„Jeśli jesteś mężem istnieje spore prawdopodobieństwo, że jesteś leniem. Może to zabrzmi okrutnie, ale taka jest prawda”.
Zobacz również: Co jest najtrudniejsze w związkach i w randkowaniu? Bardzo szczere męskie wyznania
Takimi słowami rozpoczyna się artykuł autorstwa Serge’a Bielanko, opublikowany na łamach portalu yourtango.com. Ten brutalnie szczery felieton został napisany z punktu widzenia mężczyzny, który - jak sam wyjaśnia - z czasem z idealnego męża zmienił się w zgorzkniałego rozwodnika. Jak tłumaczy, przyczyniły się do tego cztery kluczowe błędy, które wkradły się w jego zachowanie.
Teraz Serge dzieli się swoimi doświadczeniami i radzi mężczyznom, jakich błędów nie popełniać, aby ich małżeństwo nie zakończyło się rozwodem.
Fot. Unsplash
„Żonaci mężczyźni przeważnie są leniwi – i nie mówię o koszeniu trawy albo wymianie oleju w silniku. Mówię o namiętności, rycerskości i miłości.
Byłem w takiej sytuacji. Byłem żonaty (słowo klucz - “BYŁEM”) przez prawie dekadę. W tym czasie zmieniłem się z romantycznego faceta, który był całkiem biegły w udowadnianiu żonie, że mu na niej zależy w kolejnego głupca, który dołączył do ich pokaźnego grona.
Poczułem się o wiele zbyt komfortowo z myślą, że gdy małżeństwo jest już zawarte (po tym, jak powiedzieliśmy sobie “tak” i przyjęliśmy role partnerów płacących rachunki i wychowujących dzieci), nie ma potrzeby podejmowania starań, aby wyrazić moje uczucia”.
W dalszej części artykułu Serge wymienił cztery rzeczy, które z czasem przestał robić po ślubie, a które jego zdaniem ostatecznie doprowadziły do rozwodu.
Trzymanie jej za rękę
„Trzymanie się za ręce to coś, do czego małżonkowie powinni być prawnie zobowiązani. Nie żartuję. Jakiś czas po tym, jak się pobraliśmy, kobieta, którą kiedyś kochałem przypomniała mi o tym, że przestałem brać ją za rękę. Powtarzała mi to wielokrotnie przez wiele lat. Mimo to nie reagowałem. Nie mam pojęcia, dlaczego. Co zrobiłbym dzisiaj? Ująłbym jej gładką, idealnie nawilżoną dłoń z siłą tysiąca słońc. Ale już nie mogę tego zrobić. Trzymanie kobiety za rękę daje jej poczucie, że szczerze ci na niej zależy i że jesteś dumny z tego, że z nią jesteś. Kropka”.
Dotrzymywanie jej kroku
„Kiedyś chodziłem tak szybko, że wyprzedzałem moją żonę o pół ulicy. To było głupie i wstyd mi za to. Panowie – nie wyprzedzajcie partnerki ani nie ciągnijcie się za nią. To jak niewidzialny środkowy palec pokazany osobie, która wam towarzyszy. Zwłaszcza, jeśli tą osobą jest wasza żona”.
Otwieranie jej drzwi
„Będąc mężem bardzo rzadko pamiętałem o tym, żeby otwierać drzwi przed moją żoną. Ona doceniała ten gest. Ale z czasem zacząłem to robić tylko dla pochwał, zamiast dlatego, że tak właśnie powinienem się zachowywać. Bycie miłym i rycerskim wobec kobiety, którą kochasz, daje prawdziwą satysfakcję i poczucie dumy”.
Zabieranie jej na wycieczki
„Tu, w Ameryce, gdzie kobiety i mężczyźni praktycznie w każdym aspekcie są uznawani za równych, nie rozumiałem, że moja żona oczekiwała ode mnie planowania romantycznych wyjazdów i wakacji. A oczekiwała tego, i to bardzo. Prawda jest taka, że nigdy nie sprawiłem mojej żonie niespodzianki w postaci weekendu w Paryżu, ani nawet w kasynie o godzinę drogi od miejsca, w którym mieszkamy. To naprawdę jej przeszkadzało. Teraz, gdy jesteśmy rozwiedzeni, rozumiem ją. Panowie, postawcie się w sytuacji swoich żon. Kobiety chcą wierzyć w to, że o nich myślicie. Od czasu do czasu chcą zostać zaskoczone faktem, że zaplanowaliście wyjazd tylko we dwoje do miejsca, gdzie pary mogą spacerować popijając wino i trzymając się za ręce, otwierając przed sobą drzwi i być może całować się w windzie, niczym nieznajomi.
Więc na co czekacie?”.
Zobacz również: Mężczyźni wymienili 8 cech współczesnego dżentelmena. Czy Twój facet ma je wszystkie?