8 rzeczy, które rujnują związki (Z pozoru nic nie znaczą, a mogą doprowadzić do rozstania!)

Oto grzechy przeciwko miłości, które choć drobne i pozornie nieistotne, prowadzą do smutnego finału.
8 rzeczy, które rujnują związki (Z pozoru nic nie znaczą, a mogą doprowadzić do rozstania!)
17.07.2011

Miłość jest jak kwiat – trzeba o nią dbać, bo w przeciwnym wypadku usycha. Niekiedy jednak robiąc wielkie rzeczy, zapominamy o sprawach prostych. Szczególnie takich, które dobrze byłoby wyeliminować ze związku. Są rzeczy, na które pewnie nie zwracasz uwagi. Mają jednak kluczowy wpływ na relacje w związku. To tak, jakby siostra codziennie podkradała ci tusz do rzęs – raz puścisz to w niepamięć, drugi raz odreagujesz poza domem. Ale za 10 razem wybuchniesz. Nie pozwól zatem, żeby w twoim związku wybuchła negatywna energia i sprawdź, co zabija miłość.

Dogryzanie

„Kochanie, znowu przytyłeś”, „Maciek jest znacznie bardziej męski od ciebie”, „Mój były robił to lepiej” – możesz być pewna, że takich informacji, nawet wypowiedzianych w żartach, z uśmiechem na ustach, żaden facet nie zapomni. Mężczyźni są uczuleni na porównania do innych facetów i mają bzika na punkcie swojego ego. Dokuczanie i dogryzanie do niczego zatem nie prowadzi. Podobnie jest z nami – nie wytrzymamy długo z mężczyzną, który ciągle jest dla nas złośliwy, zwłaszcza jeśli dotyczy to naszych kompleksów. Prawda?

Chorobliwa zazdrość

Wcale nie musisz robić swojemu mężczyźnie scen zazdrości, żeby miał cię dość. Chodzi o sam fakt, że jesteś zazdrosna o wszystko i wszystkich: byłe dziewczyny, koleżanki z pracy, przyjaciółki, własną siostrę, kolegów, z którymi się spotyka, partnerki biznesowe... Chorobliwa zazdrość to jeden z najczęstszych powodów rozpadu związków. Jest bolesna tym bardziej, jeśli nie ma żadnych podstaw, a partner świata poza tobą nie widzi i jest oazą wierności. Odpuść, bo głupie miny i komentarze na temat innych osób zniszczą waszą miłość.

rozpad związku

Krytykowanie rodziców partnera

Możemy złościć się na swoich rodziców, nie zgadzać się z ich opinią – ma do tego prawo również facet. Jednak ciągła krytyka czyichś rodziców to błąd. Ani ty nie wybaczyłabyś tego partnerowi, ani on nie wybaczy tego tobie. Rodzice partnera są nietykalni. Dziecko może ich skrytykować, ale pewnie nie byłabyś zachwycona, gdyby ukochany ciągle powtarzał, że twoja mama ulega ojcu, a twój tata pozjadał wszystkie rozumy... I pamiętaj, że wielu mężczyzn jest bardzo mocno związanych ze swoimi matkami (pisze o tym w liście do redakcji nasza czytelniczka). Dlatego lepiej żyj z teściową w komitywie.

Siedzenie w domu

Nie chodzi nawet o rutynę, która – jak wiadomo – jest zabójcza nawet dla najbardziej szaleńczej miłości. Chodzi po prostu o sam fakt, że za długo przebywacie w czterech ścianach. Nawet jeśli gracie, oglądacie filmy, śmiejecie się przy teleturniejach, leżycie i opowiadacie sobie dowcipy, musicie wychodzić z domu. Krótki spacer, spotkanie ze znajomymi czy wyjście na lody znacznie ożywią wasz związek i sprawią, że pokochacie wolny czas spędzany razem. Dom to dom, nawet gdybyście fikali w nim koziołki. Więcej pomysłów dla zakochanych w osobnym tekście.

Odmawianie seksu

Pamiętasz wasze początki? Pewnie kochaliście się po kilka razy dziennie. A jak jest teraz? Odsetek par, które po kilku latach wciąż prowadzą dzikie, spontaniczne życie intymne, jest bardzo mały. Codzienne obowiązki, zmęczenie, nieco mniejsze pożądanie – czynniki, które osłabiają namiętność, można mnożyć. Jeśli ciągle nie masz ochoty na seks i wykręcasz się, gdy partner zaczyna cię całować, każdy facet w końcu porządnie się zdenerwuje. Zresztą medal ma dwie strony – aktywna seksualnie kobieta nie wytrzyma z mężczyzną, który będzie zasypiał tuż po wskoczeniu do łóżka.

rozpad związku

Bałaganiarstwo

Nieład i bałagan burzą harmonię, również w związku. Przeciskanie się między stertą ubrań a porozrzucanymi po pokoju skarpetkami i gazetami nie jest komfortowe. Zwłaszcza gdy jedna ze stron jest pedantem. Bałaganiarzowi z czyściochem dogadać się bardzo trudno – nawet jeśli na początku ustalą kompromis, zwykle po pewnym czasie wszystko znowu jest „po staremu”. Dla osoby, która prosi, żeby jej druga połowa zmywała po sobie naczynia, zignorowanie tej prośby może być poważnym problem. W końcu jedna ze stron dojdzie do wniosku, że z partnerem żyją na zupełnie innych planetach i... weźmie nogi za pas.

