On był taki uroczy… Przyciągnął twoją uwagę świetnym wyglądem. Nie mogłam oderwać od niego oczu! Potem zaczęliście ze sobą rozmawiać. Oczarował cię, czułaś się doskonale. W twojej głowie pojawiło się przeczucie, że może być z tego coś więcej. Pomyślałaś, że to facet-marzenie. Zaczęliście się ze sobą spotykać… I nagle trach! Gość zrobił coś albo powiedział, czego kompletnie się nie spodziewałaś. Im więcej spędzałaś z nim czasu, tym bardziej stawało się jasne, że coś jest z nim nie tak. Szkoda? Tak – twojego zaangażowania. Dobrze byłoby drugi raz nie popełnić takiego błędu. Podpowiemy ci, jacy faceci powinni być poza kręgiem twoich zainteresowań.
„Zrobię to jutro”
Kobiety, które są w poważnych związkach, zgodnie przyznają, że koszmarem jest mężczyzna, który odkłada wszystko na później. Zepsuł się kran? Od paru tygodni kapie woda. Trzeba pomalować ściany? Mija piąty miesiąc, od kiedy on „jutro kupi farbę”. To gehenna. Po pierwsze: ważna sprawa wciąż jest niezałatwiona. Po drugie: musisz mu o wszystkim przypominać. Po trzecie: nie wytrzymujesz i sama robisz to, o co go prosiłaś, przybywa ci więc obowiązków, a ubywa radości z życia. Poobserwuj tego faceta i upewnij się, że ważne rzeczy robi od razu. Dobrym sprawdzianem w tym przypadku będzie wspólne zamieszkanie.
„Jakoś sobie poradzimy”
Jakoś, czyli byle jak. Pieniądze to oczywiście nie wszystko, ale jeśli myślisz o poważnym związku, wybadaj, jaki ten facet ma stosunek do pracy i zarabiania. Jeśli: nie przykłada większej wagi do kariery (dziś pracuje tu, jutro tam, robi na czarno, bo nie zależy mu na ubezpieczeniu albo w ogóle jest bezrobotny i niespecjalnie go to martwi), lekką ręką wydaje pieniądze, jest zadłużony, żyje na garnuszku rodziców (choć dobiega trzydziestki), twierdzi, że jakoś sobie poradzicie, ale nie robi nic, żeby było wam lepiej – miej się na baczności. Z takim typem może być ci ciężko prowadzić uporządkowane życie, szczególnie w czasach, gdy praca jest niepewna, a samodzielne życie – trudne.
„Właśnie rozstałem się z dziewczyną”
Już podczas waszego pierwszego spotkania poznałaś całą historię jego ostatniego związku. Wiesz, gdzie spotkał swoją eks, jaka była, jakie mieli plany i co ich poróżniło. Opowiedział ci to wszystko, bo sprawa jest świeża i najwyraźniej nie wyleczył się jeszcze z tego uczucia. Tylko pomyśl: czy ty nowo poznanym facetom opowiadasz o chłopakach z zamierzchłej przeszłości, którzy dzisiaj nic dla ciebie nie znaczą? Nie, ponieważ o nich nie myślisz. A jego opowieści o byłej świadczą o tym, że on chce szybko rzucić się w wir nowej znajomości, byle tylko zapomnieć o tej, która złamała mu serce. Trudno liczyć, że połączy was głębokie uczucie. To raczej jego chęć odegrania się na byłej. Nie zgadzaj się na to, by być nagrodą pocieszenia.
„Baby są jakieś inne”
Uciekaj, gdzie pieprz rośnie od mizoginów, czyli facetów uprzedzonych do kobiet, którzy mają seksistowskie poglądy – uważają, że kobiety są od mężczyzn gorsze. I chętnie o tym mówią. Ich zdaniem baby są głupie, próżne, leniwe, puszczalskie, niczego nie potrafią i do niczego się nie nadają. Z początku on może nawet dobrze cię traktować, ale gdy lepiej go poznasz, przekonasz się, że ten typ faceta nie jest kandydatem na stałego partnera. Będziesz czuła się przy nim stłamszona. Twoje potrzeby zawsze będą na drugim miejscu. Wsparcie, pomoc, motywowanie do działania – nie od niego je otrzymasz. Na czym chcesz więc budować związek?
Ewa Podsiadły-Natorska
„Dobrze jest, jak jest”
Minimalizm jest teraz na czasie. Coraz więcej osób mówi, że nie musi robić wielkich zakupów i bez opamiętania wydawać pieniędzy. I to jest super. Ale minimalizm a kompletny brak ambicji i potrzeby ograniczone do minimum to nie to samo. Unikaj facetów, którzy nie lubią się przemęczać. Wystarczy im, że zarobią parę złotych (zwykle w mało rozwijającej pracy), wypiją piwko z kolegami, obejrzą mecz w telewizji. Nie mają większych zainteresowań. Nie przeszkadza im, że od lat mieszkają w kawalerce albo kątem u rodziców. Nie muszą jeździć na wakacje. Kariera? Podróże? Remonty? A na co to komu? Zapytam inaczej: na co ci taki facet?
„Zadzwonię do mamusi”
Jak ognia unikaj maminsynków. Kobiety, które były w związku z kimś takim, wiedzą zbyt dobrze, czym to grozi: relacją z facetem bez inicjatywy, który z własną matką liczy się bardziej niż z partnerką. Wiele związków się przez to rozpadło. Oczywiście jeśli on ma dobry kontakt z mamą, to świetnie – cecha godna docenienia. Czym innym jest jednak kurczowe trzymanie się maminej spódnicy przez dorosłego faceta. Zaplanujesz weekendowy wypad, a on powie, że nie ma mowy, bo w niedziele są obiady u jego matki. Będziesz chciała zrobić remont, więc on ze swoją matką uzgodni kolory ścian w sypialni. Wasze intymne sprawy będzie omawiał z nią. Chyba tego nie chcesz, prawda?
„Wszyscy się na mnie uwzięli”
Nie powinnaś wiązać się z facetem, który ma kompleks ofiary i uważa, że ma w życiu wielkiego pecha. O wszystkie swoje niepowodzenia obwinia innych – rodziców, szefa, znajomych, nawet ciebie. Nie potrafi wziąć się z życiem za bary. Wszystko go przerasta, wiecznie czuje się zagubiony. Będziesz źle czuła się z kimś takim, bo to facet, który nie dotrzyma ci kroku. Typ ofiary losu, która oczekuje, że wszyscy będą się nim opiekować i nad nim rozczulać. A kto zaopiekuje się tobą? Nie chodzi o to, żeby facet był władczy, ale żebyś czuła, że masz w nim oparcie.
„Będę za pięć minut”
Tyle że jest za pięćdziesiąt. Umawiacie się o czwartej, a on o czwartej dziesięć wysyła ci SMS-a: „Kochanie, sorki, trochę się spóźnię”. Więc na niego czekasz, a on pojawia się łaskawie pół godziny później. Następnym razem, gdy znowu będziesz na niego czekała, przemyśl sprawę i zastanów się, czy chcesz tak żyć. Nie powinnaś myśleć o związku z facetem, który rzuca słowa na wiatr i nie spełnia obietnic. Ciężko żyje się z kimś takim. Trudno wtedy mówić o zaufaniu i wzajemnym szacunku. Mówić można za to o nerwach (twoich), rozczarowaniu (twoim) i beztrosce (jego). Takie pozorne błahostki niszczą związki i mogą doprowadzić do rozstania. A przecież lepiej po prostu uniknąć nieprzyjemności.