Wielka liczba osób poznaje obecnie swoich partnerów za pośrednictwem rozmaitych portali randkowych. Jak wiadomo, to zaś randkowanie, jakie rządzi się swoimi prawami - trendy w nim zmieniają się dosłownie jak w kalejdoskopie. Niektórych z nich nie można niestety uznać za romantyczne, pokrzepiające i godne naśladowania. Podobnym niechlubnym, bardzo niekulturalnym trendem jest między innymi sneating. Niektórzy uznają go sprytne za radzenie sobie z inflacją...
Zobacz także: Kiedy najlepiej zacząć randkować po rozstaniu? Lepiej nie przegapić tego terminu...
Randkowicze, którzy praktykują tak zwany sneating, nie mają w sobie ani krztyny romantyzmu i kultury osobistej. Wybierają się na randki nie z intencją poznania kogoś intrygującego i spędzenia z nim fantastycznego czasu, ale po to, aby... za darmo najeść się do syta. Stary dobry chwyt z gapą, która zapomniała zabrać ze sobą portfela, nadal ma się więc świetnie. Osoba udająca, że nie ma przy sobie gotówki ani żadnej z wielu kart bankowych, z ręką na sercu obiecuje, że lada moment odda pieniądze za liczne finezyjne drinki, niezliczone przekąski i królewski deser, jednakże potem znika na dobre.
To właśnie ze względu na to mnóstwo osób na pierwszą, jak i drugą randkę zdecydowanie woli wybierać neutralne miejsca. Uznają, że bezpieczniejsze będzie wybranie się na przykład na wspólny spacer.
Zobacz także: Jak działa intrygujące prawo miłosnego przyciągania?