Spóźnialstwo

Skoro jesteście ze sobą już tak długo, nie musicie gnać na spotkania ze sobą, a jeśli przygotowania do imprezy jednemu z was się przeciągną, to nic się nie stanie. Niestety, to tylko pozory. Większość ludzi ma małą tolerancję na spóźnialstwo i dotyczy to wszystkich dziedzin życia, nawet związków. Facet, który ciągle na ciebie czeka, w końcu pewnego dnia wybuchnie. A ty w otoczeniu mężczyzny zawsze spóźnionego, również nie będziesz się czuła dobrze. Bo w końcu ile można prosić, błagać, pouczać? Pamiętaj o tym, gdy przyjdziesz na spotkanie godzinę po czasie.

Zaniedbanie

Pomyśl: leżysz z ukochanym w łóżku, on zaczyna gładzić cię po nodze, na której masz kilkucentymetrowe włoski. Myślisz, że twój facet tego nie czuje? Nawet jeśli nic nie powie, możesz być pewna, że zwrócił na to uwagę. Tak samo jak ty zwracasz uwagę, że nie układa już włosów jak dawniej albo wyraźnie przytył. Zaniedbanie naprawdę rujnuje związek. Kobieta, która przy facecie wygląda jak siedem nieszczęść, sama strzela sobie bramkę samobójczą. Tam samo jak mężczyzna, który zamiast iść na siłownię, idzie na piwo z kolegami albo ciągle nosi te same buty... Nie dbamy o siebie w stałym związkach. A zaniedbanie to pierwszy stopień do rozstania – prędzej czy później.

Julia Wysocka

Zobacz także:

Dlaczego mężczyźni boją się ślubu?

Nie chcą się zaangażować czy boją się utraty wolności?

Związek bez zobowiązań czy stałe relacje – co wybrać?

Możesz mieć stałego partnera albo cieszyć się wolnością i beztroską.

Polecane wideo

Komentarze (59)
Ocena: 5 / 5
onion (Ocena: 5) 28.06.2016 19:01
robilem wszystko.... nie dzila :(
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.04.2015 15:24
Ja po rozstaniu nie mogłam się pozbierać. Dopiero dzięki urokowi miłosnemu ze strony urokmilosny24.pl odzyskałam faceta. Znow jestem szczęśliwa.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.05.2012 16:18
moj maz zadbany to wychodzi z domu, t.j. ulozone wlosy, wypachniony woda ode mnie, szkla kontaktowe a w domu stare niedopasowane okulary, bo nowe za drogie a szkla niewygodne, przyklapana grzywka i dziura w skarpecie (ktorej wczesniej nie bylo i nie wiadomo skad sie wziela, ale zostanie jeszcze z nami na jakis czas, bo wlasnie para takich suszy sie na balkonie)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.08.2011 20:02
No, u mnie w związku było odwrotnie ni ż tradycyjnie - ja bałaganiłam, on pedant (tj. zdarzało mi się w pospiechu gdzieś rzucić skarpety albo zostawić gary ,,na później", on np.polerował łyżeczki, wszystko układał pod linijkę i widział kurz nierejestrowalny gołym okiem). No, to rzeczywiście jest szczegół, ale, o rany, ileż powoduje kłótni! Ustalaliśmy szczegóły, ja stawałam na głowie, zeby o tym wszystkim pamiętać, on i tak gryzł się w język i tez go to sporo kosztowało. Kiedy przeszło? Dostałam awans i podwyżkę (za błyskawiczne okiełzanie i uporządkowanie dokumentacji technicznych, co starszy kolega z którym dzielę biurko, nasz wspólny znajomy, wspomina jako okres, kiedy ja byłam mózgiem firmy, a reszta-układaczmi) i samo to zamknęło mojego faceta na około miesiąc. A potem, kiedy kłótnie znowu się zaczęły, stwiedziłam, że jak nie zdecyduję się na pomoc domową, to więcej wydam potem na psychiatrę. Studentka sprząta raz w tygodniu mieszkanie, pucuje pięknie okna i lustro, dokładnie ściera kurze i cudownie równo wiesza firany, więc ja mam czas i na to, żeby gotować, i na to, żeby uprawiać sport i żeby pozbierać swoje skarpety. Żal wyciągać kasę z portfela, no, ale czego się nie robi dla uczucia ;P
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.07.2011 11:28
takie błache sprawy, choc trudno w to uwierzyc, naprawde doprowadzaja do kłótni, potem do wypominania innych przykrych spraw tzn 'wypominki innych głupot' a w koncu do rozstania.. cały łancuch przykrych rzeczy.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie