Wciąż narzekasz, że Twój facet nie zapewnia Ci wystarczającej rozrywki i ciągle siedzicie w domu? Unika wspólnych wyjść i robi mu się słabo na sam pomysł wspólnego imprezowania? To może oznaczać tylko dwie rzeczy, z których żadna nie przypadnie Ci do gustu. Albo jest nudziarzem, albo denerwuje go Twoje towarzystwo w takich sytuacjach. W pierwszym przypadku niewiele zrobisz – możesz próbować zmotywować go do działania i przekonywać, że powinien wreszcie wyluzować, choć nie zawsze da to oczekiwany skutek. W drugim – zmienić chłopaka (w ramach męskiej solidarności – nie polecam) lub... zmienić siebie.
No właśnie, nie zawsze problemem jest temperament faceta, a raczej jego brak. Musiałaś mu czymś podpaść i najprawdopodobniej wciąż nosi w sobie bolesną traumę. Dobrze wie, jak to się wszystko może skończyć, więc dla świętego spokoju odpuszcza. W czym rzecz? Najprawdopodobniej w takich sytuacjach zachowujesz się nie tak, jak by tego oczekiwał. Przestajesz być dziewczyną, partnerką, narzeczoną, konkubiną, a stajesz się połączeniem matki z przyzwoitką.
Zastanów się, czy zdarza Ci się go w towarzystwie pouczać? Czy masz mu za złe, że w większym gronie ma czelność rozmawiać i bawić się z innymi ludźmi? A może sama zostawiasz go w kącie i zajmujesz się wyłącznie koleżankami? Czy robisz sceny zazdrości, chociaż nic takiego nie zrobił? Czy głośno sugerujesz, ile powinien zjeść, a tym bardziej wypić? W takim razie nie dziw się, że impreza kojarzy mu się z przykrym obowiązkiem, a nie chwilą wytchnienia. Oto czarna lista kobiecych zachowań, które mogą doprowadzić do takiego stanu. Strzeż się ich!
CO STAŁO SIĘ NA IMPREZIE, ZOSTAJE NA IMPREZIE
Spokojnie, nie mam na myśli zupełnego braku hamulców, chociaż Ty pewnie wyobrażasz sobie teraz nie wiadomo co. Każdemu z nas zdarzają się potknięcia. Mogę przesadzić z alkoholem, zaliczyć zgon pod lub nawet na stole, a pod wpływem emocji i procentów czule obejmować kolegę. O czym to świadczy? Wyłącznie o tym, że przesadziłem. Czeka mnie po tym kac, także moralny. Większości z nas to wystarczy, by na jakiś czas się uspokoić.
Nie fotografuj moich ekscesów i nie szantażuj mnie później kompromitującymi fotkami. Nie wypominaj przy każdej kolejnej okazji, do czego jestem zdolny. Nie opowiadaj nieobecnym, co wyprawiałem. Poważna rozmowa na temat minionej nocy nikomu nie zaszkodzi, ale nie pastw się nade mną w nieskończoność. To doprowadzi do traumy, z której długo się nie podniosę. Chyba, że bez Ciebie, bo po co zabierać ze sobą tak pamiętliwego świadka...
Nie oznacza to oczywiście, że powinnaś puścić mnie samopas i spokojnie patrzeć na kolejne ekscesy. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że im bardziej przewrażliwiona i despotyczna kobieta, tym większa chęć, by pokazać jej, że jednak nie jest w stanie mnie upilnować. Baw się razem ze mną, a na pewno postaram się być lepszy, niż w rzeczywistości jestem.
Mężczyzna czujący swobodę, zazwyczaj wcale jej nie wykorzystuje. Jeśli czuję Twoje zaufanie, nie będę chciał go nadwyrężyć. Jeśli jednak od samego początku przyjmujesz rolę złego policjanta, to później się nie dziw, że za wszelką cenę chciałem zerwać się ze smyczy. Ot, taka męska sprzeczność, której nie musisz rozumieć. Wystarczy, że się zastosujesz.
Grzegorz Lawendowski
PAMIĘTAJ, ŻE PRZYSZLIŚMY RAZEM
Przyjmijmy prostą zasadę – jesteśmy parą, więc zachowujmy się jak para. Na imprezę przychodzimy razem, nie zapominamy o sobie w czasie jej trwania i razem ją opuszczamy. Niby oczywiste, ale w praktyce różnie to bywa. Szczególnie, jeśli w towarzystwie aż roi się od Twoich przyjaciółek, koleżanek i innych przedstawicielek płci pięknej, które znasz tylko z widzenia. W każdym większym gronie tworzą się grupki i nie ma w tym nic dziwnego, ale zauważyłem dziwną zależność. Zazwyczaj z jednej strony są to rozbawione dziewczyny, które nie potrzebują nikogo więcej do szczęścia, a z drugiej – znudzeni i zawiedzeni faceci snujący się po kątach.
Nie twierdzę, że powinnaś stać na baczność tuż obok mnie, ale przynajmniej od czasu do czasu przypomnij sobie, z kim tu przyszłaś. Nie zostawiaj faceta samego sobie, bo będzie mu bardzo przykro. Z rozpaczy może zrobić coś nieodpowiedzialnego – np. upić się i zasnąć pod stołem. A wtedy nie będzie wyjścia i będziesz musiała się do niego przyznać. Nikt postronny go stamtąd nie wyciągnie.
NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK MOJA MATKA
Nie twierdzę, że rola matki nie jest istotna, bo własnej rodzicielce bardzo dużo zawdzięczam. To ona najlepiej wie, kiedy mnie pochwalić, a kiedy zdzielić w geście rozczarowania. Przyjmijmy jednak, że matkę ma się tylko jedną, więc nie staraj się wchodzić w jej buty. Rozumiem odpowiedzialność za siebie nawzajem, ale bez przesady. Dla faceta nie ma nic bardziej kompromitującego, niż publiczne chodzenie na sznurku jakiejkolwiek niewiasty. W czterech ścianach jeszcze jakoś to zniosę. Pozwól mi się wyluzować i nie urządzaj mi w towarzystwie przyspieszonego kursu savoir-vivre!
Ileż to razy byłem świadkiem podobnych scen... Facet przy stole, a nad nim kobieta instruująca go, co powinien sobie nałożyć i którym widelcem wypada spożyć konkretne danie. Wcześniej rozkładająca mu na kolanach wielką serwetkę i dla bezpieczeństwa mniejszą tuż pod szyją. Wydzielająca porcje alkoholu – nie tylko jeśli chodzi o ich wielkość, ale także czas spożycia i odstęp pomiędzy kolejnymi kieliszkami. Myślałem, że jestem już dużym chłopcem... Manier możesz nauczać w cztery oczy, kiedy jecie razem obiad, a co do alkoholu – umówcie się wcześniej, na co każde może sobie pozwolić, żeby nie było wstydu.
NIE PIJ WIĘCEJ ODE MNIE
Sytuacja zupełnie odmienna, czyli taka, kiedy to facet musi przejąć obowiązki ojca. A wcale nam się to nie uśmiecha, serio. Wiesz, w jaki sposób reagujesz na alkohol? Zdajesz sobie sprawę, ile możesz wypić, by kontrolować swoje zachowanie i nie wymiotować na lewo i prawo? Odpowiedzi mogą być dwie. Tak – więc zastosuj się do tego i nie rób wstydu. Nie – daj sobie spokój z imprezowaniem, bo jeszcze do tego nie dorosłaś. Brutalne, ale jakże skuteczne.
Wyluzowana dziewczyna, która staje do zawodów w piciu wódki na czas mogła nam imponować w czasach licealnych, ale z wiekiem nawet faceci mądrzeją. Dzisiaj po prostu nie chcę na to patrzeć. Kobieta powinna zawsze trzymać fason i opuszczać imprezę na dwóch nogach, a nie czterech łapach. Zwłaszcza, jeśli po alkoholu stajesz się za bardzo ufna i jest Ci wszystko jedno, który facet okaże Ci wsparcie.
Może to niesprawiedliwe, ale pijany do nieprzytomności facet świadczy głównie o sobie, a zalana kobieta – przede wszystkim o swoim partnerze. Nie rób mi tego.
NIE JESTEŚ JEDYNĄ KOBIETĄ W TOWARZYSTWIE
Zapewne bardzo szybko się o tym przekonasz, bo potencjalną konkurencję i zagrożenia dostrzegacie błyskawicznie. Jeśli jednak twierdzisz, że mi ufasz, nie musisz wprowadzać w życie żadnych specjalnych strategii. Z blondyną nie powinien rozmawiać, bo chyba wpadł jej w oko... Do rudej nawet niech się nie zbliża, bo wiadomo do czego skłonne są rude... Tej czarnej źle z oczu patrzy, a tak w ogóle to chyba jest strasznie łatwa i nie ma co ryzykować... Najlepiej niech skupi spojrzenie tylko na mnie. A jak zobaczę, że patrzy lub nie daj Boże rozmawia z inną – zabiję!
Wy tak serio? Umiarkowana zazdrość to całkiem normalny odruch, ale dostrzeganie zagrożenia wszędzie, to już zwykła obsesja. Jeśli zdecydowaliśmy się wyjść do ludzi, to nie zabraniaj mi się z nimi kontaktować. Niezależnie od tego, czy jest to inny facet, czy nawet najbardziej atrakcyjna kobieta. Zapomnij o czymś takim jak „ograniczone zaufanie”. Albo wierzysz w moje dobre intencje, albo nie ma sensu się razem męczyć. Gdybym miał ochotę Cię zdradzić, to mógłbym to zrobić kiedykolwiek, a nie akurat wtedy, kiedy jesteś obok.