Kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa? Co do tego drugiego pewnie nie masz wątpliwości – wystarczy, że przypomnisz sobie swoją ostatnią rozmowę z partnerem, bratem, szefem, ojcem… Czasem tak trudno się dogadać. Gdy rozmawiasz z przyjaciółką albo siostrą, rozumiecie się bez słów. Ale gdy w grę wchodzi rozmowa z ukochanym… Jeśli masz wrażenie, że nadajecie na różnych falach, pora się tym zająć. Nad komunikacją w związku nie tylko można, ale wręcz trzeba pracować.
Zawsze mów wprost
Mózg mężczyzny ma inna budowę od mózgu kobiety. Stąd wynikają różnice w odbieraniu i wysyłaniu komunikatów. Informacje, które przekazujesz partnerowi, muszą być dla niego czytelne i jasne. Na pewno bardzo byś tego chciała, ale niestety – mężczyźni nie potrafią czytać w myślach. Dlatego uwaga w stylu: „Domyśl się” nie ma racji bytu, bo mężczyzna, który nie otrzyma konkretnego i precyzyjnego komunikatu, nie będzie wiedział, o co ci chodzi. Żeby komunikacja była prostsza i efektywniejsza, mów wprost, czego oczekujesz. Wtedy łatwiej będzie ci również rozliczyć partnera z obietnic.
Słuchaj
Kobiety często żalą się, że mężczyźni ich nie słuchają, szczególnie gdy mówią dużo. Bardzo się wtedy denerwujesz, prawda? Pamiętaj jednak, że działa to w dwie strony. Żeby lepiej zrozumieć partnera, musisz zacząć słuchać tego, co ma ci do powiedzenia. Umiejętność słuchania jest bardzo ważna w dobrze funkcjonującym związku. Dlatego słuchaj uważnie i wymagaj, żeby słuchał cię partner. To może wymagać od was prowadzenia rozmów w spokojnych warunkach, a nie w biegu. W ten sposób unikniecie rozczarowań i nieporozumień.
Bądź szczera
Nieporozumienia często biorą się z braku szczerości w związku. Jeśli nie mówisz partnerowi prawdy prosto w oczy, nie może być mowy o sprawnej komunikacji. Unikaj przede wszystkim kłamstw, nawet tych drobnych, bo gdy wejdą ci w krew, zacznie ich przybywać w twoim związku, a wtedy o porozumieniu nie będzie mogło być mowy. Oszukiwanie partnera, w jakiejkolwiek sprawie, nie służy ani komunikacji, ani dobrym relacjom. Bycie szczerą oznacza również nieukrywanie emocji i mówienie tego, co leży ci na sercu. Gdy udajesz, że wszystko gra, podczas gdy jest zupełnie inaczej, co właściwie chcesz osiągnąć?
Ważne tematy omawiajcie w spokoju
Jeśli trzeba porozmawiać o czymś naprawdę ważnym, musicie znaleźć na to czas i miejsce. Poważnych tematów nie porusza się na pięć minut przed wyjściem z domu czy w pośpiechu, między jednym obowiązkiem a drugim. Upewnijcie się, że na przeprowadzenie rozmowy są sprzyjające okoliczności. Zawsze warto powiedzieć partnerowi, że chciałabyś z nim porozmawiać i zapytać go, czy ma na to czas. Jeśli odpowie: „O co chodzi?”, a nadal będzie siedział z nosem wbitym w ekran komputera, poproś go, żeby się na chwilę od tego oderwał. Szanujcie się wzajemnie.
Zastosuj zasadę 48 godzin
Jeśli twój partner zrobi coś, co cię urazi, zdenerwuje lub zasmuci, pewnie od razu będziesz chciała wykrzyczeć mu w twarz, co o tym sądzisz. Wielu specjalistów ds. komunikacji radzi jednak zastosować regułę 48 godzin, która sprowadza się do tego: jeśli po upływie tego czasu wciąż będziesz czuła się zdenerwowana albo rozżalona z powodu tego, co zrobił bliski ci mężczyzna, powiedz mu o tym. Ochłoniesz i będziesz mogła użyć sensownych argumentów, co nie byłoby możliwe, gdyby poniosły cię emocje. Poza tym zdobędziesz pewność, że sprawa jest poważna i wymaga omówienia.
