Chorobliwa zazdrość, czyli ciemna strona miłości. Jak spojrzeć na uczucia ze zdrowej perspektywy?

Może dotknąć każdego, ale gdy pojawia się w związku, nie wynika z tego nic dobrego. Co wtedy?
Chorobliwa zazdrość, czyli ciemna strona miłości. Jak spojrzeć na uczucia ze zdrowej perspektywy?
13.05.2013

„Zazdrość łączona jest z miłością od niepamiętnych czasów jako jej ciemna strona czy też nieuchronny skutek. Jest także problemem nękającym przynajmniej od czasu do czasu niemal każdego człowieka i każdą miłość” – uważa Bogdan Wojciszke, psycholog i wykładowca akademicki, autor książki „Psychologia miłości”. Mówi się, że „nie ma miłości bez zazdrości”, ale problemem staje się zazdrość chorobliwa, która stale nęka związek. Wyliczono, że zazdrość jest przyczyną ok. 20 proc. wszystkich morderstw.

Reakcja na zagrożenie

Zacznijmy od tego, że umiarkowana zazdrość o partnera jest czymś zupełnie naturalnym i nie szkodzi związkowi. Gorzej, gdy staje się obsesją. Psychologowie zgodnie twierdzą, że to uczucie wcale nie jest oznaką prawdziwej miłości, a raczej stanowi reakcję człowieka na możliwe zagrożenie. Szczególnie zazdrosne są osoby o niskim poczuciu własnej wartości, które – pisze Bogdan Wojciszke – powątpiewają w swoją zdolność utrzymania przy sobie partnera. Bardziej zazdrosne są także osoby, które poczucie własnej wartości uzależniają od oceny wybranka.

To jednak nie wszystko. „Zazdrość stanowi także reakcję na aktualny stan związku między dwojgiem ludzi oraz na sposób, w jaki definiują oni swój związek. Im bardziej partnerzy cenią swój związek, tym bardziej będą się starali o jego utrzymanie, wkładając w niego swój czas i energię, co zwrotnie nasila stopień ich własnego uzależnienia od tego związku i jego kondycji” – twierdzi autor „Psychologii miłości”. Jednym ze skutków ubocznych takiego stanu może być właśnie zazdrość; szansa jej pojawienia się rośnie, gdy partnerzy czują się bardziej uzależnieni od łączącego ich związku. A spośród partnerów osoba, która widzi siebie jako bardziej uzależnioną i zaangażowaną, jest też bardziej zazdrosna.

Nie da się tak żyć

Specjaliści twierdzą, że kobiety i mężczyźni zazdrośni są w takim samym stopniu. Ponadkulturowy charakter ma jednak fakt, że zazdrość mężczyzn koncentruje się głównie na sferze seksualnej, podczas gdy kobiet – na niebezpieczeństwie utraty albo pogorszenia się związku.

Szczególne miejsce zajmuje tutaj zazdrość chorobliwa, która jest emocją bardzo trudną do zdefiniowania, a jej źródło może być różne. To typ zazdrości, który odnosi się nie tylko do teraźniejszości, ale również do przeszłości partnera. Osoba chorobliwie zazdrosna zazwyczaj snuje podejrzenia wobec wybranka i zaczyna go kontrolować. To tzw. zespół Otella, który częściej dotyczy mężczyzn. Nazywamy tak psychozę należącą do grupy uporczywych psychoz urojeniowych. Objawia się ona urojeniami niewierności małżeńskiej albo partnerskiej, które mogą być podobne do osądów i podejrzeń występujących w stanie zazdrości zwykłej, ale odróżniają się większym „zasięgiem”.

Z chorobliwą zazdrością nie da się żyć, bo niszczy ona związek, a przede wszystkim zatruwa życie osoby będącej w obsesji. Nieważne, czy to ty jesteś chorobliwie zazdrosna o partnera, czy on jest obsesyjnie zazdrosny o ciebie – to emocja, od której trzeba spróbować jak najszybciej się uwolnić.

Co można (i należy) zrobić?

