Spośród wielu kobiecych kompleksów - jeden jest szczególny. Mowa o masie ciała, na którą (w przeciwieństwie do kształtu nosa czy wielkości piersi) masz bezpośredni wpływ. Wagę także możesz skorygować dzięki pomocy specjalistów, ale uznajmy to za ostateczność. To, co i ile jesz oraz Twoja aktywność fizyczna mają oczywiste przełożenie na kilogramy.
Czasami odnoszę wrażenie, że ile by to nie było, zawsze jesteś niezadowolona. Przejmujesz się wyłącznie liczbami, nie biorąc pod uwagę wzrostu, ilości tkanki mięśniowej czy budowy ciała. Te parametry naprawdę mają znacznie. Bo nikt mi nie powie, że 70 kg przy wzroście 1,40 m oznacza to samo, co 70 kg kobiety mierzącej 1,70 m i uprawiającej wyczynowo sport. To nie cyferki, ale proporcje mają znaczenie.
Ile tak na chłopski rozum powinnaś ważyć? Wytłumaczę to w kilku prostych punktach.
Zobacz również: Prawidłowa waga ze względu na wzrost i wiek. Sprawdź, czy mieścisz się w normie!
fot. Thinkstock
Nie bez powodu przyjęło się, ze kobiety są drobniejszymi istotami od facetów. Co do zasady jesteście nieco niższe i mniej umięśnione. Z reguły także mniej jecie i bardziej przejmujecie się swoim wyglądem. Jeśli jesteś w podobnej lub niższej kategorii wagowej, niż Twój facet - wszystko jest w porządku. Ty będziesz spokojniejsza, a i on okaże się zadowolony. Wszystko z jednego prostego powodu - nie lubimy czuć kobiecej przewagi fizycznej. Czy to dotyczy wzrostu czy wagi.
fot. Thinkstock
To dość abstrakcyjny, ale wbrew pozorom sporo mówiący wskaźnik. Przeciętny facet wyobraża sobie partnerkę jako istotę delikatną, zwiewną i w pewnym sensie poręczną. Taką, którą należy chronić i w razie potrzeby wziąć na własne barki (także dosłownie). Jeśli wagowo przekraczasz jego możliwości - sytuacja może być nieprzyjemna dla obu stron. Ty dojdziesz do wniosku, że jest Cię za dużo, a on poczuje się znacznie mniej męski, niż jest w rzeczywistości. A każdy z nas chciałby być Supermenem.
fot. Thinkstock
Oczywiście mniej więcej, bo to żadna medycznie czy naukowo uzasadniona teoria. Myślę, że jednak dość wyrozumiała i mająca sporo wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. 60 kg przy 160 cm wzrostu albo 75 kg przy 175 cm to chyba jednak dobre parametry. Oczywiście, diabeł tkwi w szczegółach i wszystko zależy np. od proporcji między tkanką tłuszczową i mięśniową, ale jeśli choć trochę się ruszasz i nie przesadzasz z niezdrową dietą - to chyba uczciwa wartość. Istnieje spora szansa, że chłopak waży więcej i nie wpadnie w kompleksy.
Zobacz również: Aktualna WAGA & WZROST Anji Rubik, Beyonce, Jessiki Alby i innych gwiazd
fot. Thinkstock
Wskaźnik ten obowiązuje od lat, ale ostatnio wzbudza skrajne kontrowersje. Niektórzy buntują się, bo według niego sportowiec ze sporą ilością mięśni klasyfikowany jest jako otyły, a osoba nie stroniąca od tłuszczu okazuje się w normie. Rzeczywiście, nie jest to rozwiązanie idealne, ale w większości przypadków się sprawdza. Jeśli nie jesteś zawodową sportsmenką - BMI prawdę Ci powie. Dziwnym trafem u większości ludzi z nadwagą wskaźnik ten okazuje się alarmujący.
fot. Thinkstock
Może się wydawać, że większości z nas marzą się wychudzone dziewczyny, które są w stanie najeść się liściem szpinaku. Kolorowe media sporo zrobiły, by tak to wyglądało, ale w rzeczywistości jesteśmy znacznie bardziej wyrozumiali. Doceniamy przede wszystkim Twoją kondycję. Jeśli jest Cię za dużo, ale także za mało - zwyczajnie nie masz siły do działania, szybko się męczysz, a po chwili wysiłku zaliczasz stan przedzawałowy. To kiepska perspektywa, biorąc pod uwagę np. ćwiczenia w sypialni. Jeśli wiesz, co mam na myśli.
fot. Thinkstock
Lekarze wyśmialiby mój tok rozumowania, ale mam sprawne oczy i dostrzegam pewną zależność. Otóż, w grupie rówieśników większość wygląda standardowo i tylko nieliczni odbiegają od normy. Można uznać, że normą jest prawidłowa waga i budowa ciała. Odstępstwem - nadwaga lub niedowaga. Jeśli swoją sylwetką mniej więcej przypominasz dziewczyny czy kobiety wokół siebie, to znaczy, że nie jest źle. Statystycznie są niewielkie szanse na to, że otaczasz się wyłącznie niewiastami z problemami. A jak wiadomo, większość ma niemal zawsze rację.
Grzegorz Lawendowski
Zobacz również: POZNAJCIE PROSTY TRIK NA UTRATĘ WAGI