„Kiedyś sukienki, dziś obwisłe dresy”. Młody ojciec jest zaniepokojony tym, jak po porodzie zmienił się styl jego żony

Żona Kamila urodziła dziecko i... jego zdaniem straciła dobry gust.
„Kiedyś sukienki, dziś obwisłe dresy”. Młody ojciec jest zaniepokojony tym, jak po porodzie zmienił się styl jego żony
Fot. Unsplash
09.01.2020
Grzegorz Lawendowski

Wraz z powiększeniem rodziny zmienia się nasza perspektywa. Dawne przyzwyczajenia i priorytety tracą na znaczeniu, bo od teraz najważniejsze jest dobro dziecka. Zwłaszcza dla matki, która dla potomstwa jest w stanie zrobić dosłownie wszystko. Nawet zrezygnować z własnych potrzeb. Tylko czy rzeczywiście jest to konieczne?

Zobacz również: To jedno zdanie wstrząsnęło młodą mamą. Każda z nas powinna je usłyszeć

Kamil przekonuje, że problem leży zupełnie gdzie indziej. Kobiety rodzące dzieci zapominają o sobie, bo sprzyjają temu okoliczności, a nie dlatego, że wymaga tego od nich sytuacja. To jedynie pretekst, który chętnie wykorzystują, by nie musieć się więcej starać. Młody ojciec właśnie tak tłumaczy metamorfozę swojej żony.

Jeszcze do niedawna zachwycała dobrym gustem, wyczuciem i klasą, a dzisiaj?

Przez lata to ona próbowała wywrzeć na mnie wpływ. Zabierała na zakupy, podsuwała nowe fasony, namawiała do eksperymentowania z kolorami. Dzięki niej nabrałem trochę ogłady. Zamieniłem jeansy i sprane t-shirty na coś bardziej wyjściowego. Teraz sytuacja się odwróciła i to ja muszę suszyć jej głowę, żeby choć trochę przypominała dawną siebie.

Wszystko zmieniło się w momencie narodzin, bo w ciąży jeszcze o siebie dbała. Była coraz większa, ale nigdy nie widziałem jej dwa dni z rzędu w tej samej sukience. Dziś nie ma oporów, by przez tydzień chodzić w jednej parze obwisłych dresów. Zupełnie tak, jak gdyby na porodówce straciła zainteresowanie całym światem i skoncentrowała się wyłącznie na naszym synku.

Myślałem, że to przejdzie, ale prawie 2 lata później sytuacja prezentuje się jeszcze gorzej

- ujawnia.

Zobacz również: „Jesteśmy duże i szczęśliwe”. Mamy plus size wychodzą z ukrycia

Kiedy myślę o jej dawnym stylu, wtedy aż trudno mi go opisać. Miała mnóstwo ubrań, którymi potrafiła podkreślić swoje największe atuty. Nigdy nie musiałem się za nią wstydzić - odsłaniała co trzeba, ale zawsze zachowywała umiar. Nosiła sukienki, spodnie, spódnice, koszule, bluzki, z rękawami, na ramiączkach. W jej garderobie naprawdę sporo się działo.

Było w tym ogromne wyczucie, bo zawsze umiała ubrać się stosownie do okazji. Najbardziej zachwycała w momentach oficjalnych, ale na co dzień też niczego jej nie brakowało. Nawet w jeansach czy koszulce wyglądała zgrabnie i schludnie. Nie przypominam sobie żadnej obciachowej rzeczy w jej szafie, a dziś nie widzę tam niczego innego.

Moja żona pod względem stylu zmieniła się na gorsze, a dziecko jest dla niej tylko wymówką

- przekonuje.

Byłem przekonany, że to nie potrwa długo. Pojawienie się potomstwa może wywrócić życie do góry nogami, ale każdy wreszcie się przyzwyczai. Ona też szybko odnalazła się w tej roli, choć nie wpłynęło to wcale na lepszy wizerunek. Jest świetną mamą, kochającą żoną i żywym przykładem na to, że z dnia na dzień można stracić resztki dobrego gustu.

Od prawie 2 lat nie widziałem jej w sukience. Chyba że na jakimś weselu, ale i tak strasznie się męczyła. Jej codzienna garderoba to spodnie dresowe, polarowe bluzy, rozciągnięte t-shirty, legginsy, pikowana kurtka, sportowe buty. Wszystko to, na widok czego kiedyś się wzdrygała. Przykro się na to patrzy, bo tak wcale nie musi wyglądać uniform matki na pełny etat.

A najgorsze jest to, że nie mogę powiedzieć na ten temat ani słowa. Bo ja naprawdę jestem wdzięczny za to, jak poświęca się dla naszego dziecka. Nie rozumiem jednak dlaczego aż takim kosztem

- żali się młody ojciec.

Zobacz również: „Zazwyczaj tak nie wyglądam”. Jednym zdjęciem pokazała prawdę o macierzyństwie

Polecane wideo

„Jesteśmy duże i szczęśliwe”. Mamy plus size wychodzą z ukrycia
„Jesteśmy duże i szczęśliwe”. Mamy plus size wychodzą z ukrycia - zdjęcie 1
Komentarze (46)
Ocena: 4.98 / 5
gość (Ocena: 5) 02.04.2024 17:07
dres to też sukienka, po angielsku
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.10.2023 19:31
No do cholery jasnej! Czy kobieta zawsze musi wyglądać "heksownie, zachucająco"?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.10.2023 20:19
"gown" to też sukienka, ale po angielsku
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.09.2023 13:22
no właśnie, dress = gown
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 27.09.2023 22:06
"dres" to też sukienka, ale po angielsku
odpowiedz

Polecane dla Ciebie