ona jest kobietą i niech urządza sobie mieszkanie. Ale niedługo potem pojawił się kolejny problem. Zapisała się na kolejne studia bez żadnej konsultacji ze mną. Problem jest taki, że teraz ja opłacam cały czynsz za wynajem, bo jej część pieniądzy idzie na studia. I jak ja mam związać się z kobietą, która nie uzgadnia ze mną takich decyzji? Jak weźmiemy kredyt na mieszkanie to może jeszcze nagle okaże się, że zrobi sobie wycieczkę za granicę bez mojej wiedzy i cała odpwoiedzialność finansowa spadnie na mnie?
Fot. iStock
Adam narzeka także, że brakuje mu wsparcia ze strony dziewczyny.
- Uważam, że kobieta i mężczyzna powinni stawiać siebie nawzajem na pierwszym miejscu. Z Agnieszką różnie to bywa. W ubiegłym roku w wypadku samochodowym zginął mój kumpel, taki prawdziwy przyjaciel. Bardzo to przeżyłem, bo znaliśmy się od czasów szkolnych. Agnieszka uznała, że chyba nic wielkiego się nie stało, chociaż mówiłem jej, jak bardzo był dla mnie ważny. Chciałem, żeby wybrała się ze mną na pogrzeb, bo został zaplanowany akurat na sobotę. Ona jednak wybrała zjazd integracyjny z pracy, chociaż nie musiała jechać. Poza tym, to nie był odosobniony przypadek. W pierwszym roku naszej znajomości prosiłem ją, aby zajrzała do mojej mamy, która leżała w szpitalu. To nie było nic poważnego, ale chodziło o taką zwykłą troskę. Ja miałem kocioł w pracy i w żadnym wypadku nie mogłem się urwać, a obiecałem jej wizytę. Dlatego poprosiłem Agnieszkę. Najpierw obiecała, że pójdzie, a potem tego nie zrobiła. Kilka tygodni później wyszło na jaw, że poszła sobie na kawę z koleżanką, a mnie okłamała, że coś jej wypadło w pracy. Tłumaczyła się, że przecież z mamą to nie było nic poważnego... Szkoda gadać. I ja mam poprosić taką kobietę o rękę?
Zgadzacie się z Adamem?
Zobacz także: Jak problemy w łóżku tak naprawdę wpływają na związek?