Większość ludzi na świecie uwielbia seks, bo kojarzy się on przede wszystkim z niesamowitą rozkoszą i przyjemnością. Powszechne jest również przekonanie, że udany stosunek powinien zakończyć się orgazmem obojga partnerów. W ostatnich latach przybywa jednak osób, którym po plecach przebiega dreszcz na samą myśl o szczytowaniu, a seks, którego finałem jest orgazm, to dla nich najczarniejszy z możliwych scenariuszy. Dlaczego?
Przyczyną jest tzw. syndrom choroby poorgazmowej. Zjawisko to pierwszy raz opisano w 2002 roku, jednak wciąż jest badane, bo chorych z każdym rokiem przybywa. Powodem zaburzenia jest prawdopodobnie reakcja alergiczna na nasienie, które każdy zdrowy mężczyzna produkuje. Po przeżyciu orgazmu, najpierw współpracy odmawia ludzka psychika. Pogarsza się samopoczucie, nastawienie, pojawiają się też problemy z komunikowaniem się z partnerem. Do objawów następnie dochodzą zmęczenie, bóle głowy, katar, swędzenie oczu, ból mięśni i wysoka gorączka. Taki stan chorobowy może utrzymywać się od kilku godzin nawet do kilku dni.
Lekarze pracują nad dokładnym zbadaniem zjawiska i stworzeniem odpowiednich leków, które mogłyby mu zaradzić. Jednak na obecną chwilę ludzie, cierpiący na syndrom choroby poorgazmowej, muszą albo godzić się na odchorowanie upojnych chwil, albo… zrezygnować z seksu.
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl
Zobacz także:
Co czuje mężczyzna, uprawiając seks?
Podniecenie, zmiany na ciele, orgazm – reakcje seksualne faceta nie ograniczają się wyłącznie do narządów płciowych. Współżycie zaczyna się w mózgu...
EROTYCZNY PRZEWODNIK PO POLSCE
W których regionach Polski ludzie najchętniej uprawiają seks analny? Gdzie Polacy zdradzają najczęściej? Sprawdź, jak wygląda erotyczna mapa naszego kraju!