Naucz się słuchać krytyki
Owocna dyskusja nie polega jedynie na wzajemnym prawieniu sobie komplementów. Czasem nie jest przyjemnie – zwłaszcza gdy trzeba sobie powiedzieć parę przykrych słów. Jeśli chcesz, żeby komunikacja w twoim związku była sprawna i udana, musisz zaakceptować fakt, że mogą padać ze strony partnera słowa krytyki. Wysłuchaj ich uważnie i spróbuj racjonalnie na nie odpowiedzieć. Gorzkie słowa są wpisane w dyskusję z partnerem, ale jednocześnie są potrzebne, by oczyścić atmosferę i móc się dogadać.
Mów w swoim imieniu
To może wydawać się oczywiste, wiele kobiet popełnia jednak ten błąd – w rozmowie z mężczyzną nie można mówić, jak żyją twoje koleżanki albo inne kobiety, bo to argument chybiony. Zawsze zwracaj uwagę na to, co sama czujesz. Mów w swoim imieniu. Nigdy: „A mąż Agnieszki zrobił to i to”; „A u Karoliny nigdy…”; „Wszystkie moje koleżanki…”; „Tylko my jeszcze…”. Takie stawianie sprawy niczemu nie służy. Dla twojego partnera nie ma żadnego znaczenia, co zrobiły twoje przyjaciółki, powinno mieć natomiast znaczenie, co czujesz. Pamiętaj o tym.
Najpierw pomyśl
Gdyby każdy najpierw myślał, a dopiero potem mówił, można by uniknąć wielu kłótni i nieporozumień. Problem w tym, że gdy nerwy biorą górę, zazwyczaj mówimy wszystko, co przychodzi nam do głowy. Słowa wylewają się z nas potokiem. Ty mówisz o jedno zdanie za dużo. Twój partner dokłada swoje trzy grosze. I awantura murowana. A można tego uniknąć – wystarczy najpierw pomyśleć i skupić się na tym, co się mówi. Również w tym przypadku warto zastosować zasadę 48 godzin. Słowa potrafią ranić, dlatego warto najpierw ochłonąć i przemyśleć to, co chce się powiedzieć.
Pamiętaj o mowie ciała
Mowa ciała jest bardzo ważna – może albo pomóc zbudować grunt pod udaną rozmowę, albo wszystko zburzyć. Podczas ważnej dyskusji postaraj się poprzez mowę ciała stworzyć dobre warunki. Utrzymuj kontakt wzrokowy. Skoncentruj się na partnerze i na tym, co i jak do ciebie mówi. Nie krzyżuj rąk na piersiach, bo to tzw. postawa zamknięta, którą interpretujemy jako zablokowanie. Nie odbieraj telefonów i SMS-ów, jeśli rozmowa dotyczy ważnego tematu. I tego samego wymagaj od partnera.
Nie daj sobie wejść na głowę
Rozmowa polega na wymianie argumentów i opinii, na mówieniu o tym, co nam przeszkadza i czego oczekujemy, na słuchaniu i informowaniu, chwaleniu i ganieniu. Chodzi o dojście do porozumienia. Czasem trzeba odpuścić i pójść na kompromis. Ale nie w tym rzecz, żebyś na wszystko się zgadzała i dała się zagadać. Uleganie rozmówcy i zmiana frontu pod wpływem jego nacisków sprawią, że po skończonej rozmowie poczujesz się przegrana. Bądź więc asertywna. Jeśli sprawa, o której rozmawiacie, jest dla ciebie ważna, nie poddawaj się, tylko walcz o swoje. Mężczyźni tak łatwo nie odpuszczają.
Ewa Podsiadły-Natorska