„Krok pierwszy: rozpoznanie stanu rzeczy, to znaczy zarówno tego, jak zazdrość jest przeżywana, jak i tego, co właściwie ją wywołuje” – radzi Bogdan Wojciszke. Jak pisze dalej, zazdrość jest bólem, który możemy przeżywać na wiele różnych sposobów, a towarzyszyć jej może gniew, strach, nienawiść, depresja i poczucie beznadziejności, bezsilność, poczucie śmieszności, winy, wstręt do siebie lub partnera, wstyd itd. Punktem wyjścia do racjonalnej próby poradzenia sobie z zazdrością jest rozpoznanie, które z tych uczuć sami przeżywamy i w jakich sytuacjach.

Zazdrość często pojawia się jako reakcja na problemy w związku – gdy np. czujemy, że partner się od nas oddalił, poświęca nam mniej czasu, nie potrafimy przewidzieć jego zachowania, zaskakują nas jego decyzje. Dlatego tak istotne jest uświadomienie sobie, gdzie chorobliwa zazdrość ma swoje źródło i jakie inne uczucia, reakcje oraz stany jej towarzyszą. Może warto również porozmawiać z partnerem o tym, co zmieniło się w waszym związku i czego oboje od siebie oczekujecie?

Kolejny krok to spojrzenie z perspektywy. „Rozmowy tego rodzaju nie muszą doprowadzić do opanowania problemu zazdrości, jednakże zapoznanie się z punktem widzenia partnera pomaga nabrać pewnego dystansu do własnych uczuć, spojrzeć na nie z pewnej perspektywy. Okazać się może, że rzeczywistą przyczyną zazdrości jest nie zachowanie partnera, lecz nasze własne poczucie niskiej wartości” – tłumaczy Wojciszke. Musimy uświadomić sobie, że nasza zazdrość blokuje postępowanie partnera: on nie może wyjść na dłużej, nie powinien się elegancko ubierać, nie może zostawić cię samej. Trudno się dziwić, że niszczy to związek.

Ponieważ zazdrość, szczególnie chorobliwa, to często rezultat niskiej samooceny, warto popracować nad poczuciem własnej wartości. Niestety, Polki są najbardziej zakompleksione w Europie. Chyba najwyższy czas to zmienić, nie uważasz?

„Całkowite usunięcie zazdrości wcale nie jest konieczne (dla wielu osób mogłoby to być nawet smutne). Chodzi jedynie o to, aby sprowadzić ją do rozmiarów, z którymi można sobie poradzić, oraz wynegocjować z samym sobą i z partnerem taką postać wzajemnych kontaktów, która minimalizuje szansę pojawiania się zazdrości, a przynajmniej jej szansę na zniszczenie związku” – podkreśla Bogdan Wojciszke.

I pamiętaj: problem z zazdrością polega bowiem nie na tym, żeby jej nic było, lecz na tym, abyśmy to my nad nią panowali, nie zaś ona nad nami.

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecane wideo

Komentarze (47)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 08.04.2015 16:50
Zawsze ciężko było mi być samej. Dlatego kiedy zostałam porzucona długo nie mogłam się pozbierać. Dzięki rytuałowi miłosnemu z urokmilosny24.pl odzyskałam ukochaną osobę. Wiem że wielu może to skrytykowac, ale gdyby nie to nie wiem czy bym przezyła.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 14.05.2013 23:15
good-badhabits na blogspocie. polecam
odpowiedz
anonimka (Ocena: 5) 14.05.2013 22:00
To ja bym na takie cos powiedziala "Do widzenia " .. Związek ma sie opierać na zaufaniu
odpowiedz
xyu (Ocena: 5) 14.05.2013 17:45
Jakby faceci mieli takie kobiety: www.facebook.com/pages/Taka-szczup%C5%82a-b%C4%99d%C4%99/449509201763371 to musieliby być zazdrośni! :D
odpowiedz
Zdradzona (Ocena: 5) 14.05.2013 15:47
Jak zdradzi raz a Ty mu wyvaczysz to zdradzi i 2 !
odpowiedz

Polecane dla Ciebie