Czy w farbowaniu włosów jest coś złego? Sam fakt, że postanowisz zmienić odcień, odświeżyć wizerunek czy ukryć niedoskonałości, to jeszcze nie zbrodnia. Zabieg ten wymyślono po to, by z niego korzystać. Warto jednak robić to z głową, bo nie każda taka zmiana działa na twoją korzyść. Może cię upiększyć, ale równie łatwo oszpecić. Granica jest naprawdę cienka.
Zobacz również: 8 miesięcy temu przestała myć włosy. Teraz pokazuje, co się z nimi stało
Co prawda przeciętny mężczyzna nie jest ekspertem w tej dziedzinie, ale nie trzeba być profesjonalnym kolorystą, żeby dostrzec problem. Czasami nowy kolor zwyczajnie do ciebie nie pasuje, a to nie ukryje się nawet przed amatorem. Potwierdzają to moi rozmówcy, którzy o farbach nie wiedzą praktycznie nic. Ale mają swój rozum i sprawne oczy.
Sprawdź koniecznie, kiedy eksperymentowanie z wyglądem może doprowadzić do tragedii. Wyglądasz wtedy zdecydowanie gorzej, niż przed farbowaniem.
Bardzo jasne włosy zazwyczaj nie są dobrym pomysłem, bo wyglądają tanio. Pół biedy, kiedy decyduje się na to naturalna blondynka, która tylko odświeża kolor. Najgorzej wygląda to w sytuacji, gdy rodzisz się z czarnymi włosami, a koniecznie chcesz wyglądać jak Marilyn Monroe. Ciemne brwi i odrosty tylko potęgują efekt sztuczności
- twierdzi Radek.
Naturalna brunetka czy szatynka nigdy nie ma włosów w kolorze smoły. Są ciemne, ale z jaśniejszymi przebłyskami. Czarna farba ma z tym niewiele wspólnego. Mocno kryje i przypomina w odcieniu węgiel. Przez to wydaje się trochę sztuczna, zwłaszcza gdy na taką koloryzację decyduje się jasna blondynka. Taka drastyczna zmiana nikomu nie służy
- przekonuje Krzysztof.
Kiedyś głównie starsze kobiety miały słabość do takiej kolorystyki. Nadal z uporem maniaka farbują się na burgund, karmazyn czy inną wiśnię, a czasami pomarańczową rudość. Młodsze pokolenie wzięło z nich przykład, a to według mnie najgorszy możliwy pomysł. Tego typu odcienie dodają lat i kojarzą się z paniami w pewnym wieku
- ocenia Patryk.
Gdzieś ostatnio przeczytałem, żeby nie ufać kobietom z zielenią, jaskrawym niebieskim czy innym fioletem na głowie. Podobnie jak w przyrodzie, mają to być barwy ostrzegawcze. Jestem toksyczna i zamienię twoje życie w koszmar. Chyba coś w tym jest, bo wszystkie znane mi dziewczyny eksperymentujące w ten sposób z wyglądem są bardzo specyficzne
- diagnozuje Tomek.
Zobacz również: 10 fryzur, których faceci NIE ZNOSZĄ u kobiet
Jeśli są delikatne, to nie ma w tym nic złego. Fryzura wydaje się wtedy ciekawsza i nabiera przestrzeni. Problem pojawia się wtedy, gdy są to chamskie plamy w zupełnie innym odcieniu, niż cała reszta. Wtedy wyglądają jak łaty i rażą sztucznością. Profesjonalnie wykonane refleksy - jak najbardziej tak. Przypadkowo rozlana farba - absolutnie nie
- to opinia Adama.
Mówię to jako fan blondynek. Bez względu na to, czy naturalnych, czy sztucznych. Czym innym jest jednak blond z prawdziwego zdarzenia, a czym innym żółtko wylane na głowę. Jeśli nie stać cię na porządną farbę, koloryzację wykonujesz sama w domu, a oblanie się wodą utlenioną uważasz za dobry pomysł - może lepiej daj sobie na wstrzymanie
- radzi Szymon.
Wyjątkowo irytująca moda, która nigdy nie powinna zaistnieć, a tym bardziej rozprzestrzeniać się w takim tempie. Biel na głowie nadal kojarzy się z dojrzałością i zaawansowanym wiekiem. Ironiczne farbowanie się w ten sposób przez młode kobiety i dziewczyny to silenie się na głupią oryginalność
- dodaje Kamil.
Mam dobrą radę dla wszystkich dziewczyn, które zaczynają farbować włosy, ale wiedzą, że nie będą robiły tego regularnie. Bo ich na to nie stać albo szkoda im czasu. Po prostu tego nie róbcie. Każdy naturalny kolor zawsze wygląda lepiej, niż tego typu niedoróbki. Widoczne odrosty to zbrodnia na wizerunku
- mówi Daniel.
Zobacz również: 19-latka pokazała, jak oszpecił ją fryzjer. Teraz wstydzi się wychodzić z domu