Jeśli coraz więcej kobiet w wolnym czasie, zamiast shoppingu i plotek z przyjaciółkami wybiera aktywność fizyczną, to znak, że coś się dzieje. Jeśli na pierwszej lepszej siłowni na każdego mięśniaka płci męskiej przypada przynajmniej jedna ćwicząca kobieta, to znaczy, że sprawa robi się bardzo poważna. Jeśli robicie to wszystko z własnej, nieprzymuszonej woli, to trudno uwierzyć, że chodzi wyłącznie o trening... Dla wielu z Was siłownia stała się drugim domem, bo możecie się w niej pokazać z najlepszej strony.
Nie mam zamiaru urażać uczuć żadnej sportsmenki z prawdziwego zdarzenia. Nie chcę oceniać Waszych motywacji i efektów. Chcę wyłącznie pomóc, wskazując na to, co być może robicie źle. Na siłowniach koedukacyjnych narażone jesteście na ciągłą obserwację ze strony płci przeciwnej, co chętnie wykorzystujecie. Problem w tym, że czasami nie idzie to w tym kierunku, w którym powinno. Zamiast imponować i zachwycać, stajecie się pośmiewiskiem dla swoich ciężko ćwiczących kolegów.
Czas zdać sobie sprawę, co być może robisz źle i jak jest to odczytywane przez facetów. Popełniasz te same błędy?
MODNY STRÓJ
Co myślisz?
Nie po to znane firmy sportowe oferują tyle modeli legginsów i seksownych topów, żebym pokazywała się na siłowni w byle dresach i podkoszulce. Za wygodę i design trzeba słono zapłacić, więc jestem gotowa się poświęcić. Co z tego, że koszt takiego wdzianka równy jest karnetowi na kolejne pół roku albo dłużej. Nie mam zamiaru wyglądać jak kopciuszek. Jak mnie widzą, tak mnie piszą, a sala ćwiczeń to takie samo miejsce, jak modna knajpka.
Co myśli facet?
Może i wygląda całkiem gustownie, może nawet sexy, ale pewnie to jedna z tych, które na wizerunek zwracają ogromną uwagę, a trening to sprawa drugorzędna. Trudno potraktować ją poważnie. Niech spojrzy na mnie – do pracy nad własnym ciałem wystarczą byle szmaty. Niekonieczne jest wdzianko za równowartość połowy mojej pensji. Najwyraźniej nie po to tutaj przyszła...
NIEWIELKIE ZAANGAŻOWANIE
Co myślisz?
Zapisałam się na siłownię, żeby popracować nad swoją sylwetką, ale kulturystką nie zamierzam zostać. Ćwiczenia mają być przede wszystkim przyjemnością. Nie mam zamiaru się przesadnie przemęczać, tracić przytomność i straszyć potem spływającym po wszystkim. Zrobię kilka przysiadów, pobiegam na bieżni, pomacham nogami i powinno wystarczyć. Tak, jestem amatorką, ale amatorką z klasą!
Co myśli facet?
Kolejna, która traktuje siłownię jako klub towarzyski. Nie przyszła tu zrobić niczego konkretnego. Najważniejsze, to pospacerować w modnym stroju i pobyć z ludźmi, a ćwiczenia to tylko niewielki dodatek. Żeby wiedziała, jak to żenująco wygląda... Jeśli chce komuś zaimponować, to chyba nie tym truchtem na bieżni. Moja babcia ma w sobie więcej energii. Trudno potraktować ją poważnie.
MAKIJAŻ
Co myślisz?
Kto powiedział, że kobieta na siłowni może wyglądać byle jak? Nie znam typa, ale jeśli go spotkam, to przemówię mu do rozsądku. Skoro jestem umalowana przez 3/4 dnia, to nie widzę powodu, aby rezygnować z tego dobrodziejstwa na sali ćwiczeń. Naturalna to mogę być we własnej sypialni, a nie w miejscu, w którym jest tylu ludzi. Muszę dobrze wyglądać, żeby mieć motywację do działania.
Co myśli facet?
Chyba pomyliła okazje... Ktoś jej wreszcie powinien uzmysłowić, że siłownia to ostatnie miejsce, w którym liczy się wizerunek. Tutaj na niego pracujemy. Nikogo nie obchodzi, czy ma przebarwienia na cerze, a jej rzęsy nie są zbyt długie. O wiele bardziej działają na mnie kobiety, które w czasie ćwiczeń wyglądają jak obraz nędzy i rozpaczy, ale które przykładają się do tego, co robią. Skoro nic jej nie spływa po twarzy, to znaczy, że nie kiwnęła nawet palcem.
SELFIE
Co myślisz?
Nie po to na siłowni jest tyle luster, żeby z nich nie skorzystać. Nie wstydzę się pokazać innym, że pracuję nad sobą. Niech moje koleżanki wiedzą, że kiedy one siedzą na kanapie i malują paznokcie, ja wylewam z siebie siódme poty. Powinno być im wstyd. Mam nadzieję, że moje zdjęcia podziałają na nie motywująco. Nie obrażę się także, jeśli któryś z kolegów popatrzy na nie z podziwem. Nie ma nic modniejszego od sportu.
Co myśli facet?
Kolejna modelka, która myśli, że pstrykanie fotek można zaliczyć do ćwiczeń. Ciekawe, jak ona podpisuje te zdjęcia? Pewnie udaje, że to ujęcie zaraz przed rozpoczęciem morderczego treningu, ale ja wiem, że siedzi tu już od 2 godzin, a z jej czoła nie popłynęła nawet jedna kropla potu. To kolejny dowód na to, że dla niej siłownia to modna miejscówka i nic więcej. Żenada po całej linii.
OBSERWOWANIE FACETÓW
Co myślisz?
Karnet na siłownię jest drogi, cuchnie potem, ćwiczenia są męczące, więc dlaczego nie miałabym sobie chociaż popatrzeć? Nie po to przez 2 godziny wybierałam stylizację na dzisiejszy trening, żeby nic z tego nie mieć. O, ten z ciężarami chyba zaraz zejdzie, ale widać, że to twardy zawodnik. Trener też jest niczego sobie, zwłaszcza kiedy się pochyla... A tamten tak się spocił, że chyba powinnam ściągnąć z niego koszulkę i ją wycisnąć. Warto było wydać tyle pieniędzy.
Co myśli facet?
Ona chyba naprawdę nie wie, po co tu przyszła. Od godziny ćwiczę kolejne partie mięśni, a ta siedzi w miejscu i lustruje każdego przedstawiciela płci przeciwnej. Niektórym to może schlebia, ale to trwa zdecydowanie zbyt długo. Nie szkoda jej czasu? Chyba trzeba jej powiedzieć, że powinna popracować nad resztą swojego ciała, bo przewracanie oczami nie mieści się w żadnym planie treningowym.
PODRYW
Co myślisz?
Patrzę na niego wystarczająco długo. Na pewno to zauważył, ale musiał się zawstydzić. Inicjatywa leży po mojej stronie. Zagadam, poproszę o pomoc i może coś z tego będzie. Mam tylko nadzieję, że nie zleci mi jakiegoś wymagającego ćwiczenia, bo nie mogę się przy nim spocić. Oby nie zapytał, jaki mam plan treningowy, bo sama nie wiem po co tu przyszłam. Przydałby mi się taki siłacz w domu...
Co myśli facet?
Zapłaciłem za karnet, poświęcam na to swój czas i energię, chcę się wypocić i coś ze sobą zrobić, a ta znowu mnie atakuje. To nie klub dyskusyjny, ani tym bardziej biuro matrymonialne. Jak już koniecznie nie może się powstrzymać, to niech poczeka na mnie w szatni, zamiast wyprowadzać mnie z równowagi w czasie ćwiczeń. Zresztą, o czym z nią rozmawiać? Na pierwszy rzut oka widać, że przyszła tu tylko po to, by pospacerować w legginsach pomiędzy facetami i na koniec pstryknąć sobie selfie.
Grzegorz Lawendowski