To nie moja diagnoza, ale takie właśnie można odnieść wrażenie. Żyjemy w dziwnych czasach, kiedy seksualność przestaje być sprawą prywatną. O spółkowaniu, kopulowaniu i zaliczaniu mówi się już niemal wszędzie. Dotyczą tego rozmowy w grupie rówieśników, wynurzenia celebrytów, książkowe poradniki i niezbyt wysokich lotów produkcje telewizyjne. Liczy się to, z kim to robimy, w jakiej pozycji, gdzie, jak często i kiedy zrzuciliśmy z siebie brzemię dziewictwa. Szczególnie pokrzywdzone mogą czuć się kobiety.
Wasza sytuacja jest trudna z dwóch powodów. Po pierwsze – fakty trudno ukryć, bo zostałyście w taki sposób stworzone, że prędzej czy później wszystko się wyda. Utracie czystości towarzyszą znane wszystkim symptomy. Po drugie – z tego właśnie powodu pierwszy raz traktowany jest jako moment przejścia, życiowy przełom i cel sam w sobie. Dziewictwo traktowane jest jako balast, którego trzeba się jak najszybciej pozbyć.
Faceci nie zwierzają się sobie, że są prawiczkami. O niedoświadczonych facetach rzadko się mówi. Faceci nie występują w mediach, płacząc przed kamerą, że wreszcie chcą mieć to za sobą. Wam się to zdarza. Zbiorowa obsesja prowadzi do tego, że 16-latka, która jeszcze tego nie robiła, czuje się gorsza, wyalienowana i chora. Z czego to wynika?
Same jesteście sobie winne
Nigdy nie byłem i nie będę Waszą koleżanką i nie dowiem się o wszystkim, co dzieje się wyłącznie w damskim gronie, ale swoje wiem. Dziewczyny mają tendencję do grupowego przeżywania porażek, a czymś takim bez wątpienia jest dziewictwo. Sprawdzone źródła donoszą, że to temat stale obecny w Waszych rozmowach. Jedna podzieli się przełomową informacją, druga poczuje się gorsza, a trzecia zaciśnie zęby i pięści, by równie szybko dołączyć do grona prawdziwych kobiet.
Dla wielu z Was pierwszy raz urasta do rangi wydarzenia przełomowego, a najgorsze, co może się przydarzyć, to zbyt długie członkostwo w klubie dziewic. Same się nakręcacie, że jest na co czekać. W efekcie statystyczna nastolatka wcale nie jest dumna ze swojej powściągliwości, ale uważa ją za swoją największą życiową porażkę.
My też Wam w tym pomagamy
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem? W takim razie muszę się powstrzymać. Prawda jest również taka, że sporą rolę w negatywnym odbiorze czystości odgrywają faceci. Choć to za wiele powiedziane, bo zazwyczaj to chłopcy o osobowości 5-latków. Za koronny argument w tej kwestii niech posłuży anegdotka. Kilka miesięcy temu byłem świadkiem nerwowej wymiany zdań pomiędzy rówieśnikami – koniec podstawówki/początek gimnazjum. Kiedy chłopakowi zabrakło argumentów, postanowił zadać decydujący cios poniżej pasa.
- Ty dziewico! - krzyknął w jej kierunku, a ona zalała się łzami.
Niestety, tak też bywa. Zdarza się również, że w swoim gronie próbujemy typować, która na pewno już to zrobiła, która jest blisko, a która umrze nietknięta.
Seks jest w modzie
Jeszcze kilka lat temu przeciętny 13-latek żył takimi problemami, jak niezrozumienie ze strony rodziców, zbyt wymagający nauczyciel, zbyt wolne łącze internetowe i podobnymi niezwykle ważnymi sprawami. Dzisiaj dorasta w atmosferze, która każe zadać sobie pytanie, czy jest z nim coś nie tak. Może to wszystko bzdury dla dzieci, a prawdziwe życie toczy się w łóżku? Trzeba się z kimś wreszcie przespać, żeby nie być ostatnim.
Dziewczynki, bez względu na wiek, stylizują się na wulgarne i chętne niewiasty. Chłopcy rozprawiają o „cyckach”. Seks unosi się w powietrzu. A, że (jak udowodniono) jesteście bardziej emocjonalne i mocniej wszystko przeżywacie, zaczynacie brać to do siebie i dziewictwo traktujecie w kategoriach największej życiowej porażki. Łatwiej też dajecie się wkręcać znajomym, który zgrywają doświadczonych, a w życiu nie widzieli nawet nagiego pośladka przedstawiciela płci przeciwnej.
Media też robią swoje
Wpadła mi w ręce kolorowa gazetka kierowana chyba głównie do nastolatek. Seks wyziera niemal z każdej strony. Jest też dział z listami, który potwierdza, że od czasów „Bravo” nic się w tym względzie nie zmieniło. Przerażona 17-latka szuka pocieszenia, bo dosyć ma piętna ostatniej dziewicy w klasie. Zgrany motyw, ale sporo o Was mówi. Media uwielbiają podkręcać takie absurdy, w Wy łykacie to bez popijania. Są też porady, jak nie wypaść z towarzyskiego obiegu.
Odkładam ambitny periodyk i skupiam wzrok na telewizorze. Ewa Drzyzga gości u siebie 14-latkę, która ma na koncie kilkunastu partnerów. Tydzień temu było o „starych dziewicach”, z których najbardziej dojrzała miała maksymalnie 18 lat. Atmosfera robi się nieznośna dla mnie, a co dopiero dla Was.
Celebryci uczą życia
Jeśli jesteśmy już w medialnych klimatach, to nie sposób pominąć wpływu znanych i lubianych na postrzeganie czystości. Dla przeciętnej nastolatki aktorka ze znanego tasiemca czy piosenkarka, którą na YouTube oglądają miliony, to równocześnie idol i autorytet moralny. Jeśli siedząc na kanapie programu śniadaniowego wspomina swój pierwszy raz w wieku 16 lat, albo żali się, że zrobiła to „dopiero” po osiemnastce, to przykłada rękę do powszechnego zidiocenia.
Widziałem kiedyś zestawienie gwiazd, z którego dowiedziałem się, że ten zaczął wyjątkowo wcześnie, tamta zwlekała. Mało brakowało, a poznałbym dokładną datę, kiedy Jennifer Lopez straciła dziewictwo. To też może mieć wpływ.
Rytuał przejścia
Właśnie w takich kategoriach traktuje się pierwszy raz w mediach, a nawet zupełnie prywatnych rozmowach. Chłopak, jak to chłopak. Mówiąc niezbyt elegancko – wsadzi, czy nie wsadzi, śladu nie będzie. Z Wami jest inaczej – tracicie nie tylko cnotę, ale także fragment tkanki, która zdaniem wielu stanowi wrota do kobiecości. Wystarczy je otworzyć.
W przypadku dziewczyn i kobiet utrata dziewictwa staje się celem samym w sobie. Atmosfera nie sprzyja tym, które chciałyby dłużej zaczekać. Wszystko, o czym wspominałem, buduje przekonanie, że z cnotą nie da się normalnie żyć. Jeśli jesteś czysta, to znaczy, że jesteś nienormalna.
Mam jednak radę – tej choroby nie musisz leczyć. Konsultacja specjalisty przyda się dopiero w momencie, kiedy uwierzysz, że błona dziewicza to Twoja największa życiowa dolegliwość.
Grzegorz Lawendowski