Nie trzeba wypowiadać ani jednego słowa, by flirtować. Marilyn Monroe wiedziała o tym doskonale i opanowała tę sztukę do perfekcji. Używała prostego, a zarazem niezwykle skutecznego sposobu na przyciągnięcie uwagi. Chodzi o tzw. „metodę trójkąta”.
Zobacz także: Te sygnały świadczą o jego zainteresowaniu. Musiało między Wami zaiskrzyć
Na czym polegał jej sekret? Aktorka podczas rozmowy patrzyła najpierw na jedno oko mężczyzny, potem błyskawicznie przenosiła wzrok na drugie, po czym powoli zjeżdżała spojrzeniem na jego usta i wracała do oka, od którego zaczęła. Ten subtelny, zmysłowy gest tworzył wrażenie intymności i napięcia, które trudno było zignorować.
@a_womans_renaissance 3/7 eye contact techniques #eyecontact #seduction #femmefatale #marilynmonroe #trianglemethod #fyp #confidence #fypシ #deepgaze ♬ Way Down We Go - Slowed - Ren
Dla postronnych mogło to wyglądać jak drobiazg; przypadkowy ruch oczu, element rozmowy. Ale dla mężczyzn, z którymi rozmawiała Marilyn, był to czytelny sygnał zainteresowania. W jednej chwili czuli, że są dla niej najważniejsi na świecie. I właśnie to spojrzenie, ten moment elektryzującej bliskości sprawiał, że marzyli o niej długo po tym, jak odchodziła.
Psychologowie twierdzą, że metoda trójkąta to najprostsza forma flirtu, która działa również dziś. Utrzymanie kontaktu wzrokowego i subtelne przesunięcie spojrzenia w kierunku ust wysyła jasny komunikat: „podobasz mi się”. Nie trzeba mówić nic więcej.
Marilyn Monroe była mistrzynią uwodzenia bez słów i właśnie w tym tkwiła jej moc. Czasem wystarczy jedno spojrzenie, by ktoś zapamiętał cię na zawsze…