Mówi się, że strój powinien współgrać z osobowością człowieka. Ale nie tylko - wypadałoby dopasować go także do sytuacji czy warunków atmosferycznych. Z tym ostatnim mamy spory problem, bo podążając za modą zupełnie zapominamy o czynnikach zewnętrznych. Efekty widoczne są gołym okiem.
Zobacz również: 7 ubrań, które powinnaś zacząć nosić, jeśli masz już 20 lat
Jesienią i zimą nie wystarczy wyglądać dobrze. Trzeba także wziąć pod uwagę coraz niższą temperaturę czy opady. Z tym jednak rożnie bywa, bo garderoba niektórych nie nadąża za zmianami pogodowymi. Tak przynajmniej twierdzą nasi rozmówcy, który na widok niektórych damskich stylizacji łapią się za głowę.
Oto ciuchy, które ich zdaniem powinnaś wreszcie schować do szafy i nie wyciągać ich aż do kolejnej wiosny.
Spodnie odsłaniające kostki
Zdrowy rozsądek podpowiada, by postawić na coś dłuższego i zabezpieczyć nogi przed niską temperaturą. Niektóre dziewczyny upierają się jednak, że wtedy wyglądają najlepiej, a trochę ciała zawsze można pokazać. Jasne, ale w nas wzbudza do nie zachwyt, ale politowanie.
Trampki
Wygląda to naprawdę absurdalnie, gdy brodzicie w kałużach i śniegu, mając na sobie buty tak bardzo niedostosowane do pory roku. Czy w ten sposób chcecie nam udowodnić, że nic was nie rusza? Myślę, że do pierwszego przeziębienia, a to przyjdzie bardzo szybko.
Podziurawione jeansy
W takich momentach zastanawiam się, ile roboty będzie miał kiedyś ortopeda. Nie trzeba być lekarzem, żeby zdawać sobie sprawę z ryzyka. Dziury na kolanach wyziębiają stawy i wreszcie nogi odmówią posłuszeństwa. Niedorzeczny widok i naprawdę groźne konsekwencje.
Zobacz również: Ciuchy, których nie powinnaś nosić, jeśli masz mniej niż 170 cm wzrostu
Szpilki
Na oficjalne spotkanie wciąż się sprawdzą, ale bieganie po mieście w takich butach ze zdrowym rozsądkiem nie ma zbyt wiele wspólnego. Nie dość, że stopa jest niemal cała odsłonięta, to na dodatek łatwo o upadek na śliskiej powierzchni. Chwilowy efekt nie jest wart takiego ryzyka.
Sweter z głębokim dekoltem
To jedno z najdziwniejszych ubrań, jakie widuję w zimniejszych miesiącach. Niby długie rękawy i gruby materiał, ale często także odsłonięte ramiona i wcięcie sięgające biustu. Zdecyduj się - albo chcesz się zagrzać, albo na siłę epatować swoim ciałem.
Szorty
Jasne, żadna dziewczyna nie nosi ich na gołe nogi, ale to niewiele zmienia. Najczęściej lądują na grubych rajstopach i takie połączenie ma niby rację bytu. Cóż, według mnie nie do końca. To jak założenie skąpego stanika na wełniany golf.
Ramoneska
Czasami stoję na przystanku i widzę dziewczynę, która ma na sobie tylko niedopinającą się skórzaną kurteczkę. Wszyscy wokół opatuleni od stóp do głów, a ona trzęsie się z zimna i próbuje trzymać fason. Mam złą wiadomość - wtedy nikt nie myśli, jak świetnie wyglądasz, ale jak bez sensu się ubrałaś.
Kozaki za kolano
Teoretycznie wszystko się zgadza, bo chronią większą część nogi. Może to tylko ja, ale mnie kojarzą się jednak dziwnie. Bardziej z klubem dla fetyszystów, niż modą uliczną. Zwłaszcza, jeśli są bardzo obcisłe i połyskujące. Wizerunek dominy zawsze wzbudzi niezdrowe zainteresowanie.
Kurtka jeansowa
Podobnie jak w przypadku ramoneski. Całkiem fajny ciuch, ale nie na tę porę roku. Przykrótkie rękawy, odsłonięta szyja, nerki narażone na przewianie. Pachnie desperacją.
Pytał Tomek, a odpowiadali Krzysztof, Paweł, Daniel, Adam i Szymon.
Zobacz również: „Dziwię się Polkom, że jeszcze to noszą. Za granicą te ubrania już dawno nie są modne”