Wydaje się, że nowoczesne technologie wyjątkowo ułatwiają kontakty międzyludzkie. Nie musimy spotykać się osobiście - wystarczy wyciągnąć telefon i zadzwonić. Albo napisać, bo taki jednostronny komunikat to zdecydowanie najszybsze rozwiązanie. Trudno wyobrazić sobie współczesny związek bez ciągłej wymiany SMS-ów. Najprawdopodobniej wysyłamy ich więcej, niż wypowiadamy słów na żywo.
Zobacz również: Przespała się z facetem, a następnego dnia dostała od niego dziwnego SMS-a (HIT SIECI)
Dzień dobry, dobranoc, kocham cię, dziś nie dam rady, tęsknię, wpadnę o 7. Nie mamy żadnych tajemnic, ani chwili wytchnienia. Jesteśmy razem 24 godziny na dobę, nawet jeśli dzielą nas kilometry. Teoretycznie jest się z czego cieszyć. Praktycznie: im częściej się komunikujemy, tym większe ryzyko, że podpadniemy partnerowi. Przykładów nie brakuje.
Nie musiałem ich wymyślać. Wszystkie napisała do mnie dziewczyna w kilku ostatnich tygodniach. I wszystkie bardzo mnie zirytowały.
Istnieje wiele lepszych sposobów na to, aby nawiązać kontakt. Kobiety mają jednak skłonność do wpędzania nas w poczucie winy. Niepozorne pytanie ma sprawić, że będzie mi wstyd. Ona o mnie cały czas myśli, a ja ja bezczelnie milczę. Czasami po prostu nie mam czasu albo zwyczajnie nie wiem, co napisać.
To uniwersalna odpowiedź na każde pytanie, jakie jej zadam. Nie oznacza zgody. Ma dać mi do zrozumienia, że nie jest do końca zadowolona z mojej propozycji. Powinienem się zreflektować i jeszcze raz zapytać ją o zdanie. Całkiem możliwe, że zdążyła się już obrazić, o czym świadczy słynna kropka grozy na końcu zdania.
W takich momentach muszę zastanowić się nad tym, czy jestem pewien, ile ona ma naprawdę lat. Podobne skróty pachną gimnazjum. Od dorosłej kobiety oczekiwałbym prostszych komunikatów. W tym konkretnym przypadku chodziło o… kocham cię bardzo skarbie mój najdroższy. Całkiem miło, ale nie w takiej formie.
Teoretycznie nie ma nic dziwnego w tym, że moja dziewczyna chce wiedzieć, co u mnie słychać. Zazwyczaj jednak taka wymiana zdań kończy się w ten sam sposób. Odpisuję: pracuję, a co? Odpowiedź: nie, nic. Poddaję się - wykręcam jej numer, żeby dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodzi. Sama nie wie. Po prostu jej się nudziło.
To nieznoszące sprzeciwu stwierdzenie. Konkretny plan. Postawienie mnie przed faktem dokonanym. A wystarczyłoby dodać na końcu znak zapytania i chociaż udawać, że mam w tej kwestii cokolwiek do powiedzenia. Jesteśmy razem, ale to nie oznacza, że chcę być traktowany jak człowiek ubezwłasnowolniony.
Zobacz również: 7 SMS-ów, które każdy facet chce otrzymać od kobiety
Nawet mnie się to czasami zdarza, ale bez przesady. Kobiety traktują tę wymówkę jako najlepsze wytłumaczenie każdej sytuacji. Spałam, byłam zajęta koleżankami, mam zły humor, nie chciało mi się z tobą gadać. Czasami lepiej w ogóle się nie usprawiedliwiać, niż pozwalać sobie na takie kłamstewka. Są gorsze od milczenia.
Wielokropek to chyba ulubiony znak interpunkcyjny większości kobiet. Może oznaczać dosłownie wszystko. Nawet to, o czym nigdy nie pomyślałaś. Interpretacja należy do rozmówcy, który musi się głowić: ma zły humor, obraziła się, nie ma czasu, jest jej wszystko jedno i milion innych wytłumaczeń. Kolejna gierka, w której jestem skazany na porażkę.
Pieczywo to główny temat naszych rozmów. Powtarza się regularnie, nawet częściej, niż wyznania miłości. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby wiadomości tego typu nie przybierały formy rozkazu. Nie: czy mógłbyś…? Po prostu to zrób, bo tak zdecydowałam. Czasami przyjmuję to do wiadomości i wykonuję polecenie. Kiedy indziej krew mnie zalewa.
Brzmi to wyjątkowo absurdalnie w sytuacji, kiedy sama nawiązuje rozmowę i porusza konkretny wątek. Jeśli moje odpowiedzi jej nie satysfakcjonują - nagle okazuje się, że nie ma tematu. Porozmawiamy o tym w cztery oczy, bo najwyraźniej się mylisz. SMS-em nie przemówię ci do rozsądku, więc oczekuj reprymendy w czasie najbliższego spotkania.
Wystarczy godzina przerwy i nagle wychodzę na nieczułego drania, który zupełnie nie interesuje się swoją wybranką. To ona decyduje, kiedy mam mieć czas i ochotę na wymianę kilku niezobowiązujących wiadomości. Jeśli się nie dostosuję - szybko mi przypomni, jakim jestem draniem. A to wszystko przez SMS-y, które miały ułatwić nam życie…
Zobacz również: 7 SMS-ów od faceta, którymi zdecydowanie za bardzo się przejmujesz