Historia tego związku to najlepszy dowód na to, że przeciwieństwa naprawdę się przyciągają. On szczupły i wysportowany. Ona - akceptująca swoją nadwagę. Z powodu wizualnej różnicy nikt nie dawał im szans. Od dłuższego czasu są jednak razem i nic nie wskazuje, by miało się to kiedykolwiek zmienić. „Spotkałem ideał” - twierdzi Bartłomiej.
Zobacz również: Wszyscy mu się dziwią, że ją poślubił. On szczupły i przystojny, a ona...
Nie jest to jednak bezproblemowa reakcja. Głównie ze względu na prześmiewcze komentarze ze strony zawistnych krytyków. Ci nie są w stanie zrozumieć, dlaczego atrakcyjny chłopak zdecydował się na podobny „układ”. Tak nazywają jego relację ze 120-kilogramową partnerką.
„Oszalał”, „pewnie robi to z litości”, „żadna inna go nie chciała” - mówią. A on z uśmiechem na ustach odpowiada: nic z tych rzeczy. Otyłość to tylko drobny szczegół, który w tym przypadku działa na korzyść. W jaki sposób?
fot. Thinkstock
Każdy tak twierdzi, ale jak przychodzi co do czego - chcę się zakochać w szczupłej blondynce, najlepiej z niebieskimi oczami i wielkim biustem. Ja też nosiłem w swojej głowie taki ideał, ale rzeczywistość to zweryfikowała. Serce zabiło mocniej do kogoś zupełnie innego, a to nie powód, żeby walczyć z uczuciem. Wolę kochać pulchną, ale radosną i spontaniczną dziewczynę, niż miss świata bez charakteru. Szczupłe kobiety często są przewrażliwione i mało spontaniczne.
Moja partnerka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda. Do tej pory nie miała szczęścia w miłości. Rozumie, że 99 procent facetów to wzrokowcy. Tym bardziej potrafi docenić moje uczucie i odwzajemniać je każdego dnia. Jej zgrabniejsze koleżanki nie są takie uczuciowe. Wychodzą z założenia, że wszystko im się należy. Jak z tym nie wyjdzie, to znajdą sobie jeszcze lepszego. Ona nie ma takiej pewności i to nas jeszcze bardziej zbliża.
Z jednego prostego powodu - nie jest jej łatwo i nigdy nie było. Ludzie nie lubią tych, którzy odróżniają się od innych. Wytykają ich palcami od najmłodszych lat. Jako osoba z nadwagą była narażona na złośliwe komentarze i bezpardonową krytykę. Ale na szczęście nie dała się złamać. Rozumie ludzkie słabości, w tym moje. Zawsze staje w obronie tych, których zbyt łatwo się osądza. Jest spragniona akceptacji i i miłości. Nie szuka dziury w całym.
Zobacz również: Po upojnej nocy dostała od kochanka obrzydliwą wiadomość. Chodzi o jej wagę
fot. Thinkstock
W przeciwieństwie do szczuplejszych koleżanek, ona po prostu może być sobą. Nie ukrywa się pod kolejnymi maskami i nie zaklina rzeczywistości. To i tak niewiele by dało. Otwarcie mówi o swoich trudnościach, ale i pragnieniach. Jeśli kocha, to całym sercem i nie pogrywa sobie z płcią przeciwną. Wie, jak łatwo zostać zranionym, dlatego uważa na to, co mówi i robi. Kobiety wizualnie idealne mają z tym problem. Chcą podobać się coraz bardziej, a wtedy tracą resztki naturalności.
Cieszę się, że nie muszę słuchać jej ciągłych narzekań na siebie. Ma w sobie sporo kompleksów, ale woli ich nie uzewnętrzniać. Zamiast tego po prostu żyje - po swojemu, na luzie i bez ograniczeń. Ona nie musi katować się na siłowni albo głodzić, żeby czuć się ze sobą dobrze. Nigdzie się nie spieszy. Jeśli chcemy - leżymy cały dzień bezczynnie, ciesząc się swoją bliskością. Albo jemy to, na widok czego dbająca o linię dziewczyna dostałaby najpewniej zawału. Na tym polegają małe przyjemności.
Jestem pewny, że wielu mężczyzn patrzy na nią z pożądaniem. Wystarczy, że skinie palcem i natychmiast pojawi się wokół niej wielu adoratorów. Ale ona raczej nie dopuszcza tego do myśli. Po latach krzywych spojrzeń i przykrych komentarzy podwójnie boi się samotności i straty. Z tego powodu jestem pewien jej wierności i zaangażowania. Co innego, gdy masz przy sobie wizualny ideał pożerany wzrokiem przez wszystkich wokół. Taka dziewczyna nie traktuje związku do końca poważnie. Nie zależy jej, bo wie, że za chwilę może rozpocząć kolejny.
O kobietach z nadwagą mówi się, że są bezkształtne i mało atrakcyjnie. Facet, który ma taką partnerkę, nigdy niczego podobnego nie powie. Jest wręcz odwrotnie. Jędrne i krągłe ciało okazuje się wręcz atrakcyjniejsze od skóry i kości. Ona o tym wie. Potrafi być pewną siebie kokietką, bo widzi, jak to na mnie działa. Związek z nią udowodnił mi, że rozmiar to nie problem, a może być wręcz atutem. To nie tylko dodatkowe kilogramy, ale część osobowości. Tej szczupłym dziewczynom często brakuje
- wyznaje Bartłomiej. A, jak twierdzi, mógłby jeszcze dłużej, bo jego 120-kilogramowa partnerka ma same zalety.
Zobacz również: Waży 185 kg, ale ciągle jej mało. Chce zostać najcięższą dziewczyną na świecie