Zrzucanie winy, obwinianie siebie, odczuwanie pustki… Gdy związek się rozpada, musimy przejść przez pięć etapów. Bardzo często same sobie szkodzimy, katując się myślami o byłym partnerze i szukając z nim kontaktu. Tymczasem przez ból po rozstaniu można przejść szybciej. Warunek to wiedzieć, czego nie robić – względem siebie, byłego partnera i nowych mężczyzn.
To zrozumiałe, że gdy związek się kończy, trudno się z tym pogodzić. Z początku możesz nawet mieć nadzieję, że do siebie wrócicie. Pamiętaj jednak, że jeśli on naprawdę odszedł i nie ma szans na pogodzenie, zaklinanie rzeczywistości to błąd. Dlatego nie oszukuj znajomych, wmawiając im, że wszystko między wami w porządku. I przede wszystkim nie próbuj przekonywać samej siebie, że nic się nie stało, a to tylko przejściowe kłopoty. Im szybciej przejrzysz na oczy, tym lepiej.
Mamy nadzieję, że to nie w twoim stylu. Niektórzy po rozstaniu zasypują byłego partnera kartkami, prezentami, upominkami. Zupełnie, jakby nic się nie stało – jak gdyby nadal byli zakochaną w sobie parą. Coś takiego wpadło ci do głowy? Zupełnie o tym zapomnij. W ten sposób tylko utrudniasz samej sobie otrząśnięcie się po rozpadzie związku. A przecież możesz wydać te pieniądze w o wiele lepszy sposób, np. ruszając na zakupy. Znacznie to przyjemniejsze, ciekawsze i lepsze dla osoby, która leczy rany po stracie partnera.
Przebite opony, anonimowe listy, brzydka plotka rozpuszczona o nim w mieście… Nie, nie, nie. Twój były prędko się domyśli, kto za tym stoi, a ty wyjdziesz na godną pożałowania desperatkę. Zemsta wcale nie jest słodka – tylko pogłębia twoje rany i nie pozwala ci ruszyć przed siebie. Zajmij się wreszcie swoim światem i wykreśl byłego ze swojego życia. Cytując naszą Czytelniczkę: „Najlepszą zemstą jest sukces”. Nic dodać, nic ująć.
Pamiętasz tego zauroczonego tobą chłopaka, któremu dałaś kosza? Albo kolegę z klasy, który wyznał ci miłość, ale ty byłaś zakochana w kimś innym? Jeśli uznasz teraz, że warto odkurzyć którąś z tych znajomości (aby szybciej zapomnieć o eks, pocieszyć się, dowartościować), popełnisz wielki błąd. Rozdrapiesz czyjeś zabliźnione rany, a sobie utrudnisz stanięcie na nogi. Nie tędy droga. Ani myśl wracać do facetów, którym kiedyś dałaś kosza. Twój stosunek do nich wcale się nie zmienił – po prostu zmieniły się okoliczności, a to za mało.
„Dół”, „wracają wspomnienia”, „w ciut lepszym nastroju”, „znowu beznadziejnie”. Robiąc to sobie (i swoim znajomym), podwójnie przeżywasz każde z tych uczuć. Czy naprawdę jest ci to potrzebne? Tablica na Facebooku nie jest miejscem do prania osobistych brudów – a zachowują się tak tylko desperaci. Nie rób tego tym bardziej, jeśli korci cię, aby napisać coś niepochlebnego na temat swojego eks. Powtórz sobie lepiej kilka razy, że Facebook to nie pamiętnik.
Podobno receptą na starą miłość jest nowe uczucie… Zgoda. Ale nie od razu i nie z przypadkowym mężczyzną. Wiele kobiet po stracie partnera pocieszenia szuka w ramionach innych mężczyzn. Można wtedy popełnić wiele błędów, np. umawiając się z pierwszymi lepszymi facetami albo przeżywając przygody na jedną noc. Tymczasem jeśli nie przeszłaś jeszcze postzwiązkowej kwarantanny, tylko umocnisz się w swoim żalu po jego odejściu. Pobądź przez chwilę singielką.
W końcu udało ci się wyjść z domu i poznać paru przyzwoitych facetów. Ale jesteś monotematyczna – najchętniej opowiadałabyś tylko o swoich byłym. I o waszym związku, rozstaniu. Uwierz nam, nikt nie chce tego słuchać, a już na pewno nie nowo poznani mężczyźni. Weź się w garść i zaproponuj inny temat do rozmowy. W ostateczności lepiej za dużo się nie odzywaj i pozwól, aby to twój rozmówca opowiedział coś ciekawego. Przynajmniej się rozerwiesz.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Czasem miłość nie umiera wraz z rozstaniem.
Rzeczy faceta po rozstaniu: Co wyrzucić do kosza, co zachować, a co mu oddać?
O ile kolczyki od niego możesz zachować, o tyle pierścionek zaręczynowy powinnaś mu zwrócić.
Najpierw są to SMS-y typu: „proszę, wróć do mnie”, a potem: „zapłacisz mi za to, co zrobiłeś”. Czy wiesz, że takie nagabywanie, czyli stalking jest przestępstwem, za które grozi do 10 lat więzienia? Równie szkodliwe dla obu stron jest wysyłanie rozpaczliwych czy obraźliwych wiadomości przez internet. Spożytkuj swoją energię, uprawiając sport lub zajmując się jakimś hobby.
Po rozstaniu często próbujemy zapić smutki. Szybko można się w tym zatracić. Najgorsze jest jednak nie samo picie, a to, co robimy w trakcie lub tuż po. Jedną z tych niewybaczalnych rzeczy jest kontaktowanie się z eks pod wpływem. To kategorycznie zabronione! Użyjesz wtedy zbyt wielu słów, których będziesz żałować, a których potem nie odkręcisz. Pokusa może być spora, ale nie popełniaj tego błędu. Jeśli masz ochotę na drinka, to po prostu dobrze się po nim zabaw. I nic więcej.
Bardzo wiele rozsądnych osób po rozpadzie związku zaczyna straszyć partnera, że skrzywdzi siebie, jeśli ten odejdzie. Bycie w dołku jest wtedy dość powszechne. Ale jeśli czujesz, że naprawdę możesz coś sobie zrobić, zamiast mówić o tym byłemu, lepiej skontaktuj się ze specjalistą. Jeżeli wyznajesz to na serio, potrzebujesz nie swojego ekspartnera, a pomocy lekarskiej.