Pokolenie męskich narcyzów

Młodzi, przystojni, pewni siebie, traktują kobiety wyłącznie jako stylowy dodatek do swojego ekscytującego życiorysu.
Pokolenie męskich narcyzów
22.06.2014

 „To ja, Narcyz się nazywam

Przepraszam i dziękuję - ja tych słów nie używam.”

Pamiętacie tę piosenkę? Kilka lat temu przebój zespołu Łzy nuciła cała Polska. Jednak to właśnie teraz słowa o zakochanym w sobie chłopaku nabierają szczególnego znaczenia. Bo narcyzów wokół nas jest coraz więcej. Młodzi, przystojni, pewni siebie, traktują kobiety wyłącznie jako stylowy dodatek do swojego ekscytującego życiorysu.

Spotkałaś już kogoś takiego na swojej drodze? Magda, Milena i Asia mają za sobą związek z narcyzem. Razem z nimi próbujemy określić, czym charakteryzują się mężczyźni tego pokroju oraz jak sobie z nimi radzić.

Poznajcie historie naszych rozmówczyń.

Jon Kortajarena

- Zagadywał mnie ciągle i bez ogródek mówił, że jestem piękna i mam superciało. Od razu spytał też, czy umówię się z nim na kawę w weekend. Oczywiście, że się zgodziłam! Nie uszło mojej uwadze, że specjalnie przy mnie prężył muskuły i napinał brzuch, żebym do woli mogła sobie podziwiać, jaki z niego Adonis. Podziwiałam, jasne, że podziwiałam… Na naszej pierwszej wspólnej kawie uderzyło mnie jednak to, że on ciągle mówi o sobie. Niby zadał mi kilka grzecznościowych pytań, ale tak naprawdę nie interesowało go, co odpowiem. Bardziej skupiał się na tym, żeby opowiadać o swoim cudownym życiu. Po spotkaniu pocałował mnie namiętnie z zaskoczenia, po czym powiedział, że do mnie zadzwoni. Trochę byłam oburzona jego bezczelnością, a trochę mi ona imponowała. Pewnie dlatego zgodziłam się na kolejne, a potem następne spotkania – tłumaczy Milena.

- Wydawało mi się, że nasza znajomość to będzie tylko przelotny romans, ale spotykaliśmy się o dziwo przez dwa długie lata. Bywało naprawdę cudownie, ale często się również kłóciliśmy. Najczęstsze powody awantur? Dwa: jego egoizm i jego zazdrość. Kiedy on miał jakieś problemy, oczekiwał, że rzucę wszystko i się nim zajmę. Ale kiedy to ja borykałam się z jakąś trudnością, on miał to gdzieś. Natomiast jeśli chodziło o zazdrość, to ta była momentami chorobliwa. Wystarczyło, że jakiś sprzedawca w sklepie się do mnie uśmiechnął, a Marcin obrażał się o to na trzy, cztery dni. Potem wreszcie do mnie dotarło, że to narcyz, który z pozoru jest pewny siebie, a tak naprawdę boi się odrzucenia i dlatego jest zazdrosny. Zerwałam z nim, choć nie była to dla mnie łatwa decyzja – mówi nasza rozmówczyni.

 

Jon Kortajarena

Nieuleczalny Casanova

Z narcyzem spotykała się również Asia, choć znajomość trwała zaledwie miesiąc. – Poznałam Adama na domówce u znajomych. Tańczył z większością dziewczyn, uśmiechał się do każdej, do niektórych puszczał oczko. Typowy bawidamek. Był przystojny, to muszę przyznać, ale na mnie nie robiło to wrażenia. Chyba dlatego go zainteresowałam: bo jako jedyna dziewczyna na imprezie nie robiłam do niego maślanych oczu. Nawet nie chciałam z nim zatańczyć. Nie mógł przeżyć, że pierwszy raz jakaś laska mu odmówiła, bo zdobył od gospodarzy domówki mój numer telefonu i zadzwonił następnego dnia. Zbyłam go, ale on dzwonił uparcie przez kolejny tydzień. W końcu uległam i zgodziłam się na randkę. To był błąd – przyznaje Asia.

- Zauroczył mnie, nawet nie wiem kiedy. Opowiadał mi dużo o sobie, jak to ma w zwyczaju każdy narcyz, a do tego nie krył się, że miał wiele kobiet. W podtekście dawał mi jednak do zrozumienia, że nie spotkał tej jedynej, przy której mógłby się ustatkować. No i połknęłam haczyk. Zaczęłam fantazjować, że go zmienię i że będziemy szczęśliwi. Szybko przyszło jednak otrzeźwienie. On po prostu potrzebował mnie uwieść, żebym była kolejną zdobyczą na jego długiej liście. Chciał w ten sposób po raz kolejny się dowartościować. A ja się głupia zakochałam… - mówi ze smutkiem Joanna.

Jon Kortajarena

Po jakimś czasie dotarło do niej, że wyjazd matki był dla Filipa większym ciosem, niż sam chciał się do tego przyznać. Zrozumiała, że w głębi duszy zazdrościł jej pełnej rodziny i szczęśliwego – choć nie przepełnionego bogactwem – dzieciństwa.

- Często wyśmiewał się ze mnie, że jestem taka „prowincjonalna”. Lubił podkreślać, że on jako dziecko miał lepiej niż ja, bo niemal spał na kasie. Miał wielką potrzebę wywyższania się na tym tle nade mną. W sumie wytrzymałam z nim pół roku. Potem stwierdziłam, że w głębi duszy to strasznie zakompleksiony gość, który pozuje na szczęśliwego człowieka – dodaje Magda.

Jon Kortajarena

Czy narcyza da się zmienić?

Związek z facetem-narcyzem nie zawsze skazany jest na porażkę. Mężczyzna z taką osobowością sam jednak musi chcieć swojej zmiany. Jak możesz mu pomóc?

- Pokazuj mu na każdym kroku, że go akceptujesz, ze wszystkimi jego wadami. Narcyz chce uchodzić wśród otoczenia za ideał, choć paradoksalnie ma poczucie wielu swoich niedoskonałości. Powtarzaj mu często, że nie ma ludzi idealnych, a ty kochasz go takiego, jakim jest.

- Postaw na spontaniczność. Narcyz nie lubi nudy i zobojętnienia. Jeśli w waszym związku ciągle będzie się coś działo (np. znajdziecie wspólne, pasjonujące hobby), on nie będzie szukał rozrywek na boku.

- Inicjuj rozmowy o uczuciach. Zamiatanie pod dywan tego, co czujesz, to najgorsze wyjście z sytuacji. Mów otwarcie o tym, za co go kochasz, ale również o tym, co ci się nie podoba w jego zachowaniu. Twoja szczerość otworzy z czasem również jego. Kto wie, być może sam będzie zaskoczony, że można kogoś pokochać bardziej niż siebie.

Jon Kortajarena

Pozorna pewność siebie

Na pierwszy rzut oka facet-narcyz jest bardzo pewny siebie. Chętnie opowiada o swoim wspaniałym życiu, zaradności, świetnych zarobkach. Często się śmieje, pozując na wesołego gościa, którego nie dotyczą problemy dnia codziennego. Po pierwszej rozmowie z takim chłopakiem, myślisz sobie: „Kurcze, fenomenalny gość! Jego życie to bajka!”.

Najczęściej jednak pod płaszczykiem beztroski i luzu kryje się w narcyzie lęk, że otoczenie go nie zaakceptuje. W większości przypadków ma to swoje podłoże w nieszczęśliwym dzieciństwie. Tak właśnie było w przypadku Filipa, chłopaka Magdy.

- Przez pierwsze trzy miesiące naszego związku wydawało mi się, że złapałam Pana Boga za nogi. Taki facet to przecież skarb! Przystojny, świetnie zarabiał, ciągle się śmiał. Chętnie opowiadał mi o tym, że miał cudowne dzieciństwo, bo jego mama wyjechała w celach zarobkowych do Niemiec, kiedy on miał 7 lat i przysyłała mu stamtąd kupę kasy i fajnych ubrań, których zazdrościli mu rówieśnicy. Kiedy pytałam go, czy za nią nie tęsknił, robił dziwną minę i mówił: „Przysyłała mi pieniądze, więc w czym problem? Mogłaby siedzieć w Polsce, ale wtedy klepalibyśmy biedę”. – wspomina Magda.

Jon Kortajarena

Zazdrosny Adonis

Po czym jeszcze łatwo poznać faceta-narcyza? Po długiej liście jego podbojów miłosnych, którą lubi się szczycić. Zdobywając kolejne kobiety, narcyz chce sam siebie utwierdzać w przekonaniu, że jest kimś wyjątkowym. Ciągłe romanse są jednak tak naprawdę jedynie odzwierciedleniem jego niskiej samooceny i wewnętrznego lęku, że nie potrafi dać kobiecie tego, czego ona od niego oczekuje. Ciągle zmienia więc partnerki, bojąc się ośmieszenia w ich oczach i pragnąc zawczasu uniknąć odrzucenia z ich strony.

- Kiedy poznałam Marcina, bardzo mi imponował. Poderwał mnie odważnie na basenie, gdzie był ratownikiem. Boskie ciało, kaloryfer na brzuchu, śliczne zęby, opalona skóra… Niejedna dziewczyna do niego wzdychała, a on wybrał właśnie mnie. Nie wierzyłam własnemu szczęściu – opowiada Milena.

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 4.64 / 5
Arletta Bolesta (Ocena: 5) 09.11.2022 12:47
Osobowość typu narcystycznego podnoszona jest też w czasie kościelnego procesu o nieważność małżeństwa dr Arletta Bolesta adwokat kościelny mail: [email protected]
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.06.2014 14:38
Ja byłam z takim narcyzem, najpierw przechwalał mi się ile to on dziewczyn nie miał, a jak przyszło co do czego, to stracił erekcje i... unikał nawet tematu seksu jak ognia. Jak to powiadają "krowa, która dużo ryczy mało mleka daje" ;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2014 22:30
a facet, który wrzuca multum swoich fotek na fejsa to też narcyzm? nie znam osobiście, ale jak zobaczyłam jego profil z ogromną ilością zdjęć z rąsi, do tego wszystkim się chwali na swojej tablicy np. nowy samochód, obiad u mamusi, nawet to, że kupił sobie airmaxy. Dla mnie to trochę dziwne, ale może ja jestem jakaś niedzisiejsza.
odpowiedz
Kita (Ocena: 5) 22.06.2014 21:26
Byłam kiedyś z takim narcyzem. Za dużo powiedziane, bo trwało to z 2 miesiące. Wysłuchiwałam ile to nie miał dziewczyn w łóżku, po jakimś czasie zapytał czy mi na nim zależy. Nie ukrywam, że mnie rozkochał w sobie. Odpowiedziałam, że bardzo, po czym powiedział mi prosto w oczy tak? A mi na tobie nie... pociągasz mnie wyglądem ale nic poza tym. Poczułam się jak pustak nie mający nic do zaoferowania, ale pomyślałam że może to po prostu za wcześnie na takie wyznania i coś jeszcze może z tego być. Bardzo mnie pociągał swoim stylem bycia, lubię pewnych siebie, zadziornych facetów, takich skurwieli :D sama nie wiem czemu. A potem przez nich cierpię. Był zdziwiony, że mu nie uległam i pierwszy raz spotkał się z odmową pójścia z nim do łóżka, ale nie wiem ile w tym prawdy. Pomyślałam że mu tym zaimponowałam i tym bardziej będzie się starał, niestety ponownie powiedział że mu na mnie nie zależy, ale możemy nadal się spotykać a ja głupia spotykałam się z nim dalej. A on po prostu chciał mnie zaliczyć, kiedy mu się to nie udało, wrócił do swojej byłej, która powiem szczerze była przeciętna. A ja byłam dumna z tego, że taki przystojny facet zwrócił na mnie uwagę... Nadal czasem o nim myślę. I jestem zła na siebie, że tak się przed nim płaszczyłam, chociaż to było silniejsze ode mnie. Wbrew swojej woli mam słabość do facetów mających mnie za nic.
zobacz odpowiedzi (1)
srula (Ocena: 1) 22.06.2014 21:03
dzi.wki jesteście i tyle wam powiem
odpowiedz

Polecane dla Ciebie