Syndrom współlokatorki. „Kochamy się czy tylko ze sobą mieszkamy?”

Choć nazwa brzmi niewinnie, może wskazywać na bardzo poważny kryzys w relacji.
Syndrom współlokatorki. „Kochamy się czy tylko ze sobą mieszkamy?”
Fot. Unsplash
30.01.2025

Czy kiedykolwiek miałaś wrażenie, że Twój związek bardziej przypomina dzielenie przestrzeni mieszkalnej aniżeli romantyczną relację? Jeśli chociażby raz podobna myśl przemknęła Ci przez głowę, być może doświadczasz tak zwanego syndromu współlokatorki. Choć nazwa brzmi niewinnie, może wskazywać na bardzo poważny kryzys w relacji. Jakie sygnały świadczą o tym zjawisku? 

Zobacz także: Znów nie dostałaś odpowiedzi na SMS-a? Sprawdź, jaki błąd mogłaś popełnić

Sygnały, które towarzyszą syndromowi współlokatorki

Syndrom współlokatorki, czy też współlokatora to sytuacja, w której romantyczny związek całkowicie traci swoją wyjątkowość. Przeradza się w coś, co można określić jako funkcjonalne partnerstwo. Kropka w kropkę przypomina ono relację dwóch osób dzielących wspólne mieszkanie. Partnerów przestaje nieoczekiwanie scalać bliskość. Stają się zatem dla siebie bardziej współlokatorami aniżeli ludźmi, których łączy silna więź i erotyczna fascynacja. Na miejscu spontaniczności, czułości i pasji pojawia się trudna do zniesienia na dłuższą metę monotonia. Ich codzienne interakcje ograniczają się przede wszystkim do dyskutowania o obowiązkach. Nie ma w nich ciepła i większego zainteresowania uczuciami drugiej osoby.

Co można uznać za przyczynę takiego stanu rzeczy? Nierzadko wpływ mają na nią stres i presja związana z życiem zawodowym oraz niedostateczna komunikacja pomiędzy partnerami. Oto sygnały, które świadczą, że syndrom współlokatorki zaczął być obecny w życiu. Lepiej ich nie lekceważyć, jeśli chce się uratować związek. 

  • Brak intymności fizycznej. Zbliżenia stają się sporadyczne lub zanikają całkowicie. Dotyk, pocałunki, przytulanie i inne czułe gesty przestają być codziennym elementem związku.
  • Rozmowy wyłącznie o obowiązkach. Główne tematy rozmów partnerów dotyczą rachunków, zakupów, czy spraw związanych z dziećmi. Brakuje głębszych rozmów o uczuciach, marzeniach czy osobistych przeżyciach.
  • Oddzielne zainteresowania i brak wspólnego czasu. Każdy z partnerów spędza czas na swoich aktywnościach, a wspólne chwile ograniczają się do przebywania w tym samym pomieszczeniu, często przed telewizorem.
  • Rutyna bez emocji. Codzienne rytuały, takie jak na przykład wspólne jedzenie posiłków,  odbywają się bez większego entuzjazmu i są traktowane jako obowiązek.
  • Brak wsparcia emocjonalnego. Zamiast wspierać się nawzajem w trudnych chwilach, partnerzy zaczynają działać na zasadzie „każdy sam za siebie”. Pojawia się uczucie samotności, nawet będąc razem.

Zobacz także: Intrygujący projekt Solo. Już za moment zmienisz nastawienie do życia w pojedynkę

Polecane wideo

Wade Wilson. Morderca, który stał się obiektem fascynacji kobiet na TikToku
Wade Wilson. Morderca, który stał się obiektem fascynacji kobiet na TikToku - zdjęcie 1
Komentarze (2)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 30.01.2025 09:01
To nazywa się po prostu prozą życia codziennego. Kończą się motylki, zaczyna się kierat. Inaczej: efekt Coolidge'a. ;)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.01.2025 07:56
Mam tak. Znam wiele osób które też taka maja. Życie nie jest czarno białe